Umowy PPA – co oferują i jakie formy mogą przybrać?
Przewidywalność finansowa i stabilność dostaw energii – to główne zalety umów PPA. Zakres faktycznych korzyści zależy jednak w głównej mierze od rodzaju podpisanego kontraktu.
Umowy na zakup energii elektrycznej (Power Purchase Agreement, PPA) stają się w ostatnim czasie jednym z najważniejszych narzędzi dekarbonizacji biznesu – także w Polsce. Tylko w ostatnim miesiącu na polskim rynku podpisano przynajmniej trzy duże kontrakty tego typu: deweloper powierzchni magazynowych Prologis zawarł umowę z Engie Zielona Energia, na mocy której w ciągu pięciu lat Engie dostarczy mu 335 GWh zielonej energii elektrycznej po stałej cenie. Na podstawie podobnych umów EDP ma dostarczyć energię z OZE sieci Carrefour Polska (50 GWh rocznie) i Enerdze Obrót (600 GWh rocznie). Ten ostatni kontrakt uważany jest za jeden z największych na obszarze naszego kraju. Jak jednak oceniają eksperci z E.ON Polska w analizie rynku PPA, tego typu porozumień w kolejnych latach będzie przybywać.
PPA jako fundament strategii energetycznej firm
Zdaniem E.ON w warunkach dynamicznych zmian na rynku energii umowy PPA staną się w niedalekiej przyszłości jednym z głównych elementów strategii budowania odporności finansowej i reputacji firm.
– Największą siłą PPA jest przewidywalność: firmy mogą zabezpieczyć cenę energii na lata, a jednocześnie kupować energię bezpośrednio z odnawialnych źródeł – komentuje Agnieszka Trąmpczyńska, menedżer Zespołu Rozwoju i Zarządzania Produktem w E.ON Polska. – W porównaniu z zakupem gwarancji pochodzenia PPA daje realny wpływ na system energetyczny, zwłaszcza gdy kontrakt wspiera powstawanie nowych instalacji OZE. Firmy coraz częściej oczekują już nie tylko zielonych certyfikatów, lecz spójnej strategii energetycznej opartej na dobrze zaprojektowanych PPA.
Nie ma jednego PPA dla wszystkich
Aby jednak w pełni wykorzystać zalety tego typu kontaktu, trzeba go dostosować do profilu działalności firmy, jej strategii finansowej, poziomu ambicji środowiskowych i wrażliwości na zmiany zachodzące na rynku energii – i to jeszcze na etapie projektowania poszczególnych zapisów umowy.
Jak podkreślają eksperci z E.ON, nie istnieje jeden uniwersalny model PPA odpowiedni dla każdego przedsiębiorstwa. Każdy ma swoje przewagi i ograniczenia – jedne wymagają zgód regulacyjnych, inne są związane z większym ryzykiem albo dodatkowymi kosztami zabezpieczenia kontraktu.
– Rodzajów umów PPA jest bardzo wiele, a każdy odbiorca jest w stanie znaleźć model optymalny dla siebie. Implementacja niektórych rozwiązań w polskim systemie nie jest łatwa, niemniej znaczną ich część nasze regulacje dopuszczają – zaznacza Szymon Kowalski, wiceprezes RE-Source Poland Hub.
On-site czy off-site? Kluczowy wybór modelu
Generalnie firmy mogą wybierać między dwoma podstawowymi rodzajami umów PPA: on-site, w których energia powstaje w lokalizacji odbiorcy lub jej bezpośrednim sąsiedztwie oraz off-site, w których energia generowana jest z dużych farm OZE przyłączonych do sieci w dowolnym miejscu w kraju. Jak podkreślają eksperci z E.ON, to właśnie ten drugi rodzaj kontraktów jest dziś najczęściej wybieranym modelem na świecie, zapewniając odbiorcy dowolność wyboru dostawcy niezależnie od lokalizacji zakładu.
Umowy PPA on-site występują w dwóch wariantach:
- on-site PPA z linią bezpośrednią – w tym typie umowy instalacja fotowoltaiczna lub farma wiatrowa są zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu odbiorcy i połączone z nim tzw. linią bezpośrednią (więcej na temat linii bezpośrednich piszemy w artykule: Szósta linia bezpośrednia w wykazie URE). Dzięki temu odbiorca otrzymuje stałe dostawy energii po z góry ustalonej cenie, a dodatkowo nie musi wnosić opłat na rzecz OSD. Utworzenie linii bezpośredniej wymaga jednak uzyskania zgody prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE),
- OZE-as-a-service – w tym modelu PPA odbiorca dzierżawi instalację fotowoltaiczną lub farmę wiatrową i korzysta z wyprodukowanej w niej energii, ale nie ponosi nakładów na jej budowę ani kosztów serwisowych. Instalacja nie jest jednak jego własnością, co przekłada się na ograniczoną kontrolę nad jej eksploatacją.
