National Grid zapowiada drastyczny wzrost popytu na energię z powodu EV

National Grid zapowiada drastyczny wzrost popytu na energię z powodu EV
Fot. National Grid

W perspektywie 2030 r. samochody elektryczne mogą zwiększyć zapotrzebowanie na energię nawet do poziomu, któremu nie podała system energetyczny. Do takiego wniosku dochodzi brytyjski operator sieci przesyłowych National Grid, oceniając, że wzrost szczytowego zapotrzebowania na energię z powodu prognozowanej popularyzacji samochodów elektrycznych to ogromne wyzwanie dla brytyjskiego systemu elektroenergetycznego  nawet po uruchomieniu planowanej na Wyspach elektrowni jądrowej Hinkley Point C.

National Grid zapowiada „drastyczny” wzrost liczby samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii w perspektywie roku 2030 i stwierdza, że taka sytuacja będzie oznaczać skok szczytowego zapotrzebowania na energię, którego nie zaspokoi planowana elektrownia jądrowa Hinkey Point C.

Udział Hinkley Point C w brytyjskim miksie energetycznym ma wynieść aż 7 proc. Problem w tym, że na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie powstanie ta pierwsza od lat nowa elektrownia jądrowa na Wyspach. Na razie główny inwestor – francuski koncern energetyczny EDF – informuje o rosnących kosztach tego projektu.

REKLAMA

National Grid szacuje, że liczba samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii zwiększy się do roku 2030 do około 9 milionów wobec obecnej liczby rzędu 90 tys.

REKLAMA

Wygenerowany w ten sposób większy popyt na energię to dobra perspektywa dla producentów energii, której ceny mogą wrócić na ścieżkę wzrostu. Jednak popyt na energię z powodu ładowania elektryków może być zbyt duży, aby podołał mu brytyjski system elektroenergetyczny, który już w najbliższych latach – nawet bez wzrostu liczby EV – może mieć problemy z zaspokojeniem szczytowego zapotrzebowania.

National Grid szacuje, że jeśli samochody elektryczne będą ładowane masowo np. w popołudniowych godzinach, gdy ludzie wracają z pracy, wówczas może się to przełożyć na wzrost zapotrzebowania na moc o około 8 GW ok. roku 2030. Natomiast jeśli proces ładowania zostanie przesunięty na godziny,  w których występuję tradycyjnie mniejsze zapotrzebowanie na energię, wówczas zapotrzebowanie na moc może wzrosnąć o 3,5 GW. To i tak mniej więcej tyle, ile ma wynieść moc Hinkley Point C.

Brytyjski operator ocenia jednocześnie, że samochody elektryczne mogą pomóc systemowi elektroenergetycznemu, oddając do sieci w razie potrzeby energię zgromadzoną w bateriach, co ma szczególne znaczenie w perspektywie wzrostu generacji ze źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych.

National Grid zaznacza jednak, że sprawą otwartą pozostaje, czy usługa polegająca na oddawaniu do sieci energii z samochodów elektrycznych będzie „komercyjnie wykonalna”. 

red. gramwzielone.pl