"System aukcyjny nieprzewidywalny dla inwestora"
– Nie do końca wiadomo jak w rzeczywistości będą działać aukcje. Nie wiadomo, na jakie ceny można liczyć dla nowych projektów, a do czasu wejścia systemu w życie nie można zaczynać nowych projektów – komentuje założenia systemu aukcyjnego w rozmowie z PAP Kamil Jankielewicz z kancelarii Allen&Overy.
Prawnik z kancelarii Allen&Overy podkreśla na łamach portalu GPWInfoSfera, że inwestorzy zainteresowani wejściem do systemu aukcyjnego, który zastąpi aktualny system zielonych certyfikatów z początkiem przyszłego roku, nie mogą z góry przyjąć ceny, za jaką będą sprzedawać energię i tego, czy w ogóle ich projekty zmieszczą się w grupie, która otrzyma prawo do realizacji.
Prawnik ocenia, że system aukcyjny nie stwarza długookresowej perspektywy dla inwestorów, którzy nie mogą planować strategii inwestycyjnej w dłuższym okresie. – Faktyczne funkcjonowanie systemu aukcji w dużej mierze zależne będzie od polityki energetycznej rządu, który będzie corocznie ustalał zarówno maksymalną ilość i wartość energii elektrycznej, która może być nabywana w drodze aukcji, jak i ceny referencyjne. System będzie zatem w dużej mierze nieprzewidywalny dla inwestora – komentuje w wywiadzie dla PAP Kamil Jankielewicz, dodając, że polski system aukcji nie posiada mechanizmu, który pozwalałby na odrzucenie projektów ze zbyt niskimi cenami. To może skutkować w jego opinii zgłaszaniem do aukcji projektów, które nie będą później realizowane.
Jak zauważa, przed taką praktyką ma chronić zapis mówiący, że w przypadku gdy inwestor nie zrealizuje projektu, wówczas nie będzie mógł wziąć udziału w kolejnych aukcjach przez okres 3 lat. Kamil Jankielewicz dodaje jednak, że inwestor może mieć kilka spółek i zgłosić przez nie do aukcji kilka projektów. – Mogą się więc pojawić projekty, które formalnie spełnią wymogi, zapełnią pulę w aukcjach, a potem tylko część z nich zostanie zrealizowanych – komentuje w wypowiedzi dla PAP.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Kamil Jankielewicz zauważa, że system aukcyjny może oznaczać spowolnienie inwestycji, ponieważ z ich realizacją będzie trzeba czekać na aukcje. Dodał, że na rynku OZE jest widoczne przyspieszenie inwestycji, które inwestorzy chcą uruchomić jeszcze przed wejściem w życie systemu aukcji, aby w ten sposób dalej korzystać z systemu zielonych certyfikatów.
Zauważył przy tym, że w ramach nowego systemu wsparcia system zielonych certyfikatów ulegnie pewnej modyfikacji w zakresie określania popytu na certyfikaty. – Teraz ta wielkość będzie ustalana co roku, co znacząco zwiększa niepewność inwestorów. Taki mechanizm może zachęcać inwestorów do przechodzenia do systemu aukcyjnego, co może wiązać się z koniecznością zaakceptowania niższych niż zakładane przychodów. To oczywiście może mieć znaczące konsekwencje dla projektów sfinansowanych w oparciu o kredyty bankowe – PAP cytuje prawnika z kancelarii Allen&Overy.
W wywiadzie dla PAP Kamil Jankielewicz komentuje też założenia nowego systemu taryf gwarantowanych, z którego od 2016 r. będą mogli korzystać inwestorzy uruchamiający mikorinstalacje OZE o mocy do 10 kW. Prawnik zwraca przy tym uwagę, że mechanizm taryf gwarantowanych dopuszcza zmianę ich wartości poprzez rozporządzenie ministra gospodarki. – Może się zdarzyć tak, że niedługo po wejściu w życie ustawy o OZE wydane zostanie rozporządzenie z nowymi cenami – ocenia prawnik Allen&Overy.
gramwzielone.pl / za GPWInfoSfera