Polska firma instaluje magazyny energii Tesli [rozmowa]

Polska firma instaluje magazyny energii Tesli [rozmowa]
Adam Zalewski, Griffin Group Energy

Niedawno Polska Grupa Energetyczna uruchomiła swój pierwszy bateryjny magazyn energii. Jest to jednocześnie pierwsza tego rodzaju inwestycja w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, w której wykorzystano urządzenia dostarczone przez amerykańską Teslę. O tym projekcie, a także o specyfice inwestycji w bateryjne magazyny energii opowiada w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl Adam Zalewski z firmy Griffin Group Energy.

Gramwzielone.pl: W ostatnim czasie Griffn Group Energy odpowiadał za realizację kilku dużych bateryjnych magazynów energii. Jaka jest rola firmy w takich inwestycjach?

Adam Zalewski, dyrektor ds. strategii i rozwoju w Griffin Group Energy: – Griffin Group Energy jest częścią Griffin Group, która jest obecna na rynku od 30 lat. Wyspecjalizowaliśmy się w innowacyjnych rozwiązaniach dla energetyki zarówno w sektorze publicznym, jak i komercyjnym. Nasze główne obszary działania to magazyny energii i inteligentne liczniki w inteligentnych sieciach. To jest nasz core business. Jeśli chodzi o projekty, które realizujemy, to działamy kompleksowo w zakresie analizy, studium wykonalności, instalacji, konfiguracji i utrzymania. W projektach jesteśmy generalnym wykonawcą, oferując rozwiązania pod klucz, ale także jesteśmy stroną współinwestującą. W tych obszarach współpracujemy z kluczowymi dostawcami innowacyjnych technologii na świecie, jak chociażby Networked Energy Services, Tesla, Leclanche, LG czy Mitsubishi Electric.

REKLAMA

Jeśli chodzi o nasze realizacje, to braliśmy udział w budowie dwóch największych magazynów energii w Niemczech, a dokładnie w Cremzow i Bremen. Ten pierwszy magazyn energii ma moc 22 MW i pojemność 33 MWh. Jest zlokalizowany przy farmie wiatrowej o mocy 180 MW zbudowanej przez Enertrag i świadczy usługę szybkiej regulacji częstotliwości w czasie rzeczywistym. Kolejna inwestycja, przy której pracowaliśmy, jest zlokalizowana w Bremie, gdzie powstało bardzo ciekawe rozwiązanie – hybrydowy magazyn bateryjny z elektrociepłownią o mocy 15 MW i pojemności 15 MWh. Tego typu jednostka jest bardzo atrakcyjna na rynku aukcyjnym jeśli chodzi o regulację częstotliwości.

Te doświadczenia bardzo nam pomogły w przestrzeni biznesowej i zrozumieniu modelu funkcjonowania biznesu magazynowego. Wyciągnęliśmy wnioski z współpracy z wieloma światowymi dostawcami. Ta nasza aktywność spowodowała, że udało nam się wziąć udział w dwóch ciekawych przedsięwzięciach w Polsce jeśli chodzi o magazyny energii.

Uczestniczyliście w projekcie PGE w Rzepedzi. To bodaj pierwsza inwestycja w Europie Środkowo-Wschodniej, w której wykorzystano rozwiązania modułowe Powerpack od Tesli.

– Pierwszym komercyjnym projektem, który ma nie badawczą, a biznesową funkcję, jest wspomniany magazyn energii w Rzepedzi w województwie podkarpackim. W tym przypadku inwestycja w magazyn energii (moc 2 MW i pojemność 4 MWh – przyp. red.) jest formą odroczenia w czasie inwestycji budowy linii średniego i wysokiego napięcia, dającą gwarancję stabilności dostaw energii. Dzięki magazynowi spełnienie tego celu jest kilkukrotnie tańsze i możliwe było do przygotowania w pięciokrotnie krótszym czasie.

Do tego projektu zaprosiliśmy Teslę, co okazało się strzałem w dziesiątkę, dlatego że ta technologia odzwierciedlała potrzeby zarówno biznesowe, jak i czasowe. Całość komponentów mieliśmy bezpośrednio od producenta, co w połączeniu z naszymi kompetencjami i know-how pozwoliło nam zrealizować ten projekt dużo wcześniej niż zakładał kontrakt – nawet w tak trudnych czasach związanych z pandemią Covid-19.

