Świat czeka elektryfikacja bazująca na OZE. Ale celów klimatycznych możemy nie osiągnąć

Taki główny wniosek płynie z analiz zawartych w najnowszej edycji raportu „Energy Transition Outlook 2018” wykonanego przez firmę konsultingową DNV GL. Jednak mimo optymistycznych prognoz rozwoju czystych technologii w energetyce, eksperci DNV GL przy obecnym tempie inwestycji wątpią w możliwość ograniczenia wzrostu globalnych temperatur do poziomów wskazanych w paryskiej umowie klimatycznej.
Udział elektroenergetyki w ogólnym zużyciu energii na świecie w kolejnych dekadach mocno wzrośnie. To dobra wiadomość w kontekście rozwoju energetyki odnawialnej i ograniczania emisji gazów cieplarnianych – ocenia firma konsultingowa DNV GL. Jej zdaniem tempo przechodzenia na czystą energię może być jednak zbyt niskie, aby osiągnąć cele Porozumienia klimatycznego, a pierwszy rok, w którym globalna gospodarka całkowicie uwolni się od emisji CO2, nie nastąpi przynajmniej do 2090 r.
Elektryfikacja transportu i poprawa jego efektywności skłoniły ekspertów DNV GL do oceny, że szczyt konsumpcji ropy – mimo prognozy wzrostu globalnego zapotrzebowania na energię aż do roku 2035 – ma się wydarzyć już roku 2023, a szczytowe zapotrzebowanie na energię w transporcie ma nastąpić trzy lata później.
Rozwój elektrycznej motoryzacji ma sprawić, że w roku 2033 połowę sprzedawanych na świecie lekkich pojazdów mają stanowić auta elektryczne. W roku 2042 połowa wszystkich pojazdów wykorzystywanych w transporcie drogowym ma być napędzana wyłącznie energią elektryczną.
Również na rok 2033 eksperci DNV GL zapowiadają szczytową produkcję energii jądrowej, a rok później – energii z gazu naturalnego. Szczyt zapotrzebowania na węgiel mamy już za sobą. Według DNV GL wydarzył się w roku 2014.
Analiza prowadzi do wniosku, że w roku 2032 świat ma osiągnąć rekordową produkcje energii, a trzy lata później ma nastąpić szczytowe zapotrzebowanie. W kolejnych latach wraz z niewielkim, ale systematycznym spadkiem zużycia i produkcji energii, wyraźniej rosnąć ma natomiast produkcja energii odnawialnej.
W efekcie, około roku 2050 połowa energii zużywanej na świecie ma pochodzić ze źródeł niewykorzystujących paliw kopalnych – w porównaniu do ok. 1/5 obecnie.
Jednocześnie postępować ma elektryfikacja globalnej energetyki. Zdaniem DNV GL, udział energii elektrycznej w zużyciu energii w ogóle w połowie tego wieku ma ulec podwojeniu, osiągając poziom 45 proc. W tym czasie za 2/3 wytwarzania energii elektrycznej ma odpowiadać energetyka wiatrowa i fotowoltaika.
DNV GL zakłada, że począwszy od roku 2029 większą wartość zaczną osiągać inwestycje w sieci i odnawialne źródła energii niż inwestycje w sektorach związanych z paliwami kopalnymi.
Jednak zdaniem analityków firmy konsultingowej, takie tempo transformacji globalnej energetyki nie wystarczy, aby zrealizować cele paryskiej umowy klimatycznej, zakładające utrzymanie wzrostu globalnych temperatur poniżej poziomu 2 st. C w porównaniu z temperaturami sprzed ery przemysłowej.
– Przyszłość, którą prognozujemy, nie jest przyszłością, której chciałaby ludzkość. Nawet mimo osiągnięcia szczytowego zapotrzebowania na energię i szybkiego rozwoju odnawialnych źródeł energii i elektrycznej motoryzacji, transformacja energetyczna nie będzie przebiegać wystarczająco szybko, aby wypełnić ambicje Porozumienia klimatycznego. Nawet jeśli od teraz cała wytwarzana energia pochodziłaby ze źródeł odnawialnych, nie osiągnęlibyśmy założonej redukcji emisji – komentuje Remi Erikson, CEO norweskiej firmy konsultingowej.
– Dlatego potrzebujemy palety rozwiązań, w tym szybszego rozwoju czystych technologii, więcej wychwytywania CO2 i dalszej poprawy efektywności energetycznej. Biorąc to pod uwagę, nasza energetyczna przyszłość wchodzi w trudną do przewidzenia sferę decyzji i strategii politycznych – dodaje szef DNV GL.
gramwzielone.pl
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.