Wyższe dotacje na domowe magazyny energii. Jak to wpłynie na opłacalność?

Wyższe dotacje na domowe magazyny energii. Jak to wpłynie na opłacalność?
Minutor Energia

Od połowy grudnia w programie Mój Prąd 4.0 udzielane są wyższe dotacje na montaż domowych magazynów energii. Wielu potencjalnych inwestorów zadaje sobie pytanie, jak zwiększenie dotacji do domowego magazynu energii z 7,5 tys. zł do 16 tys. zł wpłynie na jego opłacalność. O odpowiedź poprosiliśmy ekspertów z branży.  

Program Mój Prąd odegrał istotną rolę w rozwoju fotowoltaiki prosumenckiej w Polsce. Wszystkie dotychczas zakończone edycje programu cieszyły się sporym zainteresowaniem – imponujące tempo składania wniosków towarzyszyło zwłaszcza ostatniej, w której nabór wyczerpał się już po trzech miesiącach.

Sytuacja uległa jednak zmianie wraz z rozpoczęciem obecnej, czwartej odsłony Mojego Prądu (4.0), w której po upływie ośmiu miesięcy nadal pozostaje do wykorzystania niemal 4/5 budżetu. Z tego powodu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił zwiększenie wartości dotacji oraz wydłużenie terminu czwartej edycji do 31 marca 2023 roku.

REKLAMA

Dlaczego Mój Prąd promuje magazyny energii?

Zmiana warunków programu, która nastąpiła 15 grudnia 2022 roku, pozwala przyszłym prosumentom uzyskać dotację o maksymalnej wartości 7 tys. zł do mikroinstalacji fotowoltaicznej, do 5 tys. zł do magazynów ciepła, do 3 tys. zł do systemu EMS/HEMS oraz maksymalnie 16 tys. zł do magazynów energii (w każdym przypadku dotacja nie może przekroczyć 50 proc. kosztów kwalifikowanych).

Wśród nowych stawek dotacji szczególną uwagę zwraca wysoka wartość finansowego wsparcia dla prosumentów chcących korzystać z magazynów energii elektrycznej.

Obecne zmiany w programie Mój Prąd, zwiększające dotacje do 16 tys. zł do magazynów energii, czyli ponad dwukrotne zwiększenie dofinansowania w stosunku do obecnie funkcjonującego systemu, mają przyczynić się do zwiększenia inwestycji w przydomowe instalacje fotowoltaiczne i magazyny energii – tłumaczy Adam Olejniczak, ESS Business Development Manager z firmy Impact Clean Power Technology SA.

Pojawienie się dopłat do magazynów energii w programie Mój Prąd jest następstwem ubiegłorocznej zmiany systemu rozliczania energii produkowanej przez mikroinstalacje – z net-meteringu na net-billing. Wprowadzenie nowego systemu rzuca nowe światło na problem magazynowania energii.

Przed kwietniem 2022 roku nowi prosumenci mogli wejść do systemu net-meteringu (opustów). Dla nich funkcję opłacalnego „magazynu” pełni sieć elektroenergetyczna. Wraz z wdrożeniem nowego systemu większe znaczenie ma promowanie autokonsumpcji energii z fotowoltaiki, do czego przyczyniają się właśnie najwyżej dotowane magazyny energii.

Mój Prąd 4.0  game changer czy fiasko?

Czy nowe podejście w rządowym programie wsparcia przekona prosumentów do inwestowania w OZE na zasadach rozliczeń, które obowiązują od kwietnia 2022 roku?

Rynek mikroinstalacji boom ma już za sobą, więc trudno oczekiwać znacznego zwiększenia liczby nowych instalacji. Interesująco zapowiada się natomiast relatywnie wysokie dofinansowanie na magazyny energii i właśnie w tym obszarze należy spodziewać się silnych wzrostów. Magazyn energii jest urządzeniem komplementarnym do instalacji fotwoltaicznej i pompy ciepła, można więc prognozować, że taki zestaw stanie się standardem budowanych w przyszłości domów – mówi Michał Sochacki, prezes BeeIN SA.

