Przez koszty CO2 Tauronowi zabraknie na inwestycje w OZE?

Filip Grzegorczyk, prezes państwowego koncernu energetycznego Tauron, odniósł się do znaczącego wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, oceniając, że może to pozbawić jego firmę zdolności do przeprowadzenia transformacji w zakresie sposobu wytwarzania energii.
Prawa do emisji CO2 dobijają do ceny 20 euro/ za tonę, a prezes Grzegorczyk nie wyklucza dojścia do poziomu 25 euro/t jeszcze w tym roku.
Tauron, którego wytwarzanie bazuje głównie na węglu, szacuje, że w obecnym półroczu z powodu rosnących cen uprawnień może mieć dwa razy większe koszty niż w pierwszej połowie 2018 r.
W pierwszym półroczu Tauron wyprodukował w sumie 7,55 TWh energii elektrycznej, z czego tylko 0,51 TWh wytworzono ze źródeł odnawialnych.
Omawiając kondycję firmy, którą kieruje i wpływ na nią, jaki mają rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, prezes Grzegorczyk ocenił, że „co do zasady akceptuje kierunek transformacji w stronę OZE”, ale stwierdził, że rosnące koszty emisji utrudnią inwestycje w mniej emisyjne źródła, a także będą oznaczać pogorszenie konkurencyjności polskiej gospodarki.
– Mówiąc wprost, jest to wpędzanie polskich obywateli w ubóstwo energetyczne. Przez politykę wobec CO2 energia może stać się dobrem luksusowym – ocenił cytowany przez PAP prezes Taurona.
W tym kontekście korzystne dla Taurona może okazać się uruchomienie budowanych, mniej emisyjnych źródeł, w tym elektrowni gazowej w Stalowej Woli, a mniejsze emisje w stosunku do dotychczasowych bloków węglowych ma charakteryzować nowy blok w Elektrowni Jaworzno. Jednak, jak ocenił Filip Grzegorczyk, dalszy wzrost cen uprawnień będzie problemem także dla tych źródeł.
Kilka tygodni temu prezes Taurona zasygnalizował zainteresowanie inwestycją w morskie farmy wiatrowe, uzależniając wejście w taki projekt od wdrożenia systemu wsparcia dedykowanego offshore.
Jednocześnie prezes Grzegorczyk uzależnił przyszłe inwestycje w OZE od możliwości finansowych, które Tauronowi mają dać zyski z rynku mocy.
– Badamy rynek zarówno pod kątem akwizycji w OZE, jak też zastanawiamy się nad samodzielnym rozwojem tego segmentu. Przed nami dwie kluczowe niewiadome, które determinują decyzje w tym zakresie. Po pierwsze, jak zadziała rynek mocy w kontekście tzw. pakietu zimowego. Po drugie, co będzie z ustawą i systemem wsparcia dla kogeneracji – PAP cytował prezesa Taurona.
Na razie na źródła odnawialne w grupie Tauron składają się, obok bloków spalających lub współspalających biomasę, także 34 elektrownie wodne o łącznej mocy 140 MW oraz cztery farmy wiatrowe o mocy 200,75 MW. Ostatnią z nich i jednocześnie swoją największą farmę wiatrową Tauron uruchomił w 2015 r., jeszcze w systemie zielonych certyfikatów.
Od tamtego czasu Tauron, podobnie jak inne państwowe koncerny energetyczne, nie sfinalizował żadnej dużej inwestycji w OZE.
gramwzielone.pl
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.