Za restrukturyzację górnictwa zapłacimy w rachunkach za energię?
Sytuacja na Śląsk robi się coraz bardziej nerwowa. Po zerwaniu kolejnych rozmów przedstawicieli rządu ze związkami zawodowymi do stołu rozmów ma zasiąść premier Ewa Kopacz, która już zapowiedziała włączenie górniczych aktów do państwowych grup energetycznych.
Rządowy plan restrukturyzacji upadającej Kompanii Węglowej poprzez zamknięcie czterech kopalń i częściowe przekierowanie ich pracowników do innych zakładów nie spotkał się z aprobatą związkowców. Tymczasem obie strony w tej chwili alternatywnego rozwiązania nie mają, a jego brak może oznaczać upadek Kompanii Węglowej już w najbliższych tygodniach.
– Strona związkowa przedstawiła propozycję działań dotyczących wyłącznie kopalni Brzeszcze. Przedstawiciele rządu podkreślili natomiast, że problemy Kompanii Węglowej trzeba rozwiązywać całościowo i nie można wstrzymać realizacji planu naprawczego nie mając dla niego alternatywy. Delegacja społeczna nie podjęła jednak rozmów na temat kompleksowego rozwiązania dla Kompanii Węglowej i jej wszystkich pracowników – tak rozmowy ze związkowcami ocenia Kancelaria Premiera.
Rząd zapewnia, że w przypadku przyjęcia planu naprawczego redukcja zatrudnienia dotknie maksymalnie ok. 3 tys. osób, które zostaną objęte programami osłonowymi. Jeśli plan restrukturyzacji nie zostanie przyjęty, pracę może stracić 50 tys. osób.
Póki co, obie strony konfliktu mogą porozumieć się w kwestii celów tylko krótkoterminowych. Rząd może wywalczyć zgodę związkowców na zamknięcie nierentownych kopalń, a związkowcy – wyższe odprawy i większe przywileje. Co jednak z celami długookresowymi?
Analizowanym przez rząd, jedynym pomysłem na ratowanie górnictwa jest przejęcie kopalń przez państwowe koncerny energetyczne.
Z tego pomysłu mogą nie być jednak zadowoleni prezesi grup energetycznych, ale także odbiorcy energii.
Przejęcie górnictwa przez energetykę może bowiem przełożyć się na wzrost cen energii. Sytuacja tym trudniejsza dla prezesów koncernów energetycznych, ponieważ podwyżki cen energii w ostatnich latach skutecznie blokuje Urząd Regulacji Energetyki, a ich powstrzymanie to energetyczny postulat nr 1 premier Ewy Kopacz.
Tymczasem przejęcie kopalń i ich restrukturyzacja przez koncerny energetyczne byłoby obarczone dla tych drugich wysokimi kosztami, które energetyka z pewnością chciałaby przerzucić na rachunki swoich klientów.
W ostatnich miesiącach Kompania Węglowa przynosi 200 mln zł strat miesięcznie, co jest efektem malejącego popytu na węgiel i spadku jego ceny. Jeszcze w 2008 r. węgiel kosztował na światowych giełdach około 200 dolarów za tonę, a teraz jest to ok. 70 dol. Nic nie wskazuje, aby ta tendencja miała się odwrócić, a droższe w utrzymaniu polskie kopalnie nie będą w stanie konkurować z innymi kopalniami, gdzie węgiel wydobywa się taniej.
Nawet jeśli koncerny energetyczne nie przejmą kopalń i tak będą musiały kupować od nich węgiel, który będzie droższy niż węgiel importowany, co nie wpłynie pozytywnie na kondycję finansową polskiej energetyki i może oznaczać mniejsze wpływy do budżetu.
Tylko PGE wypłaciło w 2013 r. 2 mld zł dywidendy, z czego 1,2 mld zł trafiło do budżetu państwa.
Kolejnym z pomysłów na ratowanie górnictwa jest przekazanie nadzoru nad branżą do MSP, które posiada też nadzór nad państwowymi koncernami energetycznymi.
Przekazaniu nadzoru właścicielskiego nad górnictwem resortowi skarbu ma służyć przygotowana przez PO nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.
W piątek podczas wizyty w należącej do PGE Elektrowni Opole minister skarbu Włodzimierz Karpiński poinformował, że celem polityki energetycznej polskiego rządu będzie zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski w oparciu o własne zasoby węgla. Dodał, że w trakcie budowy jest 5 GW bloków energetycznych, w których będzie spalane 11 mln ton polskiego węgla.
Nowelizacja ustawy o górnictwie ujmuje pomysły, o których już wcześniej informował rząd, czyli utworzenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA mającej zlikwidować nierentowne kopalnie, a także przekazane przynoszących zyski kopalń spółce utworzonej przez Węglokoks, w którą miałyby się także zaangażować grupy energetyczne.
Według rządowych wyliczeń, restrukturyzacja górnictwa w latach 2015-18 ma kosztować budżet państwa 3 mld zł.
gramwzielone.pl