Czeski regulator chce wstrzymać wypłatę taryf dla właścicieli PV

Czeski regulator chce wstrzymać wypłatę taryf dla właścicieli PV
Foto. Oregon DOT, flickr cc

Czeski regulator energetyczny ERU zasugerował, że w przyszłym roku może nie wypłacać taryf za sprzedaż energii, które wcześniej czeskie władze zagwarantowały operatorom farm fotowoltaicznych uruchamianych w ramach systemu wsparcia dla producentów zielonej energii. Wypłatę taryf ERU uzależnia od opinii Komisji Europejskiej. 

Po wprowadzeniu wyjątkowo wysokiego wsparcia w ramach systemu gwarantowanych na 20 lat, preferencyjnych taryf, czeski rynek ściągnął uwagę zagranicznych inwestorów, a zainteresowanie budową farm PV szybko przekroczyło potencjał dostępnych projektów, z których uruchomieniem trzeba było się spieszyć przed planowanym przez czeskie władze zmniejszeniem taryf dla kolejnych inwestycji.

W efekcie, zaledwie w latach 2008-2010 u naszych zachodnich sąsiadów powstało niemal 2 GW farm fotowoltaicznych, których właściciele otrzymali za sprzedaż energii wysokie taryfy gwarantowane rzędu ok. 0,45 euro/kWh , dające perspektywę szybkiego zwrotu z inwestycji, a także wysokie i pewne zarobki na okres 20 lat.

REKLAMA

W czeskich mediach i parlamencie szybko jednak zaczęły pojawiać się głosy wzywające do obcięcia wsparcia dla właścicieli farm fotowoltaicznych, których nazwano „solarnymi baronami”. W efekcie szybko obcięto dopłaty dla nowych instalacji, a na właścicieli farm fotowoltaicznych, które uruchomiono przed wprowadzeniem zmian, nałożono wysokie, retrospektywne opodatkowanie.

Działające wstecz podatki i praktyczne zablokowanie możliwości budowy nowych farm fotowoltaicznych to jednak nie koniec problemów czeskiego sektora solarnego.

Szefowa czeskiego regulatora energetycznego ERU zapowiedziała w telewizyjnym programie stacji CT, że w przyszłym roku operatorzy zbudowanych w Czechach farm fotowoltaicznych mogą nie otrzymać wypłat w ramach systemu taryf gwarantowanych (Feed-in Tariffs).

Alena Vitaskova z ERU poinformowała, że aby dopłaty w ramach FiT mogły zostać wypłacone, musi je wcześniej zaakceptować Komisja Europejska. Dodała, że obecnie taką akceptację ma zaledwie ok. 7 proc. instalacji OZE działających w Czechach.

Jednym z powodów, dlaczego producenci energii odnawialnej nie otrzymali zatwierdzenia wsparcia z KE, jest fakt, że wspierane źródła otrzymują z publicznych funduszy więcej niż powinny – serwis ceskenoviny.cz cytuje szefową czeskiego regulatora energetycznego.

REKLAMA

Dodała, że „zwrot z niektórych źródeł, takich jak farmy fotowoltaiczne, to siedem lat, podczas gdy będziemy je wspierać przez 20 lat”.

Wystąpienie szefowej czeskiego regulatora skrytykowali przedstawiciele rodzimej branży OZE, a nawet czeskie ministerstwo przemysłu i handlu.

W odpowiedzi na argumenty ERU czeski minister przemysłu i handlu Jan Mladek ocenił, że kwestia wysokości wsparcia dla producentów energii słonecznej została już rozwiązana w roku 2011, poprzez wprowadzenie podatku „solarnego”.

Wykorzystanie tego tematu jako nowego powodu do niewypłacania subsydiów to pusty argument, poprzez który szefowa ERU chce manipulować opinią publiczną – powiedział czeski minister.

 Rządowe dokumenty pokazują jasno, że niewypłacanie wsparcia dla odnawialnych źródeł energii to krok ponad limitami prawa – skomentowała z kolei Veronika Hamackova z czeskiego stowarzyszenia fotowoltaicznego, dodając, że zwłoka z wypłaceniem taryf może oznaczać bankructwo wielu producentów zielonej energii.

Czeskie ministerstwo przemysłu i handlu podało, że informacji z Brukseli na temat zasadności stosowania dopłat dla producentów zielonej energii w Czechach można się spodziewać dopiero na przełomie II i III kwartału przyszłego roku.

Obecnie wartość wsparcia dla producentów zielonej energii czeskie władze szacują na około 45 mld koron rocznie. 

Odpowiedź Komisji Europejskiej negująca zasadność stosowania taryf gwarantowanych w ramach systemu wsparcia dla OZE w Czechach – jako ewentualnej nadmiernej pomocy – miałaby znaczenie także w kontekście polskiego systemu wsparcia dla OZE, który wprowadzono w naszym kraju w 2005 r. bez uprzedniej notyfikacji w Brukseli, a w przypadku którego występuje też ryzyko nadmiarowości przyznawanych przez ostatnie 10 lat subsydiów dla pewnych typów źródeł OZE. 

gramwzielone.pl