Skandal z emisjami spalin w autach Volkswagena

Skandal z emisjami spalin w autach Volkswagena
Fot. Justin Henry, flickr cc

Amerykańska federalna agencja środowiskowa US Environmental Protection Agency (EPA) poinformowała, że podczas testów emisji spalin umożliwiających dopuszczenie do sprzedaży kolejnych modeli diesla niemiecki producent stosował oprogramowanie zaniżające rzeczywiste emisje w jego samochodach. Problem zaniżonych emisji może być jednak znacznie szerszy i może dotyczyć także innych producentów aut. 

Amerykańskie władze podały, że Volkswagen używał specjalnego oprogramowania, by manipulować pomiarem zawartości szkodliwych substancji w spalinach, łamiąc w ten sposób normy środowiskowe zawarte w ustawie Clean Air Act. Oprogramowanie miało umożliwić zmiany parametrów emisji spalin tylko na czas oficjalnych testów. 

Volkswagen szybko przyznał się do nadużyć informując, że sprawa może dotyczyć aż 11 mln samochodów. Szef koncernu Martin Winterkorn poinformował o „nadużyciu zaufania klientów i opinii publicznej”.

REKLAMA

Praktyki Volkswagena wykryte w USA mogły być powielane także w innych krajach. Śledztwo w tej sprawie zapowiedziały już władze Korei Południowej, gdzie sprzedaż niemieckich aut znacząco wzrosła po zniesieniu barier celnych w 2011 r. Koreańczycy sprawdzą nie tylko Volkswageny, ale także inne niemieckie auta wyprodukowane w latach 2014-2015.

Prawdopodobne jest uruchomienie śledztwa także w Unii Europejskiej.

REKLAMA

Skandal z emisjami może kosztować niemiecki koncern dziesiątki miliardów dolarów. W USA grożą mu kary w wysokości 37,5 tys. USD za każdy model, w przypadku którego naruszano dozwolone poziomy emisji. W sumie może chodzić o 18 mld USD. Dodatkowe koszty mogą wynikać z pozwów wnoszonych do amerykańskich sądów.

Od wczoraj, w wyniku informacji o skandalu, giełdowa wartość Volkswagena spadła już niemal o połowę.  

Kolejne straty będą wynikać ze spadku sprzedaży nowych modeli. Taka sytuacja z pewnością będzie mieć miejsce w USA, gdzie Volkswagen musiał wstrzymać sprzedaż swoich diesli.

Zaniżanie emisji spalin przez producentów aut to zresztą nie tylko problem Volkswagena. Międzynarodowa Rada ds. Czystego Transportu (ICCT) podała, że prawdziwa emisja CO2 jest w rzeczywistości średnio nawet o 40% większa niż podawana przez producentów.

W roku 2001 wynosiła ona średnio 10 procent, podczas gdy w roku 2014 już 40 procent Deutsche Welle cytuje Petera Mocka z ICCT. DW dodaje, że transport samochodowy odpowiada za 1/3 emisji wszystkich gazów cieplarnianych w Europie. 

gramwzielone.pl