Wspomniał Pan, że projekt w Rzepedzi to substytut tradycyjnej rozbudowy sieci. Czy w razie potrzeby będzie go można przenieść w inne miejsce, w którym sieć będzie wymagała wsparcia?

– Technologia Tesli na to pozwala. Jest to rozwiązanie modułowe i de facto jego innowacyjność polega na tym, że w dowolnej chwili istnieje możliwość rozbudowy magazynu lub ewentualnie wykorzystania go na innym obszarze.

W tym przypadku funkcja magazynu energii jest inna. Biorąc pod uwagę, jakim narzędziem jest magazyn energii, trzeba pamiętać, że wspólnie z naszymi partnerami udało nam się uzyskać gwarancję żywotności produktu na poziomie 15 lat. Z perspektywy spółek dystrybucyjnych – co pokazują doświadczenia na całym świecie – wykorzystanie magazynu energii jako odroczenie w czasie inwestycji siecowej, która ma polegać na zapewnieniu lepszej jakości energii bądź też zwiększeniu mocy przesyłowej, jest kapitałem, który pozwala na realizację celu w czasie akceptowalnym, biorąc pod uwagę amortyzację.

Zaobserwowaliśmy też sytuacje – nawet w Polsce – w których deweloperzy farm wiatrowych bądź fotowoltaicznych dostają w warunkach przyłączenia wymóg postawienia magazynu energii o konkretnej wartości. Istotne jest to, aby umieć dopasować technologię i całe wdrożenie pod klucz z możliwością gwarancji utrzymania określonych parametrów magazynu przez 15, 20 czy 25 lat.

Przy naszych doświadczeniach i technologii jesteśmy gotowi postawić i uruchomić magazyn energii maksymalnie w sześć miesięcy. To sytuacja win-win. Klient może odroczyć inwestycję sieciową, a zaoszczędzone środki przeznaczyć na inny cel.

Sam proces przygotowania dokumentacji projektu magazynu wydaje się dużo prostszy niż przy projektach farm wiatrowych czy fotowoltaicznych.

– Jest to na pewno obszar prostszy formalnie, aczkolwiek tutaj też mamy warunki przyłączenia i pozwolenia na budowę. Jednak z uwagi na walory technologiczne, uzyskanie takiego pozwolenia na budowę jest łatwiejsze niż w przypadku budowania magazynów – nazwijmy to – standardowych. To duża zaleta, bo jest mniej formalności i jest to działanie dużo bardziej efektywne. Natomiast trzeba pamiętać, że ten magazyn trzeba gdzieś podłączyć; trzeba zbudować jakiś punkt połączenia bądź też rozwinąć jakieś rezerwy w polu istniejącego GPZ-u.

Operatorzy sieci zaczynają wymagać postawienia magazynów w lokalizacjach, gdzie nie ma wystarczających warunków dla przyłączenia określonych mocy w fotowoltaice?

– Dokładnie tak i to obserwujemy u naszych klientów.

Czyli magazyn musi wygładzić to, co jest oddawane do sieci?

– On przede wszystkim chroni sieć. Operator chroni ją, bo nie ma takiej przepustowości, aby w czasie rzeczywistym bezwładnie przyjąć planowaną moc. Magazyn energii zwiększa przepustowość danej linii. Zresztą już samo pojawienie się nowelizacji Prawa energetycznego klasyfikującej magazyny energii napędziło portfolio potencjalnych projektów. Są takie miejsca, w których planowana rozbudowa sieci byłaby bardzo kosztowna i takie, w których mała przepustowość mocy hamuje rozwój biznesu, bo np. inwestorzy, którzy chcą inwestować w Polsce, są blokowani poprzez braki mocy. Magazyn energii jest więc idealnym narzędziem do tego, żeby przyspieszyć cały proces formalny i inwestycyjny. Na końcu skorzysta krajowa gospodarka.

