Doświadczenia twórców pierwszej spółdzielni energetycznej w Polsce

Doświadczenia twórców pierwszej spółdzielni energetycznej w Polsce
Ireneusz Perkowski

Na terenie gminy Raszyn powstaje pierwsza w Polsce spółdzielnia energetyczna. Jej twórców nie zniechęca brak rozporządzenia, które ma doprecyzować zasady rozliczeń między tego rodzaju podmiotem i spółkami energetycznymi. Na ile brak tego rozporządzenia jest dla twórców spółdzielni problemem i na jakie jeszcze bariery napotykają? W rozmowie z portalem Gramwzielone.pl mówią o tym prezes spółdzielni energetycznej Eisall Ireneusz Perkowski oraz radca prawny Piotr Kolasa, który jest zaangażowany w jej tworzenie.

Link do pierwszej części rozmowy z Ireneuszem Perkowskim i Piotrem Kolasą >>

Gramwzielone.pl: Państwa spółdzielnia została już wpisana do ustawowego rejestru spółdzielni energetycznych, który prowadzi Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Nie ma jednak jeszcze umowy z energetyką. Czy taka umowa powinna zostać zawarta ze spółką obrotu czy operatorem sieci dystrybucyjnej a może z jednym i drugim podmiotem?

REKLAMA

Ireneusz Perkowski: Z punktu widzenia stosowania systemu opustów to powinna być umowa kompleksowa, skoro rozliczeń będzie dokonywał sprzedawca zobowiązany. Do rozstrzygnięcia pozostaje to, jak mają odbywać się te rozliczenia, jak mają wyglądać wzorce umów.

Brak rozporządzenia jest oczywiście pewną przeszkodą w rozmowach z OSD i spółką obrotu. Projekt rozporządzenia pojawił się już w zeszłym roku, a po konsultacjach został znacznie zmieniony. Ono jest na ścieżce legislacyjnej i zakładam, że w najbliższych miesiącach rozporządzenia zostanie podpisane.

W ustawie OZE jest zapis mówiący o tym, że rozliczenie spółdzielni będzie prowadzone od daty jej zarejestrowania. Jeżeli zasady i algorytmy rozliczenia przez sprzedawcę zobowiązanego zostaną opracowane dopiero po ukazaniu się rozporządzenia, to na podstawie danych, które dostarczy operator systemu dystrybucyjnego, będzie możliwe rozliczenie spółdzielni i jej członków z datą wsteczną.  

Piotr Kolasa: – Dotykamy ważnej kwestii, która musi zostać uregulowana na gruncie rozporządzenia. Jednak ustawa narzuca już zasady rozliczenia. Jeżeli w ogóle nie byłoby wskazane, jak spółdzielnia będzie rozliczana, to faktycznie byłby problem. Natomiast dla nas jest możliwe już teraz ustalenie sposobu naliczenia należności i opłat, które muszą być poniesione przez spółdzielnię i jej członków.  Jesteśmy w stanie wskazać to w taki sposób, aby rozliczeń mogły dokonywać czy to spółka obrotu czy dystrybucji. Zakładamy, że powinna to być spółka obrotu. Mechanizm opustu jest już stosowany na rynku. To nie jest nowy system, tylko jest to przeniesienie praktycznie jeden do jednego systemu prosumenckiego.

Co więcej ustawa w żaden sposób nie warunkuje funkcjonowania spółdzielni energetycznej od wprowadzenie w życie rozporządzenia. To, że ustawodawca zwleka z jego przyjęciem, nie może blokować powstawania i działania spółdzielni. Dlatego zdecydowaliśmy się złożyć wniosek do KOWR. Możemy zwrócić się do spółki dystrybucyjnej czy spółki obrotu o zawarcie umowy dopiero, gdy osiągniemy status spółdzielni energetycznej, czyli dopiero w momencie uzyskania wpisu do rejestru KOWR.

Ireneusz Perkowski: – Rozporządzenie de facto komplikuje trochę rozliczenia, które mają prowadzić spółdzielnie energetyczne. Wskazuje, że powinny być prowadzone w każdej godzinie, w każdej strefie taryfowej, na każdej fazie. Nakłada duże obowiązki na  sprzedawcę zobowiązanego – opracowanie skomplikowanego algorytmu,  a też zmiany w bilingach.

W sytuacji, gdy nie ma rozporządzenia, można prowadzić rozliczenia. System opustów jest już powszechnie stosowany.  Wiemy ze wskazań liczników, ile energii wyprodukowano, ile energii pobrali członkowie spółdzielni , ile energii oddano do sieci, ile wróciło ze współczynnikiem 0,6, ile dokupiono od sprzedawcy dla uzupełnienia bilansu. Takiego wyliczenia na początkowe  okresy rozliczeniowe można dokonać na bazie projektu rozporządzenia , a jeśli zaszłyby jeszcze jakieś zmiany w tym projekcie, to można dokonać stosownej korekty w górę czy w dół. 

Mamy opracowane własne algorytmy do rozliczeń wewnątrz spółdzielni. Poświęciliśmy na to sporo czasu, aby wypracować sposób, jak rozliczać każdego z członków spółdzielni – wytwórców, odbiorców czy tych, którzy mają własne źródło i są jednocześnie odbiorcami. 

Czy warto wdrożyć dedykowaną taryfę stosowaną w rozliczeniach między spółdzielnią, jej członkami z jednej strony i energetyką z drugiej strony?

Ireneusz Perkowski: – Nie ma potrzeby tworzenia dodatkowej taryfy. Rozliczenie spółdzielni jest sumą rozliczeń członków, które z kolei zależą i od tego, w jakiej taryfie się rozliczają. Każdy za usługę dystrybucyjną jest rozliczany według właściwej dla niego stawki.

