Gaz i OZE zamiast elektrowni węglowej wbrew rządowi. Bo taniej

Gaz i OZE zamiast elektrowni węglowej wbrew rządowi. Bo taniej
Fot. Engie / GDF Suez

Największy australijski koncern energetyczny AGL decyduje, że nie będzie już modernizować jednej ze swoich elektrowni węglowych, a pieniądze, które musiałby wydać na modernizację, zainwestuje w miks generacji z gazu i węglawbrew australijskiemu rządowi, który zażądał utrzymania pracy tej elektrowni węglowej w obawie przed niedoborem mocy w systemie elektroenergetycznym.

AGL postanowił, że nie będzie przedłużać funkcjonowania jednej ze swoich największych elektrowni węglowych w Liddell o mocy 2 GW po roku 2022, ponieważ doszedł do wniosku, że tańszą opcją okaże się zastąpienie produkcji energii z węgla miskem energii produkowanej z gazu, elektrowni słonecznych i wiatrowych, przy udziale magazynów energii i DSR.

Australijski „utility” przedstawił przy okazji wyliczenia, że produkcja energii w ramach proponowanego miksu będzie kosztować przeciętnie 83 AUD/MWh wobec 108 AUD/MWh, które trzeba by płacić za energię z węgla ze zmodernizowanej elektrowni węglowej w Liddell.

REKLAMA

AGL podał przy tym, że modernizacja zbudowanej na początku lat 70. XX wieku elektrowni węglowej w celu przedłużenia jej funkcjonowania miałaby kosztować około 920 mln AUD, a inwestycje w źródła, którymi chce ją zastąpić, mają kosztować w sumie 1,36 mld AUD.

REKLAMA

Niższy koszt LCOE wytwarzania w ramach miksu gazu, wiatru i słońca ma wynikać z dłuższego okresu funkcjonowania nowych instalacji, szacowanego na 15 do 30 lat. Natomiast warta niemal 1 mld AUD modernizacja elektrowni węglowej mogłaby przedłużyć jej życie tylko o 5 lat.

Australijski koncern zdecydował o wyłączeniu elektrowni węglowej w Liddell już dwa lata temu, jednak ostatnio do jej utrzymania lub odsprzedania wezwał australijski rząd w obawie przed powstaniem niedoboru mocy w krajowym systemie energetycznym po roku 2022, prognozowanego na 1 GW. Premier Malcolm Turnbull wprost zapewnił, że nie pozwoli wyłączyć tej elektrowni. – Luka w energetyce pracującej w postawie jest niedopuszczalna – stwierdził.

Mimo to AGL zapewnił kilka dni temu, że swojej decyzji nie zmieni. Poinformował przy tym, że nie zdecyduje się na sprzedaż elektrowni w Liddell, tłumacząc to planami wykorzystania częściowo obecnej infrastruktury, która po roku 2022 będzie stanowić zaplecze alternatywnej generacji. Australijski koncern tłumaczy zamiar zachowania tej elektrowni również faktem, że posiada ona wspólną infrastrukturę z inną elektrownią węglową w Bayswater (2,64 GW). 

AGL przyjął strategię, której celem jest całkowite wycofanie się z produkcji energii z węgla do roku 2050. 

red. gramwzielone.pl