Z drugiej strony mamy umowy typu PPA i wtedy to narzędzie, jakim jest magazyn energii, pozwala na wygładzenie profilu produkcyjnego, zaspokojenie potrzeb bilansowania energii z sieci operatora oraz zmniejszenie opłat za różne kolory energii, które biorą udział w procesie.

Każdy z naszych klientów ma know-how do prowadzenia biznesu. My tylko pokazujemy, jak funkcjonalnie jesteśmy w stanie obsłużyć ich procesy, a oni do tego budują interpretacje. To jest synergia, bo dzięki naszym klientom i takim projektom widzimy, jak atrakcyjnym narzędziem są magazyny energii. Pamiętajmy, że magazyn energii nie wytwarza energii, a wyłącznie ją uelastycznia, tworząc doskonałą synergię pomiędzy energią a biznesem.

Nawiązując jeszcze do realizacji w Rzepedzi czy tam jedynym argumentem za magazynem energii była możliwość odłożenia inwestycji sieciowych w czasie, a może też liczyła się czysta kalkulacja, że jego budowa opłaci się bardziej niż rozbudowa sieci i zajmie mniej czasu?

– Operator systemu dystrybucyjnego i przesyłowego z uwagi na regulacje ma bardzo małe pole do popisu jeśli chodzi o zarabianie na magazynach. Tak więc magazyn energii może być zainstalowany przez niego tylko w sytuacji, jeśli jest niezbędny i stanowi uzupełnienie infrastruktury krytycznej, która jest w posiadaniu operatora i z taką sytuacją mamy tutaj do czynienia. Z tego powodu magazyn ten nie może świadczyć żadnej innej usługi.

Jeśli klient chciałby świadczyć usługę regulacyjną pierwotną częstotliwości bądź napięcia, to oferowane przez nas magazyny są w stanie świadczyć regulację pierwotną, wtórną czy też trójną, pracować wyspowo czy wykonać szereg innych usług. Takie magazyny dostarczane są dla klientów komercyjnych, którzy świadczą usługę dla operatorów systemu przesyłowego i dystrybucyjnego. To może się odbywać poprzez nowy rynek bilansujący już od 1 stycznia 2021 r.

Czy PGE mogłoby wynająć ten magazyn i potem kupować usługi?

REKLAMA

– Nie. On jest obecnie w posiadaniu operatora, więc nie może. OSD ma konkretny cel i dla innych funkcji ten magazyn nie może świadczyć tego typu usługi. Natomiast PGE oficjalnie ogłosiło, że ma w planie zbudowanie magazynów energii na ponad 800 MW w perspektywie najbliższych dziesięciu lat. W Żarnowcu ma powstać magazyn o mocy 200 MW. Te magazyny będą świadczyły usługi komercyjne i będą brały aktywny udział na rynku energii.

W Żarnowcu mielibyśmy ciekawą synergię elektrowni szczytowo-pompowej i magazynu, a do tego sporych ilości energii odnawialnej wytwarzanej przez znajdujące się w okolicy farmy wiatrowe.

– Tutaj mamy sytuację podręcznikową, bo magazyn energii w hybrydzie, zarówno w hybrydzie z jednostkami, które ten czas reakcji mają dużo dłuższy, jak chociażby elektrownia szczytowo-pompowa, reaguje bardzo szybko – jego odpowiedź na zapotrzebowanie jest poniżej sekundy. Jeśli mamy do czynienia z black-outem, to cała hybryda uzyskuje w tym czasie walor szybkiej reakcji na zadane zapotrzebowanie regulacyjne lub mocowe.

Pozostańmy przy temacie hybryd. Większość kluczowych inwestycji, które miały miejsce na rynku magazynów, dotyczą magazynów litowo-jonowych, z reguły 2- czy 4-godzinnych. Tymczasem aby budować system bazujący na OZE, potrzebne są magazyny pracujące w dłuższych okresach. To mogą zapewnić hybrydy baterii i innych technologii. Czy macie w tym zakresie doświadczenia?