Jaka powinna być rola magazynu energii w spółdzielni? Czy ma być wykorzystywany do generowania dodatkowych źródeł przychodów np. do zarabiania na arbitrażu cenowym?

Ireneusz Perkowski: – Magazyn ma zapewnić uzyskanie maksymalnej samowystarczalności spółdzielni. Inwestycja w magazyn powinna wynikać z kalkulacji, czy koszt jego instalacji i eksploatacji będzie mniejszy niż koszt poboru energii z magazynu sieciowego ze współczynnikiem 0.6. Jeśli będzie można uzyskać preferencyjne finansowanie na magazyny działające w połączeniu z odnawialnymi źródłami wytwórczymi, to takie inwestycje same się obronią bez wprowadzania np. specjalnej grupy taryfowej.

Kto na razie jest członkiem spółdzielni energetycznej Eisall? Kto jeszcze do niej dołączy?

REKLAMA

Ireneusz Perkowski: – Na razie jest czterech członków. Są to trzy firmy i  gospodarstwo domowe. Dwie firmy prowadzą działalność stricte biurową, a trzecia zajmuje się naprawą aut. Działamy w lokalizacji, w której jest dużo terenów rolniczych. Chcemy, aby kolejni odbiorcy byli związani z rolnictwem.

W sąsiedniej gminie mamy firmę, która chce się przyłączyć do spółdzielni i która ma możliwość postawienia sporej instalacji fotowoltaicznej. Moglibyśmy przetestować, jak działać, gdy jeden z członków jest oddalony o kilkadziesiąt kilometrów. Z punktu widzenia rozliczenia odległość nie ma znaczenia, niemniej jednak jeden z członków byłby na innym terenie.

Mamy też własne grunty, na którym możemy postawić źródło o mocy kilkuset kilowatów, ale z tymi działaniami wstrzymujemy się do czasu podpisania umów i ustalenia zasad rozliczeń. Nie chcemy nic nikomu obiecywać, skoro do końca tego w sposób empiryczny nie sprawdziliśmy. Do tego jeszcze daleka droga.

O ile odbiorcy działający w ramach spółdzielni mogą obniżyć swoje koszty energii? 

Ireneusz Perkowski: – Może to być od 20 do 35 procent, licząc energię i usługę dystrybucji. Będzie to zależało od tego, jaka jest struktura poboru energii w stosunku do struktury produkcji. Jeżeli mamy odbiorcę będącego zakładem naprawczym, to on nie pracuje w niedzielę, a fotowoltaika tak. Natomiast jeśli będzie to gospodarstwo rolne , ogrodnictwo, które potrzebują zasilania cały czas, to wówczas ta struktura jest zupełnie inna – bardziej korzystna . Tak więc oszczędności będą inne dla tych odbiorców którzy korzystają z energii przez 7 dni w tygodniu, a inne dla tych, którzy będą pobierać energię tylko w dni robocze.

Na jakie bariery formalne mogą natrafić spółdzielnie energetyczne jeśli chodzi o zawieranie stosunków prawnych ze swoimi członkami?  

Piotr Kolasa: – Przystąpienie do spółdzielni energetycznej jest regulowane zarówno przepisami z ustawy Prawo spółdzielcze jak i ustawy o odnawialnych źródłach energii. Bazując na tych przepisach, opracowaliśmy własne wzorce umów pomiędzy spółdzielnią i jej członkami i to nie było problemów. Jest natomiast pewnym problemem wymóg stosowania przez Jednostki Samorządu Terytorialnego ustawy o zamówieniach publicznych. W naszej opinii JST będąc członkiem spółdzielni i nabywając energię ze źródeł wchodzących w skład tej spółdzielni, nie musi zapisów tej ustawy stosować, ale wymaga to jeszcze jednoznacznego potwierdzenia.

Na ile barierą jest obecnie zawarcie umowy z energetyką?

Ireneusz Perkowski: – Brak umów jest poważną barierą w dalszym rozwoju spółdzielni stąd obecnie naszym głównym celem jest zawarcie takiej umowy. Uważamy, że powinna to być umowa kompleksowa ze sprzedawcą zobowiązanym, natomiast ustawa wskazuje, że to OSD ma zawrzeć ze spółdzielnią umowa dystrybucyjną. Prowadzimy rozmowy zarówno z PGE Obrót jak i PGE Dystrybucją. Trzeba wypracować własny wzór takich umów, bo ustawodawca nie zawarł w przepisach nic na ich temat.

Jeśli wybieramy tę formę rozliczenia w formie opustów, to przez analogię do prosumenta powinniśmy mieć umowę kompleksową.

Po podpisaniu umowy będziemy gotowi do rozszerzenia działalności. Mamy opracowany własny algorytm rozliczeń wewnętrznych. Nasz system jest tak skonstruowany, że łatwo go będzie dostosować do systemu rozliczeń, który zastosuje sprzedawca zobowiązany.

Jaki system będzie zapewniać te rozliczenia wewnątrz spółdzielni?

Ireneusz Perkowski:  – Rozmawiamy z kilkoma firmami, które mogą przygotować taki system – być może w oparciu o technologię blockchain. Jest duże zainteresowanie budową takich systemów, ale koszty ich wdrożenia mogą być duże.

Póki co rozliczamy się w Excelu. Przy kilku członkach możemy robić to w ten sposób, natomiast do rozwoju spółdzielni konieczne jest wdrożenie dedykowanego oprogramowania. Wszyscy członkowie muszą mieć pewność, że rozliczenia są poprawne.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.