Ernst & Young: w dłuższej perspektywie nie unikniemy wzrostu cen prądu

{więcej}Mimo tegorocznego i zapowiadanego też na przyszły rok spadku cen energii, zdaniem Ernst & Young w kolejnych latach ceny prądu w naszym kraju powinny rosnąć i zbliżać się do poziomu europejskiego. 

Wzrost cen energii w Polsce prognozuje w wywiadzie dla wnp.pl Jarosław Walter, partner w Ernst & Young, który swoją opinię uzasadnia jednakowymi kosztami technoligii, paliw, a także neutralnego wpływu kosztów pracy, które w naszym kraju są niższe, ale które nie wpływają na koszty energii. 

Walter podkreśla, że w przypadku polskiego rynku energii, duży wpływ na oferowany przez niego ceny energii ma sytuacja na europejskim rynku handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS). Jak zauważą, od początków systemu ETS, czyli od roku 2008, do roku 2012 cena energii w Polsce wzrosła z ok. 120 do 200 zł/MWh, przy czym w tym czasie polska energetyka dostała wiele darmowych uprawnień do emisji CO2. 

REKLAMA

– Przedsiębiorstwa energetyczne od dawna sprzedają energię mniej więcej po tej samej cenie, a różnica polega na tym, że dawniej dostawały CO2 za darmo, wliczały wartość uprawnień w ceny, co zwiększało ich marże. Obecnie część uprawnień należy kupić, dodatkowo ceny CO2 są niskie, a to z kolei obniża marże – zauważa na łamach wnp.pl przedstawiciel E&Y, który dodaje, że obecna niska cena uprawnień do emisji CO2 nie sprzyja nowym inwestycjom. – Paradoksalnie niska cena CO2 nie sprzyja inwestycjom w nowe moce. Nowe elektrownie, o większej sprawności niż obecne, produkujące z jednostki paliwa więcej energii i emitujące mniej CO2 zyskują przewagę nad starymi, zamortyzowanymi elektrowniami dopiero w warunkach wysokich cen CO2 – zauważa na łamach wnp.pl partner w E&Y. 

REKLAMA

Jarosław Walter szacuje, że w przypadku wytwarzania z węgla kamiennegoc ena energii na rynku hurtowym w Polsce powinna wynosić ok. 250 zł/MWh. Jego zdaniem, taki poziom gwarantuje pokrycie kosztów stałych i zmiennych elektrowni. 

Diagnozując obecne trendy na rynku energetycznym przedstawiciel E&Y wskazuje na przejście energetyki centralnej w stronę rozproszonej, od konwencjonalnej w stronę odnawialnej oraz od prawie ślepej w stronę inteligentnej. 

Jarosław Walter wskazuje ponadto na planowane w naszym kraju wyłączenie ok. 6 GW elektrowni do roku 2016, które w tym czasie nie będą spełniać wymogów środowiskowych. To – zdaniem Waltera – spowoduje deficyt mocy i będzie czynnikiem wpływającym na wzrost cen energii. 

Partner w E&Y odnosi się także do subsydiowania energetyki odnawialnej, wychodząc z założenia, że strategia dopłat do OZE wymaga zmiany. – Nadzieja na spadek cen tych technologii wciąż pozostaje nadzieją, a nawet jeśli faktycznie ceny spadną i OZE nie będą potrzebowały dotacji to łatwo może się okazać, że Europa sfinansowała postęp technologiczny i tyle, bo te technologie w końcu będą dostępne dla wszystkich, nie tylko dla Europejczyków. 
gramwzielone.pl