Nocna debata nad ustawą o OZE. Nowelizacja bliska finiszu

Podczas nocnej debaty w Sejmie na temat nowelizacji ustawy o OZE posłowie opozycji wytykali jej autorom tryb procedowania, niedopracowanie zgłaszanych propozycji, zamieszanie podczas prac komisji, a także odebranie prosumentom taryf gwarantowanych i zwiększenie wsparcia dla współspalania. Posłowie PiS i wiceminister energii Andrzej Piotrowski argumentowali natomiast, że ustawa wprowadza korzyści dla rozwoju energetyki prosumenckiej i zapewni rozwój OZE.
Sprawozdanie z „intensywnych” – jak mówił – prac Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa przedstawił poseł PiS Maciej Małecki. W krótkim wystąpieniu informował, że w pracach komisji udział wzięła strona społeczna i zapewniał, że wśród przyjętych poprawek znalazły się poprawki zgłoszone przez Urząd Regulacji Energetyki i Federację Konsumentów.
Poseł PiS Marek Suski, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, ocenił, że przygotowany przez PiS projekt „wypełnia lukę” i „niedostatki pracy” poprzedniej kadencji Sejmu. Poinformował jednocześnie o zgłoszeniu przez PiS do nowelizacji ustawy o OZE kolejnych 11 poprawek.
Gabriela Lenartowicz, PO: nowelizacja dramatycznie zła
Posłanka PO Gabriela Lenartowicz, najaktwyniejsza posłanka opozycji na etapie prac sejmowej komisji, w swoim wystąpieniu określiła proponowaną nowelizację jako „dramatycznie złą”. Oceniła, że nowe rozwiązania są „nieudolne”, „nierealizowalne w rzeczywistości prawnej i gospodarczej” i że „przyniosą skutek dokładnie odwrotny od zamierzonego”.
Wskazując na tryb prac nad nowelizacją w Sejmie zaznaczyła, że do złożonego z 19 artykułów projektu nowelizacji w komisji złożono 64 poprawki. – W zasadzie wszystkie od autorów, a teraz mamy kilkanaście kolejnych. Czy to świadczy o standardach legislacyjnych i przemyślanych działaniach – pytała posłanka PO.
– [Nowelizacja] jest zła nie tylko z punktu widzenia poprawności procesu legislacyjnego, jest zła, bo burzy system, choć wypracowany długo, może zbyt długo, może niedoskonale, ale co ważne wynegocjowany z partnerami społecznymi i z ówczesną opozycją, która teraz proponuje przewrócenie tego, za czym głosowała (…) Nowa władza ma oczywiste prawo do zmian, ale burząc, niczego w tym wypadku nie tworzy – komentowała Gabriela Lenartowicz, przypominając, że ponad rok temu PiS zagłosował za przyjęciem taryf gwarantowanych, które teraz z ustawy o OZE są usuwane.
Oceniła, że wpisany dotychczas do ustawy o OZE system taryf gwarantowanych oferował „stabilny” rozwój energetyki prosumenckiej i że „braki i niedoskonałości obecnej ustawy można było naprawić, nie rujnując przyjętych rozwiązań”.
Odnosząc się do proponowanego przez rząd systemu rozliczeń dla prosumentów posłanka PO oceniła: – Nie będzie odpowiedniej rekompensaty i zachęty dla obywateli za wzięcie odpowiedzialności za bezpieczeństwo energetyczne w wymiarze osobistym i lokalnym, a wręcz przeciwnie, proponuje się (…) rozwiązania dla bogatych hobbystów (…) fundowanie części z wyprodukowanej energii państwu.
Podczas plenarnej debaty o nowelizacji PO złożyło kolejne poprawki, które – jak mówiła posłanka Lenartowicz – „w pewnym stopniu mogą wady [nowelizacji] ograniczyć”.
Krzysztof Sitarski, Kukiz’15: nowelizacja dobra dla monopolistów, ale Kukiz’15 ją poprze
Poseł Krzysztof Sitarski z klubu Kukiz’15 w swoim wystąpieniu określenie, że społeczeństwo dopłaca do energii z węgla kosztem energii z OZE, nazwał „przekłamaniem”.
– Trzeba pamiętać, że OZE jest dofinansowywane – mówił, dodając, że OZE i węgiel może stanowić „symbiozę ze względu na stałość produkcji energii w tradycyjny sposób i chwiejność produkcji energii z OZE”. – Pani jako posłanka z ziemi śląskiej powinna o tym pamiętać – zwrócił się do posłanki Lenartowicz.
Zaznaczył, że klub Kukiz’15 krytycznie odnosi się do rządowych projektów ustaw forsowanych jako poselskie. – Gdzie tutaj jest miejsce na konsultacje społeczne – pytał poseł Kukiz’15, nazywając taką praktykę „domeną partiokracji”.
Oceniając przyjęte w nowelizacji regulacje określił, że „rząd forsuje monopolistów”. Zauważył, że na skutek wpisania do ustawy o OZE regulacji z zakresu opłaty przejściowej przy jednoczesnym podniesieniu jej wysokości, odbiorcy końcowi zapłacą wyższe rachunki za prąd.
