Enea odłożyła 85,6 mln zł na roszczenia właścicieli wiatraków
W sprawozdaniu finansowym za 2017 r. koncern energetyczny Enea informuje o odłożeniu na koniec ub.r. sporej sumy w związku z roszczeniami swoich kontrahentów, którym wypowiedziała długookresowe umowy na zakup zielonych certyfikatów.
Na koniec 2017 r. Enea posiadała rezerwę w kwocie 85 684 tys. zł na potencjalne roszczenia wynikające z wypowiedzianych umów, w odniesieniu do spraw prowadzonych do 31 grudnia 2017 r.
Enea wskazuje jako przyczynę takiej sytuacji dokonane przez nią potrącenie płatności części wierzytelności przysługujących jej kontrahentom z tytułu zapłaty ceny za sprzedane prawa majątkowe z wierzytelnością odszkodowawczą Enea S.A. wobec wytwórców OZE.
Mający siedzibę w Poznaniu koncern energetyczny pisze dalej o wyrządzonej jej „szkodzie”, która miała wynikać z „niewykonania przez kontrahentów obowiązku kontraktowego przystąpienia w dobrej wierze do renegocjacji kontraktów długoterminowych na sprzedaż praw majątkowych zgodnie z obowiązującą strony klauzulą adaptacyjną”.
Jako formalną przyczynę wypowiedzenia umów Enea wskazuje rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 18 października 2012 r. w sprawie szczegółowego zakresu obowiązków uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia, uiszczenia opłaty zastępczej, zakupu energii elektrycznej i ciepła wytworzonych w odnawialnych źródłach energii oraz obowiązku potwierdzania danych dotyczących ilości energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnym źródle energii (Dz. U. z 2012 r., poz. 1229), a także ustawę o OZE i wynikające z niej rozporządzenia oraz jej nowelizację z czerwca 2016 r.
Zdaniem spółki te dwie regulacje miały spowodować „obiektywny brak możliwości sporządzenia wiarygodnych modeli prognozujących kształtowanie się cen zielonych certyfikatów”.
W efekcie w październiku 2016 r. Enea S.A. złożyła oświadczenia w zależności od umowy – o wypowiedzeniu albo o odstąpieniu od długoterminowych umów na zakup praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia energii z odnawialnych źródeł. Spółka podaje, że umowy uległy rozwiązaniu co do zasady do końca listopada 2016 r., przy czym dokładna data rozwiązania poszczególnych umów miała wynikać z zapisów kontraktowych.
Jak informuje Enea, umowy zostały zawarte w latach 2006-2014, a ich stronami były następujące spółki: Farma Wiatrowa Krzęcin Sp. z o.o., Megawind Polska Sp. z o.o., PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A., PGE Energia Odnawialna S.A., PGE Energia Natury PEW Sp. z o.o., „PSW” Sp. z o.o., in.ventus Sp. z o.o. EW Śniatowo sp.k., a także Golice Wind Farm Sp. z o.o.
Enea zdecydowała się na takie kroki w sytuacji, gdy osiągane na rynku ceny zielonych certyfikatów w ostatnich latach mocno spadły, a Enea musiała nadal płacić za certyfikaty cenę uzgodnioną w podpisanych kilka lat wcześniej umowach. Podobne działania podjęły zresztą inne państwowe koncerny energetyczne – wcześniej Tauron, a w ubiegłym roku Energa – które przestały realizować warunki zawieranych wcześniej umów na zakup certyfikatów.
– Ze względu na zmieniające się warunki prawne po rozwiązaniu umów w roku 2017, w szczególności wynikające z ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii, szacowana wartość przyszłych zobowiązań umownych uległaby zmianie. W obecnym stanie prawnym byłaby znacząco niższa w porównaniu do kwoty ok. 1,187 mln zł szacowanej na moment wypowiedzenia umów. Spadek odzwierciedla zmianę sposobu wyznaczania opłaty zastępczej, która zgodnie z treścią części umów stanowi podstawę do wyliczania ceny kontraktowej i powiązanie jej z ceną rynkową – dodaje Enea.
W związku ze sporem dotyczącym cen w umowach długoterminowych na zakup praw majątkowych z OZE przed sądem ma się toczyć obecnie 6 postępowań, w które zaangażowana jest Enea. Ponadto przed Sądem Okręgowym w Poznaniu mają się toczyć trzy sprawy o ustalenie bezskuteczności wypowiedzenia lub odstąpienia przez Eneę od umów sprzedaży zielonych certyfikatów.
red. gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.