Santander zwiększył liczbę umów na leasing fotowoltaiki

Santander zwiększył liczbę umów na leasing fotowoltaiki
Santander

W opublikowanym dzisiaj raporcie „Zielone inwestycje  sytuacja na rynku i prognozy” Santander Leasing podkreśla, że pandemia nie miała negatywnego wpływu na rozwój fotowoltaiki w Polsce, a było wręcz przeciwnie był to kolejny rok prawdziwego boomu w obszarze wytwarzania energii słonecznej. Potwierdzają to dane na temat umów na leasing PV zawarte przez Santander Leasing.

Liczba umów leasingowych na fotowoltaikę, które zawarł Santander Leasing, skoczyła z 60 w 2019 r. do 353 w 2020 r. To niemal sześciokrotnie więcej. Wartość netto umów leasingu wzrosła z 9,4 mln zł w 2019 roku do 36,6 mln zł, czyli prawie czterokrotnie.

Widać wyraźnie, że dynamika przyrostu liczby instalacji jest znacznie większa niż dynamika przyrostu wartości umów. Odrzucając założenie, że z jakichś powodów średnia wielkość instalacji na jedną umowę spadła, pozostaje nam jedno wyjaśnienie – fotowoltaika tanieje. To też jest jeden z czynników, napędzających boom – komentuje Mariusz Włodarczyk, dyrektor zarządzający w Santander Leasing.

REKLAMA

Firma oferuje leasing instalacji fotowoltaicznych z okresem finansowania do 72 miesięcy, przy czym wysokość pierwszej opłaty leasingowej zaczyna się od 10 proc.

Aukcje i Mój Prąd napędzą rynek

W swoim raporcie Santander Leasing wskazuje na dwa czynniki generujące rozwój polskiego rynku fotowoltaicznego.

REKLAMA


Pierwszy czynnik to poprawiająca się pozycja naziemnej fotowoltaiki w systemie aukcyjnym. – Wiatr to ciągle tańsza technologia, jednak z przyczyn regulacyjnych podaż projektów wiatrowych maleje, a na pewno nie rośnie. Coraz mniej można ich zbudować pod rządami ustawy „odległościowej”. W to miejsce wchodzą instalacje fotowoltaiczne, dodatkowo coraz łatwiej konkurujące z wiatrem dzięki spadkowi cen technologii PV – czytamy w raporcie.

Santander Leasing wskazuje przy tym na pojawiający się trend konraktowania energii z fotowoltaiki przez odbiorców przemysłowych, co otwiera nowe możliwości w zakresie realizacji dużych projektów PV. Przykładem wskazanym w raporcie jest producent cementu Grupa Górażdże, który podpisał 10-letni kontrakt z firmą BayWa r.e. na zakup energii z farmy fotowoltaicznej o mocy 65 MW. Był to pierwszy kontrakt typu CPPA (Corporate Power Purchase Agreement) w polskim sektorze fotowoltaiki.

Drugi czynnik to spodziewany dalszy rozwój rynku prosumenckiego dzięki planowanemu uruchomieniu trzeciej edycji programu Mój Prąd, dzięki któremu moc dachowych, kilkukilowatowych źródeł PV, zainstalowanych tylko w 2020 r. wyniosła ok. 1,5 GW, czyli około trzy razy więcej niż dużych elektrowni słonecznych.

Za każdym razem, kiedy rząd ogłasza wyczerpywanie się budżetu programu, następuje skokowe pojawienie się nowych mocy. Każdy chce po prostu zdążyć i dostać dopłatę. W sumie na koniec 2020 r. moc PV w Polsce wyniosła 3960 MW. Jeżeli prześledzić tempo jej wzrostu miesiąc po miesiącu, to widać wyraźnie, że sektor ten nie odczuł pandemii – podkreślają analitycy Santander Leasing.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.