Podobnie jak PPA on-site, także umowy typu off-site mogą występować w dwóch wariantach: fizycznym i finansowym (tzw. wirtualne PPA lub vPPA):
- fizyczne off-site PPA – zapewniają bilansową dostawę energii, co oznacza, że odbiorca otrzymuje energię w określonym w umowie wolumenie i cenie, a ilości te i koszty są rozliczane przez spółkę obrotu. Odbiorca otrzymuje przy tym od dostawcy gwarancje pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych,
- finansowe off-site PPA – stanowią w praktyce rodzaj kontaktu różnicowego, w którym nie dochodzi do fizycznej dostawy energii, a wytwórca i odbiorca rozliczają jedynie różnicę między ceną rynkową a kwotą ustaloną w umowie. Także i tutaj odbiorca otrzymuje gwarancje pochodzenia, natomiast nie musi zmieniać dostawcy energii.
Dekarbonizacja czy greenwashing – granica jest cienka
W praktyce ten drugi rodzaj umowy off-site może zdaniem ekspertów z E.ON rodzić pytania o granice między rzeczywistym wspieraniem rozwoju OZE a tzw. greenwashingiem, czyli praktyką „zazieleniania” strategii firm. Zakup gwarancji pochodzenia nie prowadzi bowiem do powstawania dodatkowych mocy wytwórczych OZE na rynku.
Dlatego w opinii E.ON największą wartość dodaną wnoszą kontrakty PPA zawierające zapisy wspierające powstawanie nowych lub rozbudowę istniejących mocy OZE (głównie umowy on-site). Zapewniają bowiem odbiorcom nie tylko stabilność budżetową, ale także wiarygodność ich strategii dekarbonizacyjnych, a tym samym także większe szanse na finansowanie i współpracę z partnerami międzynarodowymi.
Regulacyjna układanka: RFNBO i CBAM
Problem greenwashingu nie wyczerpuje listy wyzwań, przed którymi stoi rynek PPA. Zdaniem ekspertów z E.ON na jego rozwój wpływ może mieć także niespójność regulacyjna w Unii Europejskiej, w tym różnice między wymogami RFNBO i CBAM.
Akt delegowany RFNBO (Renewable Fuels of Non-Biological Origin) dotyczący zielonego wodoru i paliw syntetycznych wymaga bowiem, aby energia odnawialna wykorzystywana do produkcji wodoru pochodziła z nowej instalacji OZE, a jej produkcja i zużycie były zgodne czasowo i były realizowane na tym samym obszarze rynkowym. W praktyce wyklucza to możliwość zastosowania w tym procesie energii kontraktowanej w ramach umów PPA off-site.
Z kolei mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanizm) obejmuje rzeczywistą emisyjność procesów wytwórczych wybranych produktów, w tym stali, cementu, nawozów i energii elektrycznej, a nie jej kontraktowe pokrycie energią z OZE. Oznacza to, że gwarancje pochodzenia stosowane w ramach umów PPA off-site nie mają tu zastosowania. Więcej na temat CBAM w artykule: Ustawa o CBAM podpisana przez prezydenta. Koniec z „ucieczką emisji”?
Rynek patrzy w przyszłość
Mimo tych wyzwań eksperci E.ON optymistycznie oceniają perspektywy rozwojowe rynku PPA. Jak podkreślają, dla przedsiębiorstw, które myślą strategicznie, umowy PPA są naturalną drogą budowania przewagi konkurencyjnej w gospodarce niskoemisyjnej. A to w kolejnych latach przełoży się na wzrost liczby zawieranych kontraktów tego typu.
Dobrze skonstruowany kontrakt PPA z właściwie udokumentowanymi gwarancjami pochodzenia wciąż pozostaje jednym z najbardziej wiarygodnych narzędzi redukcji śladu węglowego dostępnych dla biznesu
– zaznacza Agnieszka Trąmpczyńska z E.ON Polska.
Równolegle ewolucji podlegają same umowy PPA, które stają się coraz bardziej elastyczne. Jak podkreśla E.ON coraz więcej kontraktów zawieranych jest na maksymalnie trzy lata, a okres ten jest wykorzystywany przez firmy do przetestowania kontrahenta przed nawiązaniem z nim dłuższej współpracy. E.ON podkreśla, że w ramach modelu PPA rośnie też popyt na energię z małych instalacji OZE o jednostkowej mocy do 1 MW jako alternatywy dla projektów wielkoskalowych.
Agata Świderska
agata.swiderska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.