REKLAMA
 
REKLAMA

Jak obniżyć zużycie energii w gospodarstwach domowych

Jak obniżyć zużycie energii w gospodarstwach domowych
Pixabay – congerdesign

Wiele wskazuje na to, że rachunki za domową energię będą jeszcze wyższe. Winne są nie tylko rosnące koszty zakupu, ale również większa konsumpcja. Jak podaje Eurostat, gospodarstwa domowe UE w 2021 roku zużyły aż o 6 proc. więcej energii niż rok wcześniej. Podwyżki cen prądu sprawiają, że użytkownicy szukają realnych oszczędności. Inżynierowie z Krakowa pracują nad konkretnym rozwiązaniem.

W dobie kryzysu energetycznego Eurostat przyjrzał się gospodarstwom domowym. Okazało się, że w 2021 roku odpowiadały one za 27 proc. końcowego zużycia energii w Unii Europejskiej. Polska jest poniżej tej średniej. Polscy użytkownicy prywatni konsumują około 22 proc. całego wolumenu sprzedanej energii. Jak wynika z danych, w porównaniu z 2020 rokiem zużycie energii w gospodarstwach domowych UE wzrosło o 5,5 proc. Osiągnęło łączną wartość prawie 11 mln TJ (dla porównania światowe zużycie energii to około 580 mln TJ).

Największe zapotrzebowanie na energię wykazują instalacje wykorzystywane do ogrzewania domów (64,4 proc. końcowego zużycia energii w sektorze mieszkaniowym), a następnie do podgrzewania wody (14,5 proc.). Prognozy mówią, że zapotrzebowanie na energię będzie tylko rosło. Przyczyni się do tego chociażby wzrost popularności domowych ładowarek samochodowych.

REKLAMA

Zmieniają się potrzeby użytkowników indywidualnych. Częściej pracujemy w domu, mamy coraz więcej sprzętu. Trudno będzie w sposób optymalny zarządzać taką małą elektrownią i dziesiątkami odbiorników. Skoro i produkujemy, i konsumujemy energię, to chcielibyśmy wiedzieć, czy lepiej teraz oddać ją do sieci, czy może od razu wykorzystać, podłączając samochód elektryczny. Trzeba też wziąć pod uwagę potencjalne przeciążenia, możliwe przekroczenie mocy umownej, różne taryfy i mniejsze koszty energii w zależności od pory dnia – mówi Radosław Dudzik, odpowiedzialny za rozwój cyfrowych rozwiązań w biznesie Elektryfikacji ABB w Polsce.

Jak kontrolować zużycie energii

Wychodząc naprzeciw rosnącemu zapotrzebowaniu na energię w gospodarstwach domowych, firma ABB przedstawiła swój nowy produkt z rodziny System pro M compact® InSite – sprzedawany globalnie, ale mający polskie korzenie. Po podłączeniu do systemu użytkownik otrzymuje dostęp do danych o zużyciu energii w czasie rzeczywistym. Może skontrolować, jaki jest pobór energii w poszczególnych odbiornikach, czy występują przepięcia, jaka jest temperatura otoczenia lub jakość napięcia.

System podaje też zalecenia dotyczące konserwacji zapobiegawczej, umożliwia kalkulację kosztów, automatyzację pewnych działań oraz nadawanie priorytetów dla poszczególnych obciążeń (ładowarka w garażu czy może kuchenne AGD). Działanie poszczególnych funkcji można zaprogramować tak, aby szybko reagowały na określone zdarzenia lub przekroczenia progów. Takie rozwiązanie może dać realne oszczędności – szczególnie w przypadku, gdy od dostawcy energii otrzymujemy fakturę z jedną daną z licznika energii. Trudno z niej wyczytać, co konkretnie odpowiada za zużycie i w jakiej skali.

Polacy pracują nad rozwiązaniem

System rozwijany jest przez inżynierów i naukowców z Technologicznego Centrum Korporacyjnego (CTC) ABB w Krakowie. Jak mówi Mirosław Bistroń, szef zespołu badawczego ABB, pierwotnie rozwiązanie przeznaczone było dla odbiorców przemysłowych i zakładów użyteczności publicznej. Wprowadzono jednak pewną modułowość, aby również odbiorca indywidualny mógł je w prosty sposób dostosować i skonfigurować według własnych potrzeb.

REKLAMA

Postawiliśmy na łatwość użytkowania, intuicyjność i przede wszystkim wielopoziomową integrację. System można bowiem połączyć nawet z urządzeniami automatyki domowej. Takie kompleksowe podejście do dystrybucji energii sprawia, że nasz dom staje się rzeczywiście inteligentny i ta „inteligencja” nie sprowadza się do sterowania temperaturą – mówi Mirosław Bistroń.

InSite to rodzina produktów, które ABB sprzedaje na całym świecie, ale które swój początek miały w Polsce. Pomysł na skalowalny system monitorowania obwodów elektrycznych (CMS) zrodził się ponad 10 lat temu w krakowskim centrum badawczym. Polski zespół odpowiadał za projekt elektroniki i rozwój oprogramowania. Początkowo ofertę skierowano do operatorów elektrowni słonecznych, ale z czasem kolejne modele i kolejne funkcjonalności pozwoliły poszerzyć bazę odbiorców o firmy przemysłowe czy centra obliczeniowe.

Najnowszy produkt z serii, który wykorzystuje nową platformę hardware i software, dostosowano również do odbiorcy indywidualnego. To efekt współpracy zespołów ABB w Polsce, Szwajcarii i we Włoszech.

System wciąż oferuje wiele funkcji dla dużych odbiorców przemysłowych, np. zdalny monitoring dla trudno dostępnych instalacji (jak turbiny wiatrowe) czy możliwość integracji z systemem zarządzania energią. Uwzględnia przy tym także potrzeby gospodarstw domowych, powalając odbiorcom indywidualnym korzystać z dobrodziejstw technologii spod znaku Przemysłu 4.0.

Zespół inżynierów i naukowców z Korporacyjnego Centrum Technologicznego ABB w Krakowie opracowuje również inne technologie energetyczne. Niedawno wprowadzono nową stację ładowania pojazdów ciężkich – HVC360. Udostępnia ona maksymalną moc zasilania 360 kW. To ciekawa propozycja dla właścicieli flot, np. ciężarówek czy autobusów. Moc, którą oferuje urządzenie, można bowiem rozdzielić na nawet cztery punkty ładowania znajdujące się w odległości do 100 metrów od szafy zasilającej.

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

MlaskaczWaflami 08-07-2023 10:19

Ale brednie. Monitorowanie jakości napięcia i przełączanie pomiędzy AGD a ładowarką ma sprawić, że samochód zeżre mniej energii, a kotleta usmażymy na mniejszym prądzie :} Najlepszą oszczędnością będzie nie kupowanie zbędnego systemu (oszczędność kasy) oraz nie słuchanie marketingowego bredzenia (oszczędność czasu). A jak ktoś potrzebuje monitorować zużycie i produkcję w domu to wystarczy pvmonitor za tysiaka zamiast jakiegoś mambo-dżambo za 10 tysięcy 😉

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wywiady