Polska fotowoltaika jeszcze nigdy nie wyprodukowała tyle energii
W ubiegłym miesiącu elektrownie fotowoltaiczne w Polsce wprowadziły do sieci rekordową ilość energii elektrycznej. Rekord z maja może zostać pobity w tym miesiącu. Czerwiec był w ostatnich latach najlepszym miesiącem w roku pod względem wolumenu energii produkowanej przez instalacje PV w Polsce.
Skalę ostatniego wzrostu produkcji z elektrowni fotowoltaicznych w naszym kraju pokazują dane z serwisu Energy Charts, prowadzonego przez niemiecki instytut Fraunhofer ISE.
W ubiegłym miesiącu elektrownie fotowoltaiczne w Polsce wytworzyły rekordowe 1881,5 GWh energii elektrycznej. To wynik znacznie lepszy od osiągniętego miesiąc wcześniej (1225,1 GWh). Dla porównania – w analogicznym miesiącu 2022 roku elektrownie fotowoltaiczne wprowadziły do sieci 1212,9 GWh, w maju 2021 roku – 605,3 GWh, a 2020 roku – jedynie 223,8 GWh.
Wcześniej rekordowy pod względem produkcji energii słonecznej w Polsce był czerwiec zeszłego roku, kiedy krajowa fotowoltaika dostarczyła do sieci 1332,1 GWh.
Rzeczywista produkcja energii z fotowoltaiki w Polsce jest jednak istotnie wyższa, niż wskazują powyższe liczby. Przytoczone dane bazują bowiem na informacjach od operatora systemu przesyłowego, który odnotowuje tylko energię wprowadzoną do sieci i nie uwzględnia energii wyprodukowanej z fotowoltaiki i skonsumowanej na miejscu przez prosumentów. Tymczasem udział instalacji prosumenckich w całkowitej mocy PV w Polsce wynosi około 3/4.
Ile fotowoltaiki w polskim miksie energetycznym?
Wysoka produkcja energii z fotowoltaiki sprawia, że w miesiącach wiosennych i letnich staje się ona istotnym składnikiem krajowego miksu energetycznego.
Wolumen energii, która w maju została wprowadzona do sieci z elektrowni fotowoltaicznych – w ilości 1881,5 GWh – przełożył się na udział fotowoltaiki w krajowym miksie wytwarzania na poziomie 14,5 procent (w maju zeszłego roku udział fotowoltaiki wyniósł znacznie mniej – 8,8 proc.).
W maju produkcja energii elektrycznej w całej polskiej elektroenergetyce wyniosła 12 918,6 GWh, a fotowoltaika okazał się trzecim najważniejszym źródłem wytwórczym w krajowym miksie wytwarzania energii elektrycznej. Najwięcej wyprodukowały elektrownie na węgiel kamienny (4820,4 GWh), a na drugim miejscu były elektrownie na węgiel brunatny (2401,1 GWh). Mniej energii od fotowoltaiki w zeszłym miesiącu wytworzyły natomiast elektrownie wiatrowe (1418,5 GWh).
.
.
W 2022 roku elektrownie fotowoltaiczne w Polsce wprowadziły do sieci łącznie 9,3 TWh energii elektrycznej, a ich udział w krajowym wytwarzaniu osiągnął poziom 5,4 proc., podczas gdy rok wcześniej produkcja wyniosła 4,6 TWh, co dało udział w ogólnej generacji energii elektrycznej wynoszący 2,6 proc.
Rośnie moc polskiej fotowoltaiki
Wzrost produkcji energii elektrycznej z fotowoltaiki w Polsce to zasługa szybko rosnącej mocy PV. Pokazują to ostatnie informacje Agencji Rynku Energii, która przedstawiła dane dotyczące mocy fotowoltaiki na koniec marca 2023 roku. Wyniosła ona 13 021,2 MW i była o ponad 3,8 GW wyższa od mocy zainstalowanej na koniec marca zeszłego roku.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Bardzo dobrze, że fotowoltaika się rozwija. Przydałoby się więcej inwestycji w fotowoltaikę przez sieci sklepów, bo ten sektor nadal zostaje w tyle.
gdyby w sejmie zasiadaly osoby kompetentne, nie bylo by marnowania energii elektrycznej, Polska juz dzis moglaby byc zailana w calosci z OZE + wodor. rzadza nami albo dyletanci albo skorumpowani przez producentow ropy trole. czas pokaze, kto i dlaczego blokowal OZE
Tak! Więvej pv, więcej cen ujemnych. Jak już EJ znajdą się w podstawie to będzie dopiero jazda. Ale jest rozwiązanie. Proponowany wyżej wodór wytwarzany ze sprawnością 10%, do tego cała nowa infrastruktura w wykonaniu Ex. To jest ta transformacja. Zawracanie patykiem Wisly na koszt pospólstwa natomiast dla „chroniących klimat” niewyobrażalne bogactwo.
@Aldebaran,
bredzisz jak gadające głowy w TVP. Problemem nie jest PV (dodajmy budowana/finansowana ze środków prywatnych – udział państwowych molochów energetycznych w tym segmencie rynku energii jest znikomy), lecz tępota intelektualna politycznych miernot, które w swej porażającej bucie i arogancji wychodzą z założenia, że jako jedyne mają patent na rządzenie Polską.
Kilka lat wstecz w okresie letnim krajowy system energetyczny ledwo dyszał z powodu braku mocy. PV była jakimś SF dla większości społeczeństwa. Sytuacja jako tako poprawiła się w momencie kiedy uruchomiono połączenie LitGrid łączące Polską z Litwą, dzięki temu, niejednokrotnie tania energia ze Szwecji importowana przez Litwę podtrzymywała nasz system (pamiętasz nie tak odległe stopnie zasilania, które wydawało się, że są tylko niemiłym wspomnieniem okresu PRL?). W tym momencie dochodzimy do sedna mojej wypowiedzi – wspomniane miernoty polityczne (zazwyczaj te same, okupujące od dekad rządowe koryto) nagle dostrzegły potrzebę budowy ESP, które choćby w takim jak dniu wczorajszym idealnie ściągnęłyby nadwyżki mocy z KSE i oddały do sieci w godzinach wieczornych (choćby dzisiaj), kiedy zazwyczaj importujemy prąd od sąsiadów.
O tym jaki potencjał ESP leży odłogiem niech świadczą słowa jednego z pracowników ESP w Żarnowcu, który w rozmowie powiedział, że przy budowie ww. instalacji było rozważane aż 50 potencjalnych lokalizacji. Tutaj widzisz na przykładzie tylko jednej ESP jaki segment rynku czeka na zagospodarowanie. Zdaję sobie jednak sprawę, że w kraju którym rządzą ludzie dla których jedyną „pracą” jest bycie politykiem od momentu rozpoczęcia edukacji w szkole średniej na wielkie cuda w zakresie potrzebnych inwestycji nie ma co liczyć. Jak do tego dodasz absurdalne rozdawnictwo publicznej kasy na socjale idące w setki mld PLN + polityczną nawalankę światopoglądową o świętości osoby x czy y, aborcji, rosyjskich szpiegach którzy czają się za każdym rogiem to może zrozumiesz, dlaczego paranoja ustępuje miejsca racjonalności jakże potrzebnej w odniesieniu to tak strategicznego sektora jak ENERGETYKA.
Nagłówek dzisiejszy na portalu wnp.pl „ Prąd powinien być droższy o 150 %. Bez interwencji w 2024 r. będzie dramat! „ Jaki jest cel takiego artykułu? Żeby postraszyć? Czy PiS znowu chce coś dać, żeby zabrać. W tej chwili płacę za energię 1,20 zł/kWh ( z dystrybucją); to jest ta „ zamrożona cena” . Rozumiem że mam płacić 3 zł/kWh żeby lobby energetyczne się dostatecznie nachapało? Widać miliardowe zyski energetyki to za mało. Za ogrzewanie domu mam zapłacić 18 tys. zł ? Już mamy najdroższy prąd w Europie.
Bierzcie dotacje! Bierzcie kredyty na instalacje pv! Nawet 58 tys. zł! Produkujcie prąd dla PiS po 2 gr/kWh. A zimą kupujcie po 2zł/kWh! Żeby spółki PiS zarabiały mld zł!
do Wodnik,
te kilka lat temu to chyba za P. Ewy Kopacz,
awarie, susze i brak woy do chłodzenia bloków en.
czyli czasach panowania jaśnie oświeconych z PO.
Przepraszam za wtręt polityczny, ale uważam, że należy przypominać takie sprawy.
No i poszukaj sobie ile było OZE w 2015 i ile jest teraz.
@Wodnik. To policzmy. Chcemy ściągać z sieci co najmniej 5 GW, przez 5 godzin (11-16), tj. 25 GWh. Tyle musimy mieć w ESP. Widzisz aktualnie możliwość powstania takich magazynów w miarę bliskiej przyszłości? Bo ja nie. Skoro na razie ich nie ma to jedynym rozsądnym wyjściem jest zastopowanie rozwoju pv do czasu ich powstania. Do tego dojdzie offshore. Co do stopni zasilania za PRL-u skończyły się z chwilą oddania Bełchatowa.
@sceptyku,
przeczytaj uważnie raz jeszcze mój komentarz – wyraźnie napisałem, że do momentu kiedy nie zostało uruchomione połączenie z Litwą w ramach LitPolLink, Polska (z naciskiem na ostatnie naście lat) zmagała się z niedoborami energii elektrycznej w okresie letnim. PV w takiej skali jak obecnie to było SF a to, że obecnie mamy taką ilość energii z ww. źródła w KSE nie jest zasługą nikogo innego jak tylko zwykłych obywateli i firm, którzy władowali własne pieniądze w instalacje OZE. Obecnie też mamy susze, niskie stany wód w rzekach w okresie letnim ale jakoś nie z tego powodu dramatu i nie jest to żadna zasługa tej czy innej politycznej miernoty.
Politycy na przestrzeni lat przychodzili i odchodzili a zarazem nie zrobili nic albo bardzo niewiele w kwestii rozwoju szeroko pojętego sektora energetycznego w Polsce (z naciskiem na sieci, magazyny energii w postaci ESP itd. przy dynamicznym rozwoju OZE) tym bardziej, że będąc członkiem UE każdy średnio rozgarnięty człowiek patrząc na to co działo się już naście lat temu m. in. w Niemczech czy innych krajach zachodniej Europy w kwestii OZE, miał świadomość że i do nas prędzej bądź później przyjdzie swoistego rodzaju rewolucja, która de facto już teraz wywraca do góry nogami stolik o nazwie polska energetyka, przy którym siedzą utuczone misie z big energy kontrolowanej przez SP i „wybitne” jednostki z politycznego nadania tuczące się w ich zarządach, do których najwidoczniej nie dociera, że z lekka pozmieniały się realia, w których trzeba funkcjonować.
@Aldebaran,
odsyłam ww. kwestii na konkurencyjny portal: https://wysokienapiecie.pl/82421-pge-tauron-i-orlen-zbuduja-elektrownie-szczytowo-pompowe/ ww. grafika to tylko część potencjalnych lokalizacji. A co się tyczy stopni zasilania to wcale nie skończyły się z oddaniem Bełchatowa bo w ostatniej dekadzie mieliśmy z nimi do czynienia w okresie letnim. Owszem nie taka forma i skala jak za czasów słusznie minionych ale przynajmniej do momentu oddania linii 400kV łączącą Polskę z Litwą, problem niedoborów energii powracał jak bumerang każdego gorącego lata, XXI wieku.
Pisaleś o PRL tam stopnie zlikwidował rzeczony Bełchatów. PRL oficjalnie zakończyl się 3 fekady temu.
@ Wodnik–po co wrzucasz te brednie polityczne? Znaleziono 1,3 mln frajerów którym instalatorzy wmawiali, że będą mieć prąd za darmo jak wyłożą np 65.000zł na 10 kWp. Do tego jak ludzie zobaczyli dotacje to rzucili sie na nie.
No to jak w ciągu roku przybyło PV do 13 GW to jak ma brakować energii latem?
Co to poprawia w bilansie rocznym skoro OZE tylko rozwala system? Na razie za mało OZE aby nastąpił blackout ale to kwestia czasu
Ale cóż to za energia ? Gdy PV pracuje trzeba rozpalać w blokach na węgiel kamienny i na węgieł brunatny aby one dały energię w nocy. Zatem jadą na pusto spalając 50-60% węgla. W tym czasie ceny spadają do 1,5 gr /kWh i zarabiają na tym tylko starzy prosumenci.
Gdzie ty tu widzisz korzyść dla Polski czy polskich elektrowni że mogły same zainwestować w PV ?
PV będzie niedługo kilka razy więcej niz zapotrzebowanie i będą wyłączać PV tez prosumentom inaczej zapłacą oni ceny ujemne.Potrafisz zrobić symulację ile razy ceny godzinowe wydłużą zwrot z PV?
Skoro będzie PV 45-60 GW to pozwolą wpuścić do sieci tylko 25% produkcji a odkupią po 5% w średniej ceny miesięcznej. Czyli energia będzie się marnował, bo nawet do banku się nie zmieści. Odkupią ją za grosze i będą produkować wodór ale wodór się nie da zmagazynować na zimę czyli marnotrawstwo prądu zostanie trochę zmniejszone marnotrawstwem wodoru .
Prosumenci będą produkować z zainwestowanych prywatnych pieniędzy a OSD będzie zarabiało na fikcyjnym przesyle 20 razy więcej niż cena za jaką odkupią prąd.Trudno tu nawet mówić o złodziejstwie, bo to prawo równowagi popytu i podaży.
Jaką wartość ma PV nie powiedziałeś. Jeśli sie nie zwróci w 15 lat to żadna dla właścicieli.
Czy Polska skorzysta? Trochę tak bo mniej gazu kupi od Putina czy Norwegów. Dopiero gdy atom zastąpi bloki węglowe będzie można mówić o oszczędnościach gdy słonce mocno poświeci.Na dziś to Polacy finansują starych prosumentów ale niedługo zapewne ich udupią
Im więcej PV tym większe straty producentów energii i te straty przerzucą na odbiorców kupujących prąd gdy PV nie pracuje .Zapłacą ci co nie mają PV ale tez ci co mają.Czyli pierwsza strata. Prąd sprzedadzą za grosiki ale to nie strata bo słonce za darmo i ok 20% możne skonsumować. Kolejna strata to to co zainwestowali.Czwarta strata to mogą być ceny ujemne.Piąta to rosnące opłaty licznikowe i handlowe.Do tego koszty serwisowania a w przyszłosci może recyklingu.Pomijam straty nadzwyczajne jak pożary dachu czy banku bo brakuje statystyk ryzyka ale z pewnością koszty ubezpieczeń wzrosną. Do tego dochodzi fala kradzieży paneli
@deni
Brednie, przeczytałem pierwsze pięć zdań, na resztę twoich wypocin szkoda czasu.
38 groszy!!! Tyle płaca operatorzy wszystkim tym którzy mają rozliczenia w net bilingu! To czyste złodziejstwo w biały dzień pod przykrywka prawa !! Jesli nam zabraknie prądu zapłacimy po 0,80-1 zł za 1 kWh!!! Czy warto zakładać fotowoltaikę na takich bandyckich umowach sprzedarzy??? ODRADZAM!! JESLI ZUŻYJESZ PRĄD W AUTOKOMSUMPCJI TO TAK!! ALE ZEBY NA TYM COS ZYSKAĆ TO NIE MA SENSU! Współczuję włascicieli pomp ciepła! Wasza fotowoltaika nie zarobi na ogrzewanie w zimie przy takich cenach sprzedarzy! A co będzie za rok kiedy będzie naliczanie godzinowe??? TO BEDZIE SKANDAL!
PYTANIE. Jaki odsetek wyprodukowanej energii przez fotowoltaikę jest marnowany, jaki jest nieprzyjmowany przez operatorów, jaki jest stopień i procent wyłączeń paneli? Bez odpowiedzi na to podstawowe pytanie nie można prowadzić dalszych wywodów, obliczyć opłacalności instalacji fotowoltaicznej i generalnie zasadności rozwoju. Bez rozwoju energetyki jądrowej i sensownego systemu magazynowania energii prawdopodobnie ta „transformacja” jest obecnie utopijnym wywalaniem środków, których brakuje na rozwój sieci i stabilnej energetyki. Podobnie z wiatraczkami, które na dodatek szkodzą środowisku.