Zaznaczył, że Kukiz’15 poprze projekt nowelizacji, chociaż powoduje „oburzenie wzrost rachunków za prąd”.
Poseł Sitarski zakończył mówiąc, że w pracach nad nowelizacją „zabrakło obywateli” i zapowiedział złożenie przez Kukiz’15 własnego projektu ustawy o OZE z uwzględnieniem procesu konsultacji społecznych. Poseł klubu Kukiz’15 złożył ponadto kilka poprawek do aktualnie procedowanego projektu.
Z. Gryglas, Nowoczesna: taryfy gwarantowane szansą dla mniej zamożnych
Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej wytknął „niezwykle szybkie tempo” procedowania nowelizacji, a także jak określił „celowe ominięcie opracowania oceny skutków regulacji czy konsultacji międzyresortowych i społecznych”.
Wprowadzany przez rząd system rozliczeń dla prosumentów nazwał „nieszczęśliwym”. Zauważył, że twórcy projektu nie byli w stanie wyjaśnić, na jakiej podstawie ustalono współczynnik upustu dla prosumentów, oceniając, że nadwyżka produkowanej przez nich energii będzie „darowizną dla koncernów energetycznych”.
Poseł Gryglas bronił jednocześnie systemu taryf gwarantowanych. Odnosząc się do wcześniejszych słów posła PiS Marka Suskiego ocenił, że system taryf gwarantowanych miał wspierać „nie bogatych, ale mniej zamożnych – tych, których nie stać było na zabezpieczenie kredytu”.
– Ustawa zabija inicjatywę obywateli, którzy byli skłonni aktywnie włączyć się w proces budowy nowych mocy i we własnym zakresie rozwiązywać część swoich problemów z zaopatrzeniem w energię elektryczną – komentował poseł Nowoczesnej.
Poseł Gryglas w swoim wystąpieniu zaznaczył, że z definicji prosumenta zostali wyłączeni przedsiębiorcy. Ministerstwo Energii zapowiada rozstrzygnięcie tej kwestii w kolejnej nowelizacji – jednak jak zauważył poseł Nowoczesnej – nie wiadomo, kiedy ta nowelizacja zostanie wdrożona.
Zbigniew Gryglas skrytykował też nowe założenia systemu aukcyjnego i zamiar większego wspierania współspalania, oceniając, że ta technologia „nie generuje nowych mocy, nie generuje nowych miejsc pracy i nie jest innowacyjna”.
Wytknął też autorom nowelizacji, że jej zapisy nie rozwiązują problemu podaży zielonych certyfikatów, natomiast wprowadzaną do ustawy o OZE opłatę przejściową nazwał „quasi podatkiem”. – Nie wiemy, jaka jest intencja i na co mają zostać przeznaczone te pieniądze – komentował.
Nowoczesna również wniosła do procedowanego projektu nowe poprawki.
Mieczysław Kasprzak, PSL: świat idzie w innym kierunku
Poseł PSL Mieczysław Kasprzak w swoim wystąpieniu mówił, że proces procedowania projektu nowelizacji ustawy o OZE „jest nie do opisania”. Wytknął brak konsultacji społecznych, niepowołanie podkomisji oraz brak wysłuchania publicznego, o które wnioskowali posłowie opozycji.
Określił, że nowelizacja jest „niespójna” i jest „zbiorem myśli i pobożnych życzeń”.
Bronił taryf gwarantowanych i krytykował straszenie zbyt wysokimi kosztami tego systemu, zaznaczając: – Dziwi dlaczego PiS jest tak nieprzychylny energetyce odnawialnej.
Wprowadzane rozwiązania określił jako „niesprawdzone”, podkreślając brak uzasadnienia współczynnika w systemie opustów.
– Świat idzie w innym kierunku, jest kolejna rewolucja i to trzeba zauważyć – komentował poseł PSL i zachęcał do „włączenia myślenia w kierunku synchronizowania” energetyki konwencjonalnej z OZE.
Poseł PSL zgłosił poprawki mające na celu przywrócenie taryf gwarantowanych w projekcie nowelizacji i pytał Ministerstwo Energii, dlaczego w ustawie o OZE ma być wspierane współspalanie, przez co jego zdaniem „nie mamy szansy na innowacyjność i nowoczesność”.
Ireneusz Zyska, Wolni i Solidarni: ustawa bardzo dobra dla branży
Ireneusz Zyska z klubu „Wolni i Solidarni” określił nowelizację jako „bardzo dobrą i prorozwojową dla branży”. Ocenił, że zaproponowane rozwiązania wpłyną na „nieograniczony rozwój odnawialnych źródeł energii”.
Zwrócił uwagę na wprowadzenie definicji prosumenta i rozszerzenie katalogu podmiotów, które będą mogły zostać prosumentami.
Mówiąc o proponowanym dla prosumentów systemie opustów i określając go jako „racjonalny” stwierdził: – To jest istota prosumentyzmu, nie na sprzedaż (…) Nie ma nic za darmo, zakłady energetyczne również ponoszą koszty z tego tytułu.
