Ikea

Polska będzie pierwszym poza Skandynawią krajem, w którym sieć osiągnie niezależność energetyczną. To duży wyczyn, bo w Polsce Ikea zużywa więcej prądu niż w Szwecji, Norwegii, Finlandii i Danii razem wziętych.

Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej

Köttbullar, czyli szwedzkie mięsne klopsiki dostępne w stołówkach Ikei, są prawdopodobnie jednymi z najbardziej neutralnych dla klimatu dań. To dlatego, że Ikea wzięła odpowiedzialność za to, ile i jakiego rodzaju energii zużywa, podgrzewając swoje dania, oświetlając sklepy i zasilając fabryki.

Już za kilka tygodni Polska będzie pierwszym poza Skandynawią krajem, w którym szwedzka sieć osiągnie niezależność energetyczną. To duży wyczyn, bo w Polsce Ikea zużywa więcej prądu niż w Szwecji, Norwegii, Finlandii i Danii razem wziętych. Do 2020 r. cała sieć Ikea na świecie ma wytwarzać tyle prądu, ile zużywa.

REKLAMA

Cóż, że nie ze Szwecji

Duże zużycie prądu Ikei w Polsce to wynik tego, że właśnie nad Wisłą, a nie w Skandynawii powstaje najwięcej mebli, które dostępne są w meblowych marketach na całym świecie. Zanim w domowym zaciszu skręcimy stolik Lack czy regał Billy – czyli najbardziej znane produkty Ikei – polscy leśnicy latami doglądają sosen, z których powstaną meble Ikei. Drzewa trafiają do należącego do Ikei tartaku w Stalowej Woli i do kolejnych fabryk, które potrzebują ogromnych ilości prądu – znacznie więcej niż sklepy czy biura Ikei. To sprawia, że o ile w krajach Skandynawii Ikea zużywa rocznie 361 GWh, to w Polsce jest to 400 GWh – 85 proc. pochłaniają właśnie fabryki.

Ponieważ Ikea nie może tak po prostu odłączyć się od sieci energetycznej, postanowiła, że będzie posiadać tyle farm wiatrowych, aby wyrównać zużycie energii z sieci. W tym celu prawdopodobnie w ciągu dwóch miesięcy firma sfinalizuje zakup szóstej farmy wiatrowej w Polsce – tym razem w Lubartowie na Lubelszczyźnie (budowa jest na ukończeniu). Prąd z Lubartowa popłynie do stacji energetycznej PGE w okolicy Lublina. Tym samym mieszkańcy tego miasta będą mieli prąd „od Ikei”, jeszcze zanim w tym mieście powstanie wyczekiwany sklep tej firmy. W sumie zainstalowana moc 80 należących do Ikei wiatraków wyniesie 180 MW. Łącznie farmy będą wytwarzały ok. 473 GWh rocznie, co można porównać do zużycia energii elektrycznej w gospodarstwach domowych w Gdańsku. W sumie moc wiatraków w Polsce to ok. 4,2 tys. MW.

Ale prąd to nie wszystko. Sklepy w Krakowie, Gdańsku i Łodzi mają na dachach kolektory słoneczne, w których podgrzewana jest woda, a sklepy we Wrocławiu i Bydgoszczy oraz centrum dystrybucyjne w Jarostach wykorzystują pompy ciepła w celu ogrzewania budynków ciepłem z wnętrza ziemi. – Najczystsza energia to ta niezużyta. W sumie dzięki poprawie zarządzania energią i monitorowaniu zużycia energii w czasie rzeczywistym możemy ograniczyć zużycie o 10-20 proc. – mówi nam Karol Gobczyński, menedżer ds. energii i klimatu w Grupie Ikea w Polsce. Ze względu na regulacje prawne firma stawia u nas na wiatraki. Ale na świecie, głównie w USA i Kanadzie, rozwija też źródła fotowoltaiczne, czyli energię ze słońca – panele montowane są na dachach albo zadaszeniach parkingów.

REKLAMA

Energetyczna kiszonka

To, co robi Ikea, to nie ekologiczny folklor narzucony przez szwedzką centralę, ale kierunek, w którym zmierzają nie tylko firmy dbające o środowisko, ale też polskie samorządy. 2,2-tysięczne Kisielice w powiecie iławskim już od kilku lat są samowystarczalne energetycznie: dzięki 52 turbinom wiatrowym i biogazowni gmina wytwarza tyle prądu i ciepła z własnych źródeł, ile zużywa. – Inwestycje w odnawialne źródła energii przynoszą korzyści dla budżetu gminy. Dzięki wpływom podatkowym mieszkańcy korzystają z poprawionej infrastruktury, a rolnicy mają możliwość zbytu kiszonki kukurydzy, która stanowi wsad do elektrociepłowni biogazowej – mówi nam Jarosław Zieliński z urzędu miasta Kisielice. W ubiegłym roku gmina dostała nagrodę Komisji Europejskiej ManagEnergy za wybitne lokalne projekty związane ze zrównoważonym rozwojem energetycznym.

McPrąd od PKP Energetyka

Nieco inny pomysł na bycie eko przyjęła sieć amerykańskich fast foodów McDonald’s. Zamiast budować własne źródła prądu, McDonald’s w Polsce postanowił zrezygnować z energii produkowanej z węgla. W tym celu na wiosnę tego roku McDonald’s Polska podpisał umowę ze spółką PKP Energetyka, która zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży prądu. Na mocy umowy wszystkie lokale należące bezpośrednio do spółki i większość franczyzowych będą zaopatrywane w energię z odnawialnych źródeł. W sumie to prawie 300 placówek.

Jak informuje firma OPEUS Energia, dzięki dopiero co uruchomionej instalacji fotowoltaicznej o mocy 38 kW hala sportowa Arena Gryfice zaoszczędzi 20 tys. zł rocznie na rachunkach za prąd. Podobnej wielkości instalacja zostanie zamontowana na trybunach Stadionu Miejskiego w Legionowie. Własne instalacje słoneczne mają od kilku lat także szpitale w Ustroniu czy Łódzki szpital im. Biegańskiego. To dopiero początek zmian, bo jeszcze kilka lat temu w Polsce praktycznie nie było instalacji fotowoltaicznych. W tym roku zainstalowana moc może wzrosnąć pięciokrotnie, do 100 MW.

Kolejny przykład to PKP SA, które buduje nowoczesne dworce wyposażone w instalacje fotowoltaiczne na dachu. Takie przybytki działają w Mławie i Strzelcach Krajeńskich czy Ciechanowie.

Obecnie 11-12 proc. w końcowym bilansie zużycia energii całego kraju pochodzi z OZE. Polska zobowiązała się, aby ten odsetek wzrósł do 15 proc. do 2020 r.

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19223688,ikea-wyprodukuje-tyle-zielonej-energii-ile-sama-zuzywa.html#ixzz3sFTgGKLB