{więcej}Producenci biomasy energetycznej alarmują, że ich sytuacja dramatycznie się pogarsza, po tym jak koncerny energetyczne wypowiadają zawarte wcześniej na wiele lat umowy na zakup biomasy. W ostatnich miesiącach koncerny energetyczne ograniczają zapotrzebowanie na biomasę, zmniejszając produkcję energii w technologii współspalania biomasy z węglem. Współspalanie staje się bowiem dla nich nieopłacalne wraz ze spadkiem dopłat do produkcji energii w tej technologii w ramach systemu zielonych certyfikatów. Według przedstawicieli branży energetycznej, współspalanie - najtańsza z technologii objętych systemem wsparcia dla OZE - staje się opłacalne dla wytwórców przy cenie zielonego certyfikatu wynoszącej przynajmniej 140 zł/MWh, a przy aktualnych cenach zielonych certyfikatów, nie opłaca im się spalać biomasy ponad dwukrotnie droższej od węgla. W efekcie, w trudnej sytuacji znaleźli się producenci biomasy, którzy jeszcze do niedawna dynamicznie zwiększali wolumeny produkcji, do czego zachęcały ich - ich zdaniem - koncerny energetyczne. - Zwiększaliśmy ją, zaciągaliśmy kredyty, mieliśmy wieloletnie umowy i leasingi na ich podstawie, braliśmy dotacje z UE. Teraz okazało się, że wartość zielonych certyfikatów spadła, a koncerny wycofały się z umów, rozwiązały je, praktycznie z dnia na dzień (...) Czujemy się oszukani. A kiedy koncerny znów będą potrzebowały biomasy, to nas już nie będzie, do tego czasu padniemy. Wtedy będziemy ściągać biomasę np. z Afryki - PAP cytuje Piotra Kowalewskiego, reprezentującego branżę producentów biomasy, w której pracuje w naszym kraju - zdaniem jej przedstawicieli - kilkadziesiąt tysięcy osób. gramwzielone.pl