Gdynia chce zarobić na morskich wiatrakach

Port Gdynia, gmina Kosakowo, miasto Rumia oraz miasto Gdynia podpisały list intencyjny w sprawie przygotowania infrastruktury dla firm, które zajmą się budową morskich farm wiatrowych na południowym wybrzeżu Bałtyku.
Na razie rząd nie pokazał jeszcze założeń ustawy dla morskiej energetyki wiatrowej, od której i od wpisanych do niej założeń systemu wsparcia zależy dalszy rozwój inwestycji w polskiej części Morza Bałtyckiego.
Bez odpowiednich regulacji inwestorzy nie będą kontynuować kosztownych przygotowań swoich projektów, a tym bardziej nie uda im się pozyskać finansowania, którego wysokość może być liczona w miliardach złotych.
Mimo to Port Gdynia, gmina Kosakowo, miasto Rumia oraz miasto Gdynia już szykują się na przyjęcie firm, które obsłużą budowę morskich farm wiatrowych.
Na terenie wspomnianych samorządów miałoby działać lądowe zaplecze budowy farm wiatrowych. Do portu w Gdyni mają wpływać elementy konstrukcyjne, będą tam składane i stamtąd wypłyną, aby ostatecznie stanąć w morzu.
Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A., podkreśla, że gdyński port ma wieloletnie doświadczenie w obsłudze ładunków ponadnormatywnych. W latach 2007-2016 były tam przeładowywane konstrukcje dla lądowych farm wiatrowych.
– W związku z posiadanym potencjałem infrastrukturalnym i zdolnościami nawigacyjnymi, przeprowadziliśmy analizy możliwości adaptacji posiadanych terenów pod kątem przeładunku, składowania i montażu elementów morskich elektrowni wiatrowych. Wyniki wskazują, że jesteśmy gotowi do obsługi morskich farm wiatrowych, zarówno w fazie budowy, jak i eksploatacji – komentuje Adam Meller.
Natomiast na terenie wspomnianych gmin mogą funkcjonować zakłady produkujące najróżniejsze materiały na potrzeby farm wiatrowych oraz firmy obsługujące budowę. To, jak szacują sygnatariusze listu intencyjnego, spowodowałoby potrzebę utworzenia około 100 nowych miejsc pracy.
Gmina Kosakowo uchwałą rady gminy pozytywnie ustosunkowała się do poszerzenia działalności portowej na terenach gminy, daje to możliwości rozwoju w ramach projektu „Dolina Logistyczna”, w tym potencjalne miejsca zatrudnienia i rozbudowę infrastruktury drogowej.
– Celem tego wspólnego projektu gmin Kosakowo Rumia i Gdynia jest stworzenie obszaru inwestycyjnego w oparciu o sektor transport – spedycja – logistyka, stanowiącego zaplecze obsługi dla dynamicznie rozwijającego się portu oraz podjęcia działań na rzecz rozwoju Narodowego Programu Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej – mówi Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo.
Urząd miasta Gdyni powołuje się na wyliczenia ekspertów pokazujące, że zainstalowanie morskich farm wiatrowych o mocy 6 GW do 2030 roku stworzy 77 tysięcy miejsc pracy w całym kraju, wygeneruje około 60 miliardów złotych wartości dodanej do PKB i 15 mld zł wpływów z tytułu podatków CIT i VAT.
Jak podkreśla Michał Pasieczny, burmistrz Rumi, gminy podpisujące list intencyjny mają szansę przyciągnąć firmy, które będą bezpośrednio obsługiwały farmy wiatrowe zarówno inwestycyjnie, jak i w fazie eksploatacji. – Wspólnie z Portem Gdynia i dwoma samorządami chcemy przygotować możliwie najbogatszą ofertę, żeby specjalizujące się w tym przedsiębiorstwa wybrały właśnie nasz region – podkreśla
– Mówimy tu przede wszystkim o przedsiębiorstwach, które będą bezpośrednio związane z produkcją i serwisem farm wiatrowych, a do tego potrzebne są odpowiednie tereny. Pojawi się tam przemysł i usługi, do czego się mocno przygotowujemy, a docelowo pojawi się również wiele nowych miejsc pracy i potencjalnych mieszkańców, którzy zasiedlą ten obszar na okres kontraktu bądź nawet na stałe. Z całą pewnością zwiększy to dochody gminy z tytułu różnych podatków, co pozwoli na realizację większej liczby działań społecznych – dodaje burmistrz Rumi.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.