Kolejny wyrok sądu ws. zielonych certyfikatów przeciwko Enerdze
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał kolejny, niekorzystny wyrok dla Energi w sprawie uznania przez nią za nieważne umów na zakup zielonych certyfikatów od operatorów farm wiatrowych. Warszawski sąd zakwestionował podstawowy argument, którym Energa uzasadniła swoje postępowanie.
Jak podaje reo.pl, wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo spółki Energa Obrót, która chciała potwierdzić nieważność zawartej wcześniej umowy na zakup zielonych certyfikatów od wchodzącej w skład grupy Enerco firmy Jeżyczki Wind Invest Sp. z o.o.
Do spółki Jeżyczki Wind Invest należy farma wiatrowa Jeżyce, która jest położona w gminie Darłowo i którą uruchomiono w roku 2012. Składa się na nią 11 turbin General Electric o jednostkowej mocy 2,5 MW. Ich łączna moc sięga 27,5 MW.
We wrześniu ubiegłego roku Energa-Obrót poinformowała, że zaprzestaje wykonywania części umów na zakup zielonych certyfikatów od operatorów farm wiatrowych. Spółka tłumaczyła się, że formalną podstawą takiej decyzji miało być zawarcie tych umów bez zastosowania odpowiednich przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych.
Wiadomo, że faktycznym powodem była chęć zaoszczędzenia na zakupie certyfikatów, które Energa może teraz kupić na rynku dużo taniej niż gdyby nadal realizowała warunki zawartych kilka lat temu umów.
W sumie Energa-Obrót zaprzestała wykonywania 22 umów na zakup certyfikatów, szacując oszczędności z tego tytułu tylko w 2018 roku na 110 mln zł. Łączne oszczędności, liczone za okres do końca obowiązywania tych umów, miałyby wynieść 2,1 mld zł.
Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie oddalając powództwo Energi w sprawie umowy z Jeżyczki Wind Invest, podważył podstawowy argument, zgodnie z którym podstawą uznania umów z operatorami wiatraków za nieważne, miało być zawarcie ich niezgodnie z prawem – w tym przypadku z ustawą Prawo zamówień publicznych.
Warszawski sąd stwierdził, że nie było potrzeby zawierania umów w trybie zamówień publicznych.
– W wyroku sąd całkowicie obalił argumentację Energi-Obrót co do rzekomej nieważności zawieranych przez nią w przeszłości długoterminowych umów. Z tych względów wyrok będzie miał znaczenie nie tylko dla spółki Jeżyczki Wind Invest, ale także dla pozostałych spółek Wind Invest i dla innych producentów energii z odnawialnych źródeł, którzy znaleźli się w tej samej sytuacji na skutek działań Energi-Obrót. Rozstrzygnięcie sądu obejmuje bowiem kwestie wspólne dla wszystkich spośród nich – komentuje cytowany przez reo.pl mecenas Maciej Szwedowski, kierujący praktyką sporów sądowych w kancelarii Squire Patton Boggs Święcicki Krześniak sp.k.
W połowie ubiegłego miesiąca zapadł pierwszy wyrok w sprawie wniesionej przez Energę w celu potwierdzenia nieważności umów. Pozwanym była spółka Livingstone będąca prawnym następcą dewelopera Megawat Kanin, a także bank DNB, który przyznał kredyt na jej inwestycję.
Wówczas Sąd Okręgowy w Warszawie w całości oddalił powództwo Energi, zasądzając na jej rzecz koszty procesowe. Energa zapowiedziała odwołanie i nie wykluczyła, że sprawa trafi do Sądu Najwyższego.
Jednocześnie Energa próbuje się porozumieć z częścią operatorów farm wiatrowych, od których w ubiegłym roku przestała kupować zielone certyfikaty.
Kilka dni temu Energa-Obrót S.A. zawarła ugodę z jednym z nich. Postanowiono jednocześnie kontynuować współpracę w zakresie sprzedaży praw majątkowych na podstawie nowej umowy. Była to druga tego rodzaju ugoda, a Energa nie wykluczyła zawarcia kolejnych.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.