Zainstalowany magazyn energii podniesie znacząco autokonsumpcję i skróci czas inwestycji. My już w ubiegłym roku widzieliśmy zwiększone zainteresowanie magazynami energii i montowaliśmy instalacje PV z magazynami energii. Spodziewamy się więc znaczącego ożywienia na rynku – dodaje Mariusz Kostrzewa z Zeneris Projekty.

Potencjał tkwiący w zmienionej edycji rządowego programu dostrzega także Zbisław Lasek ze spółki Minutor Energia, która produkuje pierwszy polski magazyn energii.

Uważam, że nowa dotacja jest game changerem na rynku i może realnie zwiększyć zainteresowanie magazynami energii. Tym bardziej że oprócz 16 tys. zł na magazyn energii inwestor nowej instalacji może otrzymać także 3 tys. zł, które przysługują na zamontowanie odpowiedniego falownika (czyli systemu HEMS/EMS). Zwiększona wartość dofinansowania na magazyny energii przyspiesza stopę zwrotu tych urządzeń nawet do niespełna 4 lat i 4 miesięcy, pozwalając generować roczne oszczędności rzędu 2460 zł – wyjaśnia Zbisław Lasek.

Dotacja do dotacji

O ile zwiększą się oszczędności prosumentów przy zakupie magazynu energii dzięki wykorzystaniu nowej formy rządowego wsparcia?

Przykładowo na nabycie polskiego magazynu energii 10 kWh, który w ofercie instalatora może kosztować 30 tys. zł, inwestor otrzyma 15 tys. zł w ramach zwiększonej dotacji na Mój Prąd (gdyż wartość wsparcia nie może przekroczyć połowy wartości urządzenia) oraz 3 tys. zł na urządzenie EMS – łącznie 18 tys. zł wsparcia na samo magazynowanie energii. Dla porównania: wcześniej prosument mógł otrzymać na ten sam cel jedynie maksymalnie 10,5 tys. zł (7,5 tys. zł w ramach dotacji na magazyn i 3 tys. zł na falownik). Zmiana warunków finansowania 4. edycji programu Mój Prąd przekłada się więc w opisywanym przypadku na dodatkowy zwrot rzędu 7,5 tys. zł – podsumowuje prezes spółki Minutor Energia.

Również Mateusz Grobelny, dyrektor sprzedaży w spółce Minutor Energia, podkreśla, w programie Mój Prąd można uzyskać dużo więcej, niż się wydaje.

Do 16 tys. zł na magazyn energii + 7 tys. na instalację PV + 3 tys. zł na system EMS (np. odpowiedni falownik hybrydowy), co daje łącznie 26 tys. zł dotacji – wylicza ekspert. – W praktyce oznacza to, że instalacja PV z falownikiem hybrydowym o mocy np. 5,85 kWp i magazynu energii o pojemności 10 kWh (o wartości około 55 tys. zł przed uzyskaniem dofinansowania) po dotacji Mój Prąd 4.0. będzie kosztować klienta 29 tys. zł.

Popyt rośnie?

Czy kwoty „oszczędności” są jednak wystarczające, by spowodować znaczący wzrost popytu? Wiele wskazuje na to, że tak – eksperci rynku już obserwują zwiększone zainteresowanie magazynami energii.

Z informacji otrzymanych od naszych partnerów obsługujących klientów indywidualnych wiemy, że w ostatnich dniach wzrosła liczba zapytań o domowe magazyny energii – przyznaje Maciej Gracz, członek zarządu spółki Faradise Energy z Grupy Compremum. Zwraca jednak uwagę na inny problem: – Każdy wzrost dotacji do technologii OZE mogącej znaleźć zastosowanie w gospodarstwie domowym oznacza wzrost opłacalności takiej inwestycji, jednakże wciąż kuleje w Polsce świadomość konsumentów indywidualnych w kwestii zasadności włączenia w swój mały system energetyczny magazynu energii. Mam tu na myśli zarówno kwestie finansowe, jak i pozafinansowe.

