Banki: propozycja ME ws. obowiązku OZE na 2018 r. to za mało

Banki: propozycja ME ws. obowiązku OZE na 2018 r. to za mało
Foto. Gramwzielone.pl

Ministerstwo Energii zaproponowało podniesienie przyszłorocznego obowiązku OZE w stosunku do poziomu obowiązującego w tym roku. Zdaniem banków, które sfinansowały wiele inwestycji, których rentowność zależy w dużej mierze od wysokości tego obowiązku, propozycja ME powinna być wyższa. Innego zdania jest m.in. największy państwowy koncern energetyczny PGE.

Dwa tygodnie temu, już po uchwaleniu przez parlament kontrowersyjnej nowelizacji ustawy OZE ws. sposobu ustalania opłaty zastępczej w systemie zielonych certyfikatów, Ministerstwo Energii przedstawiło projekt rozporządzenia ws. obowiązku OZE na 2018 r.

Obowiązek dotyczący zakupu świadectw pochodzenia energii z OZE (zielonych certyfikatów) – produkowanej ze wszystkich technologii odnawialnych z wyjątkiem biogazu rolniczego, uruchomionych przed 1 lipca 2016 r. – ma wzrosnąć do 17,5 proc. Natomiast wydzielony w połowie ubiegłego roku obowiązek zakupu świadectw pochodzenia energii z biogazu rolniczego (certyfikatów błękitnych) ma zostać zmniejszony do 0,5 proc.

REKLAMA

Tymczasem w tym roku obowiązek OZE dla zielonych certyfikatów wynosi 15,4 proc. i 0,6 proc. dla certyfikatów biogazowych – został zmniejszony w drugiej połowie ubiegłego roku przez Ministerstwo Energii w stosunku do zapisanego w nowelizacji ustawy o OZE z 22 czerwca 2016 r., w której znalazła się wartość odpowiednio 19,35 proc. i 0,65 proc.

W wyniku konsultacji nowego projektu rozporządzenia ws. obowiązku OZE na 2018 r. swoje uwagi zgłosił m.in. Bank Ochrony Środowiska. W swoim stanowisku BOŚ ocenia propozycję podniesienia obowiązku na przyszły rok „jako pozytywny sygnał dla zmniejszenia obecnej nierównowagi na rynku zielonych certyfikatów”.

BOŚ zaznacza jednak, że proponowany przez ME obowiązek może nie wystarczyć do zmniejszenia występującej na rynku nadpodaży certyfikatów, której skalę szacuje na 22 TWh. Propozycja Banku to zwiększenie obowiązku umarzania zielonych certyfikatów już w przyszłym roku do poziomu 19,35 proc., co jest poziomem zgodnym do wpisanego do ustawy o OZE, który resort energii zdecydował się obniżyć.

Ponadto BOŚ zwraca uwagę na potrzebę uruchomienia aukcji migracyjnych dla istniejących farm wiatrowych. – W naszej ocenie wskazane jest równoległe realizowanie tych działań, tak aby ich łączne skutki mogły doprowadzić do skutecznej likwidacji nadpodaży i uzyskania równowagi rynkowej na rynku zielonych certyfikatów w perspektywie 2020/2021 r. – ocenia Emil Ślązak, p.o. prezesa BOŚ Banku.

Podniesienie obowiązku OZE do podobnego poziomu postuluje zresztą branża OZE. – Dopiero utrzymanie obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia na poziomie zapisanym w ustawie o OZE – tj. w wysokości 19,35 proc. lub nieco wyższym w latach 2018- 2022 przyniosłoby znaczącą i szybką redukcję nadpodaży przy założeniu produkcji energii elektrycznej w procesie współspalania na poziomie 2016 roku, co skutkowałoby powolnym, ale systematycznym wzrostem cen certyfikatów oddalającym widmo bankructwa większości operatorów OZE – czytamy w stanowisku Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej, która obecną nadwyżkę zielonych certyfikatów szacuje na około 27 TWh.

REKLAMA

Związek Banków Polskich zgłosił postulat, aby w przyszłym roku obowiązek dla zielonych certyfikatów sięgnął 19,35 proc., a w latach 2019-2021 wynosił odpowiednio 17 proc., 18 proc. i 19 proc.

Przeciwko podniesieniu obowiązku OZE na 2018 r., w stosunku do poziomu tegorocznego, wystąpiła natomiast Polska Grupa Energetyczna. Największy państwowy koncern energetyczny opowiada się za utrzymaniem obowiązku umarzania zielonych certyfikatów na poziomie 15,4 proc., tłumacząc, że podniesienie obowiązku wiązałoby się „ze znacznym zwiększeniem kosztów ponoszonych przez odbiorców końcowych”.

Nie wszystkie koncerny energetyczne podzielają jednak opinię PGE.

Uwag do projektu rozporządzenia ws. obowiązku OZE nie zgłosił żaden inny państwowy koncern energetyczny. Natomiast polski oddział czeskiego koncernu energetycznego CEZ zwraca uwagę, że propozycja ME, w połączeniu z ostatnio przyjętą przez Sejm nowelizacją ustawy o OZE, „nie przyczynią się do rozwiązania problemu nadpodaży świadectw pochodzenia”.

W obliczu aktualnych zmian, które dotkną rynek świadectw pochodzenia, zaproponowane w przedmiotowym projekcie wielkości są niewystarczające do uregulowania zaburzonej sytuacji inwestorów – komentuje CEZ Polska, oceniając, że zwiększenie o 1 pkt proc. obowiązku OZE przełożyłoby się na wzrost popytu na świadectwa pochodzenia o około 1,3 TWh.

CEZ Polska opowiada się przy tym za zwiększeniem łącznego obowiązku OZE na przyszły rok do poziomu 20 proc. i utrzymanie go, bez możliwości zmniejszenia, do roku 2020. 

Rozporządzenie dotyczące przyszłorocznego obowiązku OZE powinno zostać wprowadzone do końca sierpnia 2016 r. Ostateczny poziom obowiązku na przyszły rok, o którym zdecyduje Ministerstwo Energii, może zależeć od decyzji prezydenta w sprawie skierowanej do niego, ostatnio przyjętej przez parlament nowelizacji ustawy o OZE. Zawetowanie tej nowelizacji przez prezydenta mogłoby skłonić ME do niepodnoszenia obowiązku na 2018 r. 

red. gramwzielone.pl