– Na końcu to zawsze jest biznes. Model spółki jest oparty o przychody z projektów komercyjnych, a nie R&D. Jesteśmy spółką komercyjną i przede wszystkim staramy się realizować projekty, które są komercyjnymi i wieloletnimi, trwającymi – tak, jak powiedziałem – 15, a nawet i 25 lat. W obszarze tego typu technologii, które dziś jesteśmy w stanie zaoferować z pełną odpowiedzialnością gwarancji wykonania i utrzymania, są baterie akumulatorowe. Mieliśmy do czynienia z wieloma bardzo ciekawymi technologiami dostarczanymi przez startupy, ale wówczas pojawiają się duże ryzyka. Na dziś skupiamy się na komercyjnych wieloskalowych projektach, gdzie mamy już wypracowane modele biznesowe na sprawdzonych technologiach. Baterie naszego partnera technologicznego, 2- i 4-godzinne, dają nam gwarancję utrzymania zadanych parametrów biznesowych przez naszych klientów.

Wracając do hybryd, to są one bardzo skutecznym rozwiązaniem. Hybrydy OZE z magazynem energii są wyraźnie uwypuklone w nowym Prawie energetycznym. Zwiększają one możliwości zarówno OSD, jak i inwestorów.

Patrząc na północne Niemcy, gdzie gwałtownie rozwinął się rynek regulacji częstotliwości przy dużej akumulacji odnawialnych źródeł energii, to jest to jakaś lekcja, która pokazuje, jak ważną rolę odgrywają legislacja i dodatkowe benefity dla deweloperów OZE, aby zastąpić energetykę opartą na konwencjonalnych źródłach wytwarzania. Magazyn w hybrydzie z OZE to źródło, które jest najmniej problematyczne dla operatora przesyłowego bądź dystrybucyjnego, czyli daje dozę stabilności. Dlatego takie źródło powinno być w jakiś sposób preferowane czy nawet wynagradzane, ponieważ nie przerzuca się odpowiedzialności za ustabilizowanie energii na operatora. Wiąże się to z dalszymi inwestycjami w sieć, GPZ-y i magazyny – albo oznacza konieczność kupna na rynku tej niezbilansowanej w danej chwili energii, co też jest kosztem.

Nawiązując jeszcze do umowy PPA, to spotykaliśmy się z tego typu hybrydami, które gwarantowały nawet 24-godzinną obsługę odnawialnych źródeł energii razem z tymi jednostkami, właśnie poprzez hybrydę magazynu energii z OZE i jednostką parową. I wówczas taka hybryda jest w stanie obsłużyć odbiorcę na warunkach umowy PPA, a przy okazji może jeszcze dostarczyć ciepło

Jeśli mowa o hybrydach OZE z magazynami energii, to w tym roku mają pojawić się aukcje dla takich instalacji i są już propozycje cen maksymalnych 615 zł za koszyk do 1 MW i 599 zł powyżej 1 MW. Czy Pana zdaniem jest to cena, która już uzasadnia sens postawienia magazynu przy farmie fotowoltaicznej w ramach systemu aukcyjnego?

– Uważam, że wszystkie tego typu formy wspomagania podjęcia inwestycji są jak najbardziej preferowane, dlatego że są klienci, których celem jest budowanie portfela wytwórczego OZE, który ma być aktywny na rynku. Jeżeli rynek zostanie zainspirowany przez jakieś formy wsparcia, to wykorzysta to do tego, żeby zbudować jednostki wytwórcze. Tylko tak należy to rozpatrywać i te podane wartości są bardzo atrakcyjne. Wyznaczony kierunek zdejmuje odpowiedzialność z operatora systemu dystrybucyjnego i przesyłowego. Finalnie opłaci się to klientowi końcowemu, jakim jest przysłowiowy Kowalski, a także samym operatorom, bo koszty inwestycji czy zakupu do zbilansowania będą dużo mniejsze.

Na koniec dnia tego typu kierunek będzie dużo bardziej opłacalny dla klienta końcowego, jakim jest przysłowiowy Kowalski, jak i samych operatorów, dlatego, że koszty inwestycji czy też koszty zakupu energii do zbilansowania będą dużo mniejsze.

Wydaje się, że sens ekonomiczny magazynu zbuduje dopiero taki miks korzyści czy miks zastosowań magazynów. Jedna sprawa to umożliwienie dzięki magazynom przyłączenia źródła OZE w miejscu, gdzie są ograniczone zdolności, kolejna to udział w usługach regulacyjnych czy handel energią i wykorzystywanie różnic w cenach w ramach tzw. arbitrażu, a tym samym bilansowanie systemu.

