N Energia: W Moim Prądzie potrzebne kryterium jakościowe

N Energia: W Moim Prądzie potrzebne kryterium jakościowe
Solar World

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pracuje nad założeniami nowej edycji programu Mój Prąd, w której nabór wniosków ma zostać uruchomiony z dniem 1 lipca br. W komentarzu wysłanym do portalu Gramwzielone.pl eksperci firmy N Energia podkreślają, że potrzebne jest wprowadzenie do niego zasad, które zapewnią lepszą jakość wykonania dofinansowanych instalacji.

Nowa edycja Mojego Prądu ma ruszyć w połowie tego roku. Wiadomo na razie, że zostanie utrzymany przedział mocowy instalacji miedzy 2 i 10 kW. Wiadomo też, że na wsparcie mogą liczyć inwestorzy, którzy ponieśli koszty związane z montażem takich instalacji po 31 stycznia 2020 r. Pozostałe warunki trzeciej edycji Mojego Prądu nadal nie zostały ogłoszone.

W komentarzu wysłanym do portalu Gramwzielone.pl dr inż. Michał Michalski z firmy N Energia ocenia, że potrzebne jest wprowadzenie do nowej edycji programu Mój Prąd kryterium, które zapewni lepszą jakość wykonania dofinansowanych instalacji.

REKLAMA

Dyrektor techniczny w firmie N Energia zwraca uwagę, że wobec lawinowo wzrastającej liczby nowo instalowanych domowych elektrowni słonecznych, wzrasta odsetek instalacji wykonanych z poważnymi wadami wynikającymi z błędów popełnionych przez niewykwalifikowane ekipy montażowe.

Program Mój Prąd nie jest jedyną istniejącą w Polsce metodą wsparcia rozwoju OZE, jest jednak najbardziej znaną i najmocniej wpływającą na zainteresowanie inwestorów. Wynika to z jego wyjątkowej prostoty. Faktycznie, żeby dostać dotację, prosument nie musi spełniać żadnych innych wymogów oprócz posiadania instalacji podłączonej do sieci. Przy tym operatorzy sieci według obowiązującej ustawy o odnawialnych źródłach energii również nie mają zbyt wiele możliwości, aby odmówić przyłączenia mikroinstalacji  mówi ekspert N Energia.

Michał Modzelewski zwraca uwagę, że efektem jest oferowanie przez część firm działających na rynku prosumenckim systemów fotowoltaicznych sprzedawanych po niższych cenach, ale niespełniających podstawowych kryteriów jakości.

– Ryzyko, które ponosi inwestor, decydując się na oszczędność, leży na jego własnej odpowiedzialności. Ale czy to jest dobry kierunek do ulokowania narodowych lub unijnych pieniędzy – pyta Michał Modzelewski.

– Operatorzy sieci mogą spać spokojnie, ponieważ większą część nieprofesjonalnie wykonanych instalacji najpewniej przestanie działać już za kilka lat. Szkoda, jeśli razem z nimi w błoto pójdą setki tysięcy złotych otrzymanych przez ich właścicieli dotacji  mówi dr inż. Modzelewski.

REKLAMA


Maciej Juźwik, ekspert ds. fotowoltaiki w centrum naukowo-badawczym KEZO Polskiej Akademii Nauk, potwierdza, że większość właścicieli mikroinstalacji fotowoltaicznych, decydując się na montaż tego źródła energii, kieruje się wyłącznie aspektem ekonomicznym. Jego zdaniem sam dobór komponentów i ich pochodzenie spychane są na margines.

– Śmiem twierdzić, że na tę chwilę zdecydowana większość mikroinstalacji w Polsce jest wykonana niezgodnie z instrukcjami montażu i podstawowymi normami – mówi ekspert z centrum naukowo-badawczego Polskiej Akademii Nauk.

Michał Modzelewski z N Energia dodaje, że często wyniki prac montażowych zrealizowanych przez nierzetelne lub niedoświadczone firmy są trudne do naprawienia. – W części przypadków stwierdzamy, że prace elektryczne i mechaniczne zostały wykonane w sposób uniemożliwiający naprawę ze względu na konieczność zupełnego demontażu instalacji – dodaje Michał Modzelewski.

Dyrektor techniczny w firmie N Energia wnioskuje, że antidotum na niskie standardy towarzyszące montażowi części instalacji fotowoltaicznych powinno być wprowadzenie określonych warunków w nowej edycji programu Mój Prąd.

W programie Mój Prąd brakuje jednego, bardzo ważnego kryterium – kryterium jakościowego – mówi Michał Michalski.  

Ekspert z firmy N Energia zapewnia, że istnieją wskaźniki, które mogą świadczyć o jakości instalacji i jednocześnie w mniejszym stopniu utrudnią realizację Mojego Prądu. Zaznacza, że alternatywą może być wprowadzenie zmian do ustawy o OZE, które pozwoliłyby zweryfikować instalację pod względem jakości jeszcze na etapie jej podłączenia do sieci.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.