DISE: Nowe bloki gazowe w Polsce powinny spełniać standard dual fuel

DISE: Nowe bloki gazowe w Polsce powinny spełniać standard dual fuel
PGE

Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych (DISE Energy) prognozuje w najnowszym raporcie, że udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej w Polsce powinien spadać w latach 20352050 na rzecz wykorzystania OZE z technologiami magazynowania energii, biometanu oraz zielonego wodoru, a także bezemisyjnych technologii jądrowych. Dlatego zdaniem DISE Energy nowo powstające bloki gazowe powinny być wyposażone w urządzenia typu dual fuel, umożliwiające spalanie obok gazu ziemnego również gazów zdekarbonizowanych.

W najnowszym raporcie „Gaz zakładnikiem geopolityki” Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych ocenia, że biorąc pod uwagę paradygmat klimatyczny i wynikającą z niego walkę z emisyjnością gospodarki  gaz ziemny pozostaje w przypadku Polski wyborem „mniejszego zła” względem wysokoemisyjnej energetyki węglowej.

Zdaniem ekspertów DISE Energy w perspektywie średnioterminowej udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej w Polsce będzie rósł i może wynieść co najmniej 34 TWh perspektywie do 2035 roku przy założeniu szybkiego rozwoju wielkoskalowego OZE z magazynami energii (w porównaniu do 13,4 TWh w 2021 roku).

REKLAMA

Szacunki przyjęte w aktualnie obowiązującej „Polityce energetycznej Polski do 2040 roku” (PEP2040) dla scenariusza wysokich cen CO2 zakładają osiągniecie w tej perspektywie poziomu nawet około 67 TWh generacji energii elektrycznej z gazu.

DISE Energy zakłada, że obok zainstalowanych obecnie w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) około 3,2 GW mocy gazowych powstanie jeszcze około 45 GW nowych mocy w tym paliwie, z czego większość została już zakontraktowana w aukcjach rynku mocy na okres po 2025 roku. W fazie planowania jest dodatkowo około 3 GW, co odpowiada założeniom przyjętym w PEP2040. Dokument ten może jednak zostać w tym zakresie zmodyfikowany.

Gaz coraz bardziej problematyczny

Tymczasem wyzwania wynikające z rosyjskiej agresji na Ukrainę sprawiają, że budowanie bezpieczeństwa energetycznego na bazie wytwarzania zasilanego gazem stało się problematyczne.

Olbrzymie uzależnienie Europy od gazu z Rosji w zderzeniu z inwazją na Ukrainę doprowadziło w 2022 roku do globalnego kryzysu energetycznego. W takiej sytuacji wybór gazu ziemnego jako paliwa zastępującego węgiel w okresie przejściowym w Polsce nie jest już tak oczywisty jak przed wojną w Ukrainie – oceniają autorzy raportu.

Według szacunków, które podaje DISE Energy, bez dostaw rosyjskiego gazu i europejskich środków zaradczych w czasie kolejnej zimy może zabraknąć nawet do 18 mld m3 rocznego zapotrzebowania Unii Europejskiej na to paliwo, a w roku gazowym 2023/24 może pojawić się ryzyko niedoboru od 2126 do nawet 7788 mld m3 gazu w całej UE.

Bez rosyjskiego gazu nie damy rady?

DISE Energy podkreśla, że zaspokojenie potrzebnego wolumenu z globalnego rynku LNG może okazać się bardzo trudne.

– Przeprowadzona przez DISE przy współpracy międzynarodowych ekspertów analiza wariantów popytu i podaży LNG pokazuje, że światowy rynek LNG prawdopodobnie pozostanie bardzo napięty w 2023 i 2024 roku. Globalne ograniczenia w dostawach i zobowiązania umowne mogą uniemożliwić Europie uzyskanie dostępu do całego niezbędnego wolumenu LNG, a w szczególności zdolności przesyłowych infrastruktury po stronie podażowej – zauważa Remigiusz Nowakowski, prezes DISE.

REKLAMA

Autorzy raportu „Gaz zakładnikiem geopolityki” oceniają, że natychmiastowe i pełne wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu bez podjęcia działań zaradczych doprowadziłoby do jego niedoborów na niespotykaną dotąd skalę.

Przeprowadzona przez nas analiza prowadzi do wniosku, iż zabezpieczenie dodatkowych dostaw LNG w połączeniu z wewnątrzunijnymi usprawnieniami w transporcie gazu może zmniejszyć ryzyko niedoborów gazu w sezonie 2022/23 do około 6 mld m3. Kryzys energetyczny wywołany wojną na Ukrainie wpłynie istotnie na zwiększenie ryzyka wahań cen gazu oraz, jak pokazujemy w naszych obliczeniach, istotne zwiększenie kosztu produkcji energii elektrycznej z gazu (LCOE) – podkreśla Remigiusz Nowakowski.

Jakie koszty produkcji energii z gazu?

DISE Energy podaje szacunki, zgodnie z którymi najniższe LCOE dla elektrowni CCGT z kosztami CO2 70 euro/t i gazu 30 euro/MWh szacuje się na około 134,6 euro/MWh. W przypadku skrajnie wysokich cen CO2 i gazu ziemnego (odpowiednio 145 euro/t i 150 euro/MWh) LCOE może sięgnąć nawet 386,4 euro/MWh.

LCOE elektrowni gazowych w technologii CCGT w najbardziej optymistycznym wariancie jest ponad dwukrotnie wyższe niż dużych farm wiatrowych czy fotowoltaicznych, a przy wysokich cenach gazu i CO2 może to być nawet ponad czterokrotna różnica.

DISE Energy zaznacza, że mimo wysokiego poziomu LCOE źródła gazowe mogą dobrze sprawdzać się w KSE jako źródła szczytowe, bilansujące prace pogodowozależnych OZE, przy założeniu istotnie krótszego czasu ich pracy niż bloki pracujące w podstawie.

Wspólnym wnioskiem dla wszystkich krajów Unii Europejskiej jest pilne zwiększenie efektywności energetycznej i wygenerowanie możliwie największych oszczędności w wykorzystaniu energii, w tym tej pochodzącej z wykorzystania gazu ziemnego, a także przyspieszenie inwestycji w rozwój OZE i magazynów energii – wskazują autorzy raportu.

– Dziś coraz więcej i głośniej mówi się o potrzebie oszczędzania – energii elektrycznej, ciepła, gazu czy wody  co również wpisuje się w politykę klimatyczną i jest jednym z najlepszych sposobów pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Europy. Każda zaoszczędzona jednostka energii to zysk dla naszego portfela i środowiska – komentuje Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

DISE Energy podkreśla, że kwestia wykorzystania gazu jako paliwa przejściowego w energetyce ma szczególne znaczenie w Polsce, ponieważ w naszym kraju wciąż około 70 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla. Konieczna jest zatem weryfikacja przyjętych w tym zakresie założeń w PEP2040.

Autorzy raportu wskazują, że kluczowe jest przyspieszenie rozwoju OZE oraz usług systemowych wspierających rozwój magazynów energii, które w perspektywie dekad przyczyni się znacznie do zbudowania bezpieczeństwa i niezależności energetycznej naszego kraju.

Raport DISE Energy „Gaz zakładnikiem geopolityki” można pobrać pod tym linkiem.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.