– Nowy rynek, który pojawił się w Polsce na początku tego roku, dał miejsce magazynowi energii jako jednostce grafikowej. Dał także możliwość partycypacji na rynkach ościennych, czyli poprzez sieć niemiecką czy inną należącą do naszych sąsiadów. Nie chcę za głęboko wchodzić w walory technologiczne, bo to jest wartość dodana Griffina i naszego partnera technologicznego, ale mając tego typu produkt mamy możliwość priorytezacji produktów i aktywnego uczestnictwa, kilka razy dziennie, w różnego typu usługach na różnych rynkach, zarządzając niekoniecznie jednym magazynem, a całą flotą magazynów, budując w ten sposób wirtualną elektrownię. To oferujemy w naszym portfolio.

Właśnie to jest tego typu spojrzenie na świat – z jednej strony mamy warstwę aktywów, które wytwarzają energię, ale z drugiej strony magazyny dają nam ten biznesowy know-how. To my możemy zagrać energią w momencie, w którym jest ona najbardziej potrzebna, czyli wykorzystać zdolności aplikacji Business Inteligence i automatyzacji do tego, żeby na wolnym rynku energii móc dostarczyć produkt w tym momencie, w którym jest na niego największe zapotrzebowanie.

Ten profil produkcyjny będzie niezwykle atrakcyjny dla inwestorów mogących przetrzymać energię i sprzedać ją w momencie, w którym wszyscy inni jednorodni producenci nie będą mogli jej wyprodukować. To będzie coraz bardziej widoczne w perspektywie dziesięciu i kolejnych lat, kiedy będą wygaszane bloki węglowe, które dawały do tej pory przewidywalną moc w trybie ciągłym. To jest to, co nam się najbardziej w magazynach podoba – jest to narzędzie biznesowe w świecie energetyki. To nie jest urządzenie energetyczne – to jest ta nakładka biznesowa.

Czy zgodzi się Pan z opinią, że mając do wyboru kilka schematów działania, o opłacalności magazynów będzie decydować oprogramowanie, które będzie tym zarządzać i które będzie się uczyło podejmowania optymalnych decyzji?

– Generalnie oprogramowanie, gwarancja, utrzymanie, wielkość opexu i capexu – to wszystko ma znaczenie. Cały czas pracujemy nad tym, żeby móc dostarczyć każdemu klientowi rozwiązanie, które w sferze przychodów daje mu możliwości zarabiania, a w sferze capexu i opexu – osiągnięcia progu rentowności i zwrotu inwestycji w jak najszybszym czasie.

Czy macie Państwo doświadczenie z oprogramowaniem Autobidder Tesli?

– Tak. Uważam, że jest to jedna z technologii, która już dzisiaj dużo zmieniała. Na dynamicznym rynku, który za chwilę pojawi się w Polsce, bardzo duże znaczenie będą miały właśnie tego typu aplikacje, głównie z uwagi na czas reakcji względem reakcji człowieka.

Jakie możliwości daje to oprogramowanie?

– Warstwa aplikacji i zarządzania flotą magazynów energii pozwala na to, że możemy z jednej strony patrzeć na magazyn lub ich flotę biznesowo – a z drugiej strony jako operator systemu SCADA, czyli rozpływowo. Od strony biznesowej Autobidder daje możliwość zarządzania slotem dostępnej energii w danej chwili na różnych zaprogramowanych giełdach usług regulacyjnych i energii.

Drugą aplikacją Tesli jest Autodispatcher, która służy do zarządzania własną siecią, czy też własnymi aktywami. W tej metodologii całe rozwiązanie jest traktowane jako system, to jest cała infrastruktura sprzętowo-programistyczna , która daje możliwość, aby ten asset był jak najbardziej aktywny; żeby każda kilowatogodzina zarabiała na siebie i żeby – jak to się mówi – nie było pustych przebiegów.

Koniec części pierwszej. Druga część rozmowy z Adamem Zalewskim ukaże się na portalu Gramwzielone.pl w przyszłym tygodniu. 

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.