Kryzys na Wschodzie uderza w producentów aut elektrycznych

Kryzys na Wschodzie uderza w producentów aut elektrycznych
Volkswagen

Na niemieckich drogach do 2030 r. miało pojawić się 30 milionów pojazdów elektrycznych. Analitycy brytyjskiej firmy GlobalData wskazują, że z powodu wojny ukraińsko-rosyjskiej nasz zachodni sąsiad może nie osiągnąć tego celu. Produkcję samochodów elektrycznych musiał już ograniczyć Volkswagen.

GlobalData podaje, że obecny kryzys na Wschodzie doprowadził do tego, że cena niklu, kluczowego składnika baterii pojazdów elektrycznych od końca 2021 r. wzrosła o 18 proc. do ponad 24 tys. dolarów za tonę. W rezultacie w nadchodzących latach wzrost liczby aut elektrycznych może zostać spowolniony.

– Rosja jest trzecim co do wielkości producentem niklu na świecie – zauważa Mohit Prasad z firmy analitycznej GlobalData. – A pierwiastek ten jest ważnym składnikiem baterii litowo-jonowych, które są najistotniejszym elementem pojazdów elektrycznych. Kryzys ukraińsko-rosyjski doprowadził do najwyższego wzrostu cen niklu od dekady – wyjaśnia.

REKLAMA

Brytyjska firma podkreśla, że jednym z czynników napędzających rozwój rynku pojazdów elektrycznych były dotąd stabilne ceny baterii oraz państwowe dotacje. Wzrost cen baterii i niepewność co do poziomu subsydiów od przyszłego roku może więc negatywnie odbić się na dynamice rozwoju sektora aut elektrycznych.

Producenci samochodów w Niemczech już odczuli skutki obecnego kryzysu. GlobalData podaje przykład koncernu Volkswagen, który w 2021 r. odpowiadał za ponad 20 proc. krajowej sprzedaży e-pojazdów, przerwał produkcję w dwóch fabrykach we wschodnich Niemczech. Powód? Kryzys przerwał dostawy kluczowych części z zachodniej Ukrainy. Jeśli tendencja ta się utrzyma, inni producenci również mogą ograniczyć swoją działalność.

REKLAMA

Jak zauważa GlobalData, obecna sytuacja sprawia, że założona przez Niemców 48-procentowa redukcja emisji gazów cieplarnianych pochodzących z sektora transportu (w stosunku do poziomu z 1990 r.) do 2030 r. może się nie udać.

– Po niemieckich drogach jeździ obecnie milion samochodów elektrycznych – mówi Prasad. – Połowa z nich to pojazdy w pełni elektryczne, a pozostałe to hybrydy typu plug-in. Aby w Niemczech pojawiło się 15 milionów samych pojazdów elektrycznych do 2030 r., roczna stopa wzrostu (CAGR) powinna wynieść 35%. Jeśli weźmiemy pod uwagę aktualne problemy i opóźnienia związane z zakupami surowców, które dodatkowo mogą zostać spotęgowane przez kryzys ukraińsko-rosyjski, Niemcy mogą spodziewać się zahamowania wzrostu w sektorze EV i nie osiągnąć założonej redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z sektora transportu do 2030 r. – uważa analityk.

Katarzyna Bielińska

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl