Holandia przesadziła z elektryfikacją? Dla nowych odbiorców brakuje miejsca w sieci

Holandia w ostatnich latach należała do europejskich liderów w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej i elektryfikacji swojej gospodarki. Za narzuconym tempem elektryfikacji nie nadążyli jednak lokalni operatorzy sieci. W efekcie obecnie w holenderskich sieciach brakuje miejsca dla nowych odbiorców. Na temat problemów systemu elektroenergetycznego w Holandii napisał „Financial Times”.
Brytyjska gazeta poinformowała, że w kolejce na podłączenie do holenderskiej sieci czeka kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Władze Holandii alarmują, że problemy z przyłączeniem mogą hamować wzrost gospodarczy kraju i skłonić część inwestorów do rezygnacji ze swoich planów. „Financial Times” podkreśla, że w ostatnich latach Holandia poszła mocno w kierunku elektryfikacji i dekarbonizacji swojej energetyki, odchodząc – zwłaszcza po kryzysie energetycznym z 2022 r. – od zależności od gazu.
Dobrze rozwijała się zwłaszcza energetyka rozproszona i prosumencka bazująca na fotowoltaice. Obecnie w Holandii panele fotowoltaiczne ma już 2,6 mln gospodarstw domowych przy łącznej populacji kraju wynoszącej około 17,9 mln ludzi.
Problemem okazuje się jednak niewystarczający rozwój sieci elektroenergetycznych, których budowa nie nadążyła za narzuconym przez Holendrów tempem elektryfikacji.
Holenderski rząd szacuje, że aby zaspokoić przyszłe krajowe zapotrzebowanie na prąd, w perspektywie najbliższych 15 lat potrzebne będą inwestycje w sieci wartości około 200 mld euro.
W ocenie holenderskiego operatora systemu przesyłowego TenneT konieczność sfinansowania rozbudowy systemu elektroenergetycznego może przełożyć się na wzrost wysokości taryf za energię przeciętnie o 4,3–4,7% do roku 2034.
Tymczasem „Financial Times” podkreśla, że wyzwania związane z siecią już teraz przekładają się na wzrost kosztów energii na rynku hurtowym. W porównaniu z sąsiednią Francją mają one być wyższe przeciętnie o około 30 euro/MWh.
Tańszy prąd poza szczytem
Obecnie TenneT i lokalni operatorzy sieci mają podejmować działania, które odciążą system elektroenergetyczny w okresach największego zapotrzebowania. Odbiorcom oferowane są między innymi niższe stawki za pobór energii w godzinach poza szczytem zużycia. Holenderskie władze zamawiają nawet kampanie reklamowe, w których zachęcają do przesunięcia zużycia energii – np. ładowania auta elektrycznego – poza szczyt zapotrzebowania, który przypada w godzinach 16-21.
„Financial Times” informuje również o inicjatywach mających na celu tworzenie energetycznych hubów, w których wytwórcy energii będą korzystać ze wspólnych punktów przyłączenia.
Te działania nie zwolnią jednak Holendrów z konieczności rozbudowy swoich sieci. Cytowani przez brytyjską gazetę eksperci podkreślają czasochłonność inwestycji sieciowych. Jeden z nich wylicza, że budowa nowych sieci elektroenergetycznych zajmuje przeciętnie około 5-6 lat.
„Financial Times” alarmuje, że z podobnymi wyzwaniami jak w Holandii mogą wkrótce mierzyć się inne europejskie kraje, jeśli nie przyspieszą rozwoju swoich sieci elektroenergetycznych.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Ten sam problem powoli zaczyna też być widoczny w Polsce. Bez gruntownej przebudowy sieci problemy będą mieli zarówno producenci jak i konsumenci energii. Już w tej chwili wielu prosumentów ma problem z przesłaniem energii do sieci a właściciele elektryków ze zwiększaniem przydziału mocy do ładowarek.