Komentując system taryf gwarantowanych, które procedowana w Sejmie nowelizacja wykreśli z ustawy o OZE, ocenił, że „taryfy gwarantowane betonują rynek OZE”. – Występujący w tym systemie limit 800 MW oznaczałby zaledwie 100 do 120 tysięcy instalacji dla garstki uczestników na zadzie kto pierwszy ten lepszy – ocenił.
Dodatkowo wskazał na potencjał wprowadzanych przez nowelizację klastrów i spółdzielni energetycznych, oceniając, że spowodują one powstanie innowacji.
Poseł Zyska zauważył, że w ustawie o OZE nadal unormowania wymaga problem biomasy zanieczyszczonej oraz nadpodaży zielonych certyfikatów.
– Wierzę, że będzie to daleko idący, mocny impuls do rozwoju całej branży odnawialnych źródeł energii – zakończył swoje wystąpienie.
Wiceminister Andrzej Piotrowski, ME: wyższa opłata przejściowa pokryje długi Zarządcy Rozliczeń
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski odpowiadając na pytania posłów bronił zwiększenia wsparcia dla współspalania, oceniając, że ta technologia doświadczyła postępu technologicznego i że dostarcza energię w sposób stabilny.
– Mówienie, że wiatraki są nowoczesne, proszę państwa, nie są nowoczesne, cały postęp w wiatrakach idzie w kierunku jednym, wydajności turbin, natomiast nic się nie zmieniło w metodzie. W związku z tym to jest inkrementalna innowacja, a nie przełomowa – powiedział wiceminister Piotrowski, dodając, że ta technologia nadal „nie jest wyposażona w zapowiadane magazyny energii”.
Wiceminister Piotrowski bronił też wpisanego do nowelizacji systemu rozliczeń dla prosumentów i zaproponowanego wskaźnika upustów na poziomie 0,7.
– Wskaźnik jest wynikiem pewnego uproszczenia, ponieważ chcieliśmy wszystkich prosumentów potraktować w sposób bardziej przejrzysty i prosty, stąd wyciągnęliśmy pewne średnie (…) Normalnie na energii elektrycznej, na cenie hurtowej, jest naliczany szereg opłat. W związku z tym opłaty za dostarczoną energię w jakimś zakresie ponosi sprzedawca, który jest zobowiązany, żeby te opłaty ponieść. Jeżeli mówimy teraz o energii generowanej w dowolnym czasie, to teraz ta energia bardzo często jest zużywana na grzanie drutów. W związku z tym przy jakichś wstępnych oszacowaniach (…) nie angażujemy operatorów, przynajmniej w tej fazie rozwoju źródeł prosumenckich – ocenił Andrzej Piotrowski dodając, że sieć na razie nie jest przystosowana do masowego rozwoju energii prosumenckiej.
– To nie jest tak, że jeśli pan pójdzie do kogoś i powie: proszę przechować mi samochód, to ten sam samochód zostanie panu oddany bez opłaty – uzasadniał wprowadzenie upustu na poziomie 0,7 wiceminister Piotrowski, dodając że zaproponowany przez ME mechanizm pozwala na uniknięcie pomocy publicznej.
Odpowiadając na pytanie o opłatę przejściową wiceminister poinformował, że podmiot, który zarządza tą opłatą, czyli państwowa spółka Zarządca Rozliczeń, ma w tej chwili ponad 1 miliard zł zadłużenia, które jest pokrywane z kredytów i – jak zaznaczał – te kredyty trzeba płacić. – Stąd ta korekta – poinformował wiceminister Piotrowski.
Debatę na temat nowelizacji ustawy o OZE zakończył poseł sprawozdawca Maciej Małecki z PiS, podsumowując:
– Podstawowa sprawa. Nie ma woli ze strony Prawa i Sprawiedliwości, żeby Polska miała być prymusem w Unii Europejskiej w produkcji prądu w sposób, który będzie uderzał po kieszeniach polskich odbiorców. Spełniamy wymogi te, do których jesteśmy zobowiązani. Natomiast tą ustawą staramy się tworzyć model przyjazny dla polskiej gospodarki, przyjazny dla innowacyjności i model bezpieczny dla prosumenta – zapewnił poseł Małecki.
Dodał, że ustawa wprowadza abolicję, czyli zwalnia – jak oszacował – 4 tysiące prosumentów z karania przez URE za niespełnienie wymogów informacyjnych, które jego zdaniem były zupełnie niepotrzebnie. Do korzyści dla prosumentów zaliczył też wprowadzenie bilansowania międzyfazowego.
Poseł PiS zaznaczył, że projekt będzie podlegał korektom w kolejnych latach „bo będzie zmieniał się rynek”.
Dzisiaj poprawkami zgłoszonymi przez PiS i posłów opozycji zajmie się sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa. Po ustosunkowaniu się posłów tej komisji do złoszonych poprawek kolejnym etapem będzie już głosowanie wszystkich posłów i – czego można się spodziewać – przyjęcie całej ustawy przez Sejm.
gramwzielone.pl