Tchórzewski: W połowie programu Mój Prąd pojawią się problemy

Tchórzewski: W połowie programu Mój Prąd pojawią się problemy
Krzysztof Tchórzewski

Były minister energii Krzysztof Tchórzewski i jeden z autorów programu dopłat do domowych instalacji fotowoltaicznych pt. Mój Prąd ocenił podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. energii, że dzięki realizacji tego programu polska energetyka zyskuje duże moce przy relatywnie niewielkich środkach zainwestowanych przez państwo. Zwrócił jednak uwagę na barierę dla rozwoju nowych mocy w OZE, którą mogą stać się niezmodernizowane sieci niskich i średnich napięć.

Obecnie w programie Mój Prąd, jak wynika z ostatnich informacji udostępnionych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zatwierdzono już do dofinansowania ponad 21,2 tys. wniosków, a w budżecie programu pozostało jeszcze do wykorzystania 868 mln zł.

Przy założeniu, że średnia wysokość dotacji będzie bliska maksymalnego poziomu 5 tys. zł, pieniędzy w programie powinno wystarczyć na dofinansowanie około 200 tys. mikroinstalacji. 

REKLAMA

Program Mój Prąd był jednym z przedmiotów dyskusji podczas przeprowadzonego w czwartek posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa. Głos w sprawie programu zabrał m.in. Krzysztof Tchórzewski, obecny członek tej komisji, który jako minister energii wprowadzał ten program w trzecim kwartale ubiegłego roku.

Odnosząc się do wybranych głosów padających ze strony posłów sejmowej komisji, którzy oceniali, ze Mój Prąd może sprzyjać „rozwarstwieniu społecznemu”, premiując bogatszą część społeczeństwa, b. minister energii bronił programu, mówiąc, że rząd inwestując relatywnie niewielkie środki, zyskuje duży wzrost zainstalowanych mocy w energetyce odnawialnej.

– To nie jest działalność charytatywna. Ta forma dotacji została przyjęta w takiej wysokości, która ma być najmniejszą dotacją, która zachęci do tego, aby z niej skorzystać – stwierdził Krzysztof Tchórzewski.

– Wyliczaliśmy te środki, patrząc, czy wystarczy 4, 6 czy 8 tysięcy, aby się budowały instalacje fotowoltaiczne. Wyszło, że dla obywateli – już od nisko i średnio zamożnych – 5 tysięcy zł stanowi konkretny pieniądz, który może zachęcić i tutaj trafiliśmy w „dziesiątkę” – mówił b. minister energii.

Jak szacował Krzysztof Tchórzewski, państwo wykładając z budżetu miliard złotych, uzyska dzięki programowi Mój Prąd prawie 1,5 tysiąca MW nowych mocy, które będą kosztowały razem 4,5 mld złotych. – A więc angażując jako państwo miliard złotych, uzyskamy efekt z udziałem finansów obywateli – stwierdził.  

– Od wsparcia społecznego są inne resorty, które mają się zastanawiać, w jakim zakresie wspierać ludzi, którzy tego wsparcia potrzebują – mówił b. minister energii.

REKLAMA

Krzysztof Tchórzewski akcentował jednocześnie podczas swojego wystąpienia konieczność przeznaczenia odpowiednich środków na modernizację sieci niskich i średnich napięć.

– Przy połowie tego programu wystąpią problemy, które zostały zasygnalizowane przez spółki dystrybucyjne, ponieważ nasze sieci średnich i niskich napięć praktycznie nie były modernizowane – mówił b. minister energii.

– Jeśli nie pójdą duże pieniądze na inwestycje, a bez wsparcia spółki dystrybucyjne nie są w stanie tego zrobić, to będziemy mieć olbrzymie połacie kraju wyłączone z możliwości budowy fotowoltaiki. Musimy środki wsparcia odpowiednio dzielić. Jeśli ma się budować energetyka odnawialna, to musimy prowadzić modernizację sieci – stwierdził.

– Energetyka odnawialna daje nam równomiernie rozłożoną moc, a więc zmniejsza koszty przesyłu i pieniądze na modernizację sieci nie są wtedy stracone – ocenił.

Były minister energii powołał się na Niemcy, oceniając, że mimo zainstalowanych mocy źródeł odnawialnych na poziomie ponad 100 GW, już wyraźnie przekraczających w ujęciu nominalnym zapotrzebowanie niemieckiej gospodarki, energetyka naszych sąsiadów nie jest jeszcze w stanie pracować bez źródeł konwencjonalnych.

– Energetyka odnawialna jest dla bogatszych państw, dlatego że musi być zbudowana podwójna, aby uzyskać 1/4. Stajemy się coraz bogatszym państwem i możemy za bogatszymi w pewnym sensie podążać, ale musimy patrzeć realnie i musimy uruchamiać niskoemisyjne konwencjonalne źródła  mówił Krzysztof Tchórzewski, broniąc przy tym ostatnich inwestycji w nowe moce węglowe.

– Gaz jest przez Komisję Europejską traktowany podobnie jak węgiel – mówił Krzysztof Tchórzewski, zwracając uwagę, że emisyjność nowej elektrowni w Kozienicach jest wyższa „tylko” o 18 procent od emisji z bloków gazowych.

– Odnawialne źródła trzeba budować, natomiast nie można się skupić na jednym w ramach rządu, trzeba byś skupionym i na remontach i rozbudowie energetyki, ale na sieciach szczególnie, bo w tym momencie bez sieci nie damy rady z energetyką odnawialną – podsumował b. minister energii.  

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.