REKLAMA

Ekspert Faradise Energy podkreśla, że opłacalność inwestycji w obecnych uwarunkowaniach rynku energii jest trudna do wyliczenia. – Co więcej, dla konsumenta zasady rozliczania prądu z OZE z systemu net-billingowego nie są najczęściej do końca zrozumiałe. Tym samym jakiekolwiek kalkulacje stają się mało czytelne – mówi. Jak zaznacza, teraz w zwiększeniu akcji uświadamiającej efektywność finansową inwestycji w magazyn energii rolę ma do odegrania regulator i podmioty handlowe.

Sytuacji nie ułatwiają obecne zawirowania z cenami energii na rynku hurtowym i z ceną dla odbiorcy końcowego korzystającego z taryfy G. – Musimy taktować tę sytuację przejściowo w związku z ekstraordynaryjną sytuacją geopolityczną w naszym regionie, jednak do optymalizacji efektywności inwestycji w magazyn energii konieczne będzie uelastycznienie, zdynamizowanie, wręcz urynkowienie taryf G, które zwyczajnie nie przystają do realiów obecnego rynku energii – mówi Maciej Gracz.

Opłacalne inaczej?

Nie wszyscy specjaliści z sektora magazynów energii są przekonani o większej opłacalności inwestycji w obecnym systemie rozliczeń prosumentów. – Warto przypomnieć, że net-billing powoduje, że prosument odsprzedaje swoją energię według średniej ceny miesięcznej (a od 1 lipca 2024 roku będzie to już cena godzinowa!), ale gdy chce z niej skorzystać, musi odkupić ją ze wszystkimi opłatami zgodnie z taryfą sprzedawcy, a więc płaci również za dystrybucję – wyjaśnia Adam Olejniczak.

Zdaniem eksperta Impact Clean Power Technology w stosunku do funkcjonującego wcześniej systemu inwestycja w magazyn wydaje się mniej opłacalna.

Niemniej jednak, dokonując zakupu magazynu energii, należy mieć również na względzie inne aspekty, tj. bezpieczeństwo zasilania w przypadku braku dostaw z sieci oraz potrzeby utrzymania stabilności sieci domowych. Użytkowanie magazynu energii pozwala również na zwiększenie poziomu autokonsumpcji energii, a zwiększenie dofinasowania może wesprzeć użytkowników magazynów energii w tym zakresie – wyjaśnia Olejniczak.

Dla Mateusza Grobelnego głównym czynnikiem, który należy rozpatrywać, mówiąc o zwiększonej opłacalności inwestycji w magazyny energii, jest znaczący wzrost autokonsumpcji. – Przy magazynie o pojemności 10 kWh autokonsumpcja w skali roku może zwiększyć się o 2000–2500 kWh, co przy systemie rozliczeń net-billing jest znaczące – podkreśla ekspert Minutor Energii. – Jak to wygląda w praktyce? Po prostu zużywamy wieczorem energię zgromadzoną w ciągu dnia w magazynie energii – tłumaczy.

Kolejnym ważnym argumentem jest bezpieczeństwo i większe uniezależnienie się od dostawców energii, a co za tym idzie od cen energii, ponieważ instalacja PV z falownikiem hybrydowym i magazynem energii może pracować nawet wtedy, kiedy nie ma prądu w sieci, oczywiście pod pewnymi warunkami.

Będzie taniej?

Jak zaznacza Mateusz Grobelny, jeszcze innym czynnikiem pozwalającym zakwalifikować zakup magazynu energii do kategorii „to się opłaca” jest możliwość zainstalowania klientowi magazynu energii z falownikiem hybrydowym, nawet gdy ten nie posiada instalacji PV.

Da to klientowi możliwość ładowania magazynu energii poza szczytem, np. w taryfie G12, i korzystania z energii w szczycie – mówi ekspert. – Z szerszego zaś punktu widzenia odpowiednia liczba magazynów energii podłączonych do systemu OSD przełoży się na możliwość stabilizacji sieci energetycznej w godzinach największej produkcji instalacji fotowoltaicznych – