Trump chce ogrzewać federalne budynki węglem i gazem

Amerykański rząd ogłosił decyzję o odroczeniu wejścia w życie nowych przepisów dotyczących czystej energii dla budynków federalnych. Chodzi o regulacje, które miały na celu ograniczenie lub całkowite wyeliminowanie stosowania paliw kopalnych w nowo budowanych oraz gruntownie modernizowanych obiektach należących do administracji federalnej.
Przepisy opublikowane w Stanach Zjednoczonych w maju 2024 r. miały wprowadzić stopniowe ograniczenia w zużyciu energii pochodzącej z paliw kopalnych począwszy od 2025 r. Zakładały one, że budynki federalne będą musiały w coraz większym stopniu polegać na energii ze źródeł odnawialnych. Ostateczny celem była rezygnacja do 2030 r. z wykorzystania gazu ziemnego, oleju opałowego czy węgla w systemach grzewczych, wentylacyjnych i kuchennych w nowych i kompleksowo odnawianych obiektach należących do administracji federalnej.
Decyzję o odroczeniu wejścia w życie nowych przepisów Departament Energii Stanów Zjednoczonych (DOE) uzasadnia tym, że przepisy były zbyt rygorystyczne i trudne do wdrożenia w krótkim czasie, szczególnie dla mniejszych agencji federalnych operujących w starszych budynkach lub trudnych warunkach klimatycznych.
Mniej energii z paliw kopalnych
Wprowadzone przez rząd poprzedniej kadencji rozporządzenie znane jako Clean Energy for New Federal Buildings and Major Renovations of Federal Buildings (CER) miało na celu wdrożenie zapisów ustawy o niezależności energetycznej i bezpieczeństwie z 2007 r. Przewidywało ono, że budynki federalne, których budowa rozpocznie się w latach 2025–2029, będą musiały ograniczyć zużycie energii z paliw kopalnych o 90% w porównaniu do poziomów z 2003 r. Z kolei obiekty projektowane od 2030 r. będą musiały całkowicie wyeliminować takie źródła energii. Wyłączeniu podlegają jedynie budynki dzierżawione częściowo przez agencje federalne.
Ograniczenie zużycia energii z paliw kopalnych ma dotyczyć wyłącznie energii wytwarzanej na miejscu. DOE zaznacza, że możliwe jest zredukowanie tego zużycia poprzez odpowiednie projektowanie budynków, m.in. instalowanie elektrycznych systemów grzewczych, izolacji i niezbędnych instalacji elektrycznych. Jednocześnie wskazuje, że zużycia energii z paliw kopalnych wytwarzanej poza miejscem użytkowania nie da się praktycznie wyeliminować poprzez sam projekt budynku.
Departament Energii poinformował także, że przepisy nie obejmują paliw odnawialnych, o ile nie są one oparte na paliwach kopalnych lub nie zawierają ich w swoim składzie.
Szersza strategia
Przepisy dotyczące ograniczenia zużycia paliw kopalnych w budynkach federalnych były częścią szerszej strategii administracji prezydenta Joe Bidena, mającej na celu osiągnięcie zerowej emisji netto w sektorze publicznym do 2050 r. Według wcześniejszych szacunków Departamentu Energii wprowadzenie przepisów CER miało doprowadzić w ciągu 30 lat do redukcji emisji dwutlenku węgla o 2 mln ton oraz emisji metanu o 16 tys. ton.
W oświadczeniu DOE podano, że decyzję o wstrzymaniu wdrożenia przepisów podjęto w celu zapewnienia zgodności z aktualną polityką energetyczną administracji prezydenta Donalda Trumpa, która kładzie nacisk na bezpieczeństwo i niezawodność dostaw energii. Działanie to opóźnia wprowadzenie restrykcyjnych norm narzuconych przez poprzednią administrację w celu ograniczenia stosowania niedrogich, niezawodnych źródeł energii, takich jak węgiel i gaz ziemny, do zasilania budynków federalnych na rzecz mniej niezawodnych, droższych opcji.
Deklarowanym celem opóźnienia jest zwiększenie przejrzystości przepisów i ułatwienie dalszych konsultacji z różnymi zainteresowanymi stronami. Obejmuje to agencje federalne, wykonawców i społeczności lokalne.
Departament Energii poinformował, że przesuwa obowiązek przestrzegania norm określonych w przepisach na 1 maja 2026 r. – rok później, niż pierwotnie zakładano. W tym okresie agencje federalne nie są zobowiązane do przestrzegania norm efektywności energetycznej określonych w wyżej wymienionych przepisach.
Skąd USA czerpie energię?
Z danych ośrodka analitycznego Ember wynika, że udział poszczególnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej w USA w 2024 r. przedstawia się następująco:

Jak podaje Ember, w 2024 r. po raz pierwszy energia wiatrowa i słoneczna łącznie przewyższyły udział węgla w miksie energetycznym USA. Wzrost produkcji energii słonecznej wyniósł 27% w porównaniu do roku poprzedniego, a energii wiatrowej – 8%.
Generacja energii słonecznej wzrosła o rekordowe 64 TWh – z 239 TWh w 2023 r. do 303 TWh w 2024 r. Energia słoneczna i wiatrowa łącznie dodały 97 TWh do generacji w 2024 r. w porównaniu z 2023 r. To o 64% więcej niż gaz (+59 TWh).
Szerzej o tym, jak w 2024 r. rozwinęła się w USA branża fotowoltaiczna, pisaliśmy w artykule: To był fantastyczny rok dla amerykańskiej fotowoltaiki. Co zmieni Trump?.
Jak widać, pomimo wzrostu znaczenia odnawialnych źródeł energii głównym źródłem produkcji energii elektrycznej w USA pozostaje gaz ziemny. Jednak jego udział w miksie energetycznym stopniowo maleje, a prognozy na kolejne lata wskazują na dalszy wzrost udziału OZE.
Cięcia budżetowe dotykają sektor OZE w USA
Narodowe Laboratorium Energii Odnawialnej (National Renewable Energy Laboratory, NREL), należące do Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych, ogłosiło zwolnienie 114 pracowników. Decyzja została podjęta w związku z ograniczeniami budżetowymi, nakazami wstrzymania prac oraz nowymi wytycznymi dotyczącymi działalności badawczej.
Zwolnienia obejmują około 3% całkowitej liczby zatrudnionych w NREL, które zatrudnia obecnie 3675 osób. Laboratorium z siedzibą w Golden w stanie Kolorado specjalizuje się w badaniach nad odnawialnymi źródłami energii, w tym energią słoneczną i wiatrową.
Redukcja zatrudnienia w NREL wpisuje się w obserwowany od kilku lat trend ograniczania finansowania badań w sektorze OZE w Stanach Zjednoczonych. Pod rządami administracji prezydenta Donalda Trumpa Departament Energii notuje wyraźny zwrot w stronę wsparcia tradycyjnych źródeł energii, co wpływa na skalę realizowanych projektów badawczo-rozwojowych.
Laboratorium rozpoczęło działalność pod koniec lat 70. XX w. jako Instytut Badań nad Energią Słoneczną, założony częściowo w celu radzenia sobie z następstwami kryzysu naftowego z lat 70. W 1991 r. prezydent George H.W. Bush podniósł obiekt do rangi krajowego laboratorium.
Laboratorium, będące jednym z kluczowych ośrodków badawczych w dziedzinie OZE w USA, realizuje liczne projekty mające na celu transformację energetyczną i poprawę efektywności energetycznej w kraju. Obecne ograniczenia mogą wpłynąć na tempo tych prac oraz na współpracę z partnerami z sektora publicznego i prywatnego.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.