SMA mocno traci. Kaco sprzedaje biznes centralnych falowników

Jeden z największych na świecie producentów falowników solarnych, SMA, kończy 2018 rok wynikiem dużo słabszym od wcześniejszych oczekiwań. Symptomatyczna w tym kontekście jest ostatnia informacja od innego niemieckiego producenta tych urządzeń, Kaco, który pozbędzie się działu falowników centralnych.
Niemcy coraz mocniej odczuwają ekspansję chińskich producentów, którzy zdominowali rynek zwłaszcza w segmencie dużych, centralnych falowników przeznaczonych do pracy na naziemnych farmach fotowoltaicznych.
Szczególnie mocną pozycję na globalnym rynku falowników zbudowały chińskie firmy Huawei i Sungrow, które już kilka lat temu wyprzedziły SMA na pozycji lidera w wielkości sprzedaży.
O malejącej roli niemieckiego producenta, ale także o rosnącej presji cenowej na globalnym rynku falowników fotowoltaicznych, świadczą wstępne wyniki SMA za 2018 rok.
Jeszcze na przełomie pierwszego i drugiego kwartału ub.r. SMA zapowiadał wypracowanie w całym 2018 r. przychodów rzędu 900-1000 mln euro oraz wyniku EBITDA w przedziale 90-110 mln euro.
Teraz SMA podaje, według wstępnych szacunków, że w 2018 r. wypracował przychody rzędu 761 mln euro wobec przychodów 891 mln euro wypracowanych rok wcześniej – mimo utrzymania zbliżonego potencjału sprzedanych falowników na poziomie ok. 8,5 GW.
Ubiegły rok SMA miał ponadto zakończyć ujemnym wynikiem EBITDA na poziomie -67 mln euro wobec zysku EBITDA rzędu 97,3 mln euro wypracowanego w roku 2017.
Na rok 2019 kierownictwo niemieckiej firmy zakłada wypracowanie przychodów w przedziale 800-880 mln euro oraz zysku EBITDA na poziomie 20-50 mln euro.
SMA ma wrócić do rentowności w efekcie zaplanowanej restrukturyzacji, w wyniku której pracę straci około 425 pracowników z załogi liczącej 3,3 tys. zatrudnionych. Restrukturyzacja zakłada ponadto sprzedaż chińskiego oddziału SMA jego dotychczasowemu kierownictwu.
Gorszy wynik w 2018 r. kierownictwo firmy z Niestetal tłumaczy spowolnieniem inwestycji fotowoltaicznych na rynku w Chinach, czego efektem miało być zwiększenie aktywności chińskich producentów na rynkach zagranicznych, co miało skutkować jeszcze większą presją cenową.
– W efekcie deweloperzy i inwestorzy odłożyli w czasie budowę elektrowni fotowoltaicznych w oczekiwaniu na dalsze spadki cen. Dodatkowo segment komercyjnych systemów PV w szczególności dotknął niedobór komponentów elektronicznych – ta sytuacja została już jednak rozwiązana. Z kolei biznes w obszarze magazynowania energii również wypadł poniżej oczekiwań z powodu ograniczonych dostaw od producentów baterii – komentuje Jürgen Reinert, CEO niemieckiej firmy.
Coraz mniejszą konkurencyjność niemieckich producentów w obszarze falowników, zwłaszcza centralnych, potwierdza sprzedaż działu zajmującego się tymi urządzeniami przez innego producenta z Niemiec – Kaco New Energy, który od rozpoczęcia działalności w sektorze fotowoltaicznym, co nastąpiło w 1999 roku, sprzedał takie urządzenia o łącznej mocy około 13 GW.
Teraz producent z Neckarsulm poinformował o sprzedaży działu falowników centralnych koreańskiej firmie OCI Power, zapowiadając, że skupi się na produkcji falowników stringowych instalowanych z reguły w mniejszych systemach PV, a ponadto ma rozwijać dział magazynów energii.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o