REKLAMA
 
REKLAMA

Tyle zajmuje przygotowanie projektu OZE w Polsce

Tyle zajmuje przygotowanie projektu OZE w Polsce
fot. PAD RES

Polski deweloper inwestycji OZE wylicza, ile czasu obecnie zajmują w Polsce procedury uzyskiwania pozwoleń. Najkrótszy czas to ponad 2 lata, w najgorszym wypadku może się on wydłużyć nawet o kilka lat. Zdaniem przedstawiciela PAD RES szybkie utworzenie obszarów przyspieszonego rozwoju OZE to krok konieczny do wyeliminowania wielu dotychczasowych barier. 

Większość obecnie realizowanych inwestycji OZE w Polsce boryka się z problemem zbyt długich procedur uzyskiwania zezwoleń. Doświadczenie dewelopera PAD RES pokazuje, że w niektórych regionach Polski oczekiwanie na samą decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach może trwać nawet do 2 lat.

Warto podkreślić, że ten etap to tylko początek drogi, a skomplikowane procedury mogą wpływać na całość procesu inwestycyjnego, wymagają dodatkowej cierpliwości i staranności – podkreśla Sebastian Skolimowski, Marketing & PR Manager w PAD RES.

REKLAMA

Przedstawiciel firmy wylicza, że średni czas uzyskania kluczowych decyzji obecnie wygląda następująco:

  • decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach – od 12 do 18 miesięcy,
  • decyzja o warunkach zabudowy – od 4 do 8 miesięcy (bądź zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – od 24 do 36 miesięcy lub stworzenie planu miejscowego – od 12 do 16 miesięcy);
  • warunki przyłączenia – od 3 do 6 miesięcy;
  • pozwolenie na budowę – około 8 miesięcy.

Jeszcze dłuższe terminy podaje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW). Dla elektrowni wiatrowych na lądzie mają one wynosić 5,5-7 lat.

Straty dla inwestorów, samorządów i właścicieli gruntów

Jak zaznacza Sebastian Skolimowski z PAD RES, długotrwałe procedury administracyjne wpłynęły znacząco na opóźnienia konkretnych inwestycji firmy.

Do każdego projektu podchodzimy indywidualnie, starając się elastycznie dostosować do czasu trwania lokalnych procesów administracyjnych. Zdajemy sobie sprawę z wyzwań związanych z długotrwałymi procedurami, dlatego planujemy nasze projekty z rozwagą, uwzględniając realistyczne i wydłużone okresy realizacji. Niestety opóźnienia w procedurach inwestycyjnych generują pewne straty dla wszystkich zaangażowanych stron, włączając w to właścicieli gruntów, jednostki samorządu terytorialnego oraz deweloperów – wskazuje Sebastian Skolimowski.

REKLAMA

Jak wyjaśnia przedstawiciel firmy, dla jednostek samorządów terytorialnego taka sytuacja oznacza mniejsze wpływy z podatków, które mogą sięgać nawet kilku milionów złotych przy obecnej skali projektów OZE. Właściciele gruntów pod inwestycję z kolei otrzymują oczekiwane dochody z tytułu czynszów znacznie później, niż oczekiwali. Zazwyczaj bowiem są one płacone od momentu rozpoczęcia budowy inwestycji. Ten zaś często oddala się w czasie w wyniku opóźnień proceduralnych.

Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że niektóre regiony w całej Polsce były dotknięte zbyt długimi procedurami administracyjnymi, co było zależne od konkretnych lokalizacji i stanowiło barierę dla rozwoju projektów OZE. Mamy jednak nadzieję, że po wdrożeniu nowych przepisów skrócone procedury pozwolą na zredukowanie czasu oczekiwania na decyzje administracyjne. To z kolei stworzy korzystne warunki dla rozwoju projektów OZE w regionach, które wcześniej były uznawane za trudniejsze do zagospodarowania z powodu skomplikowanych procedur administracyjnych – mówi Marketing & PR Manager w PAD RES.

Nadzieja w obszarach przyspieszonego rozwoju OZE

Usprawnienie realizacji inwestycji OZE w państwach członkowskich Unii Europejskiej ma być wkrótce możliwe dzięki zaplanowanym tzw. obszarom przyspieszonego rozwoju energii ze źródeł odnawialnych. Wprowadzenie takiego narzędzia przewidują nowe zapisy dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED III).

Obszary przyspieszonego rozwoju OZE mają być wyznaczone w krajach UE najpóźniej do lutego 2026 r. Według założeń na takich terenach procedury wydawania zezwoleń na budowę instalacji OZE trwać będą nie dłużej niż 12 miesięcy.

Wprowadzenie obszarów przyspieszonego rozwoju OZE w Polsce stanowi istotny krok ku eliminacji wielu dotychczasowych barier dla deweloperów czystej energii. Długotrwałe procedury uzyskiwania zezwoleń oraz przestarzałe zarządzanie siecią energetyczną są głównymi ograniczeniami dla pełnego wykorzystania potencjału energetyki wiatrowej i fotowoltaiki w naszym kraju – podkreśla Sebastian Skolimowski z PAD RES.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

I w sumie bardzo dobrze, że tyle czasu zajmuje przygotowanie projektu, bo co nagle to po diable albo jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy,
a jeśli powyższe jest mało merytoryczne to przypominam, że 3 marca – jak przewidziałem 2 miesiące temu – sam się dziwię, że tak wcześnie – nastąpiły pierwsze wyłączenia farm PW przez 3 kolejne godziny.
Ps. Zobaczymy co się będzie działo przez 3 kolejne dni od czwartku do soboty (od 7 do 9 marca), bo ma być mega słonecznie. W niedzielę pewnie będzie „spokój”, bo nie ma już być słońca

8 miesięcy pozwolenie na budowę? Może czas kadre zmienić, to zwykle nie przekracza 3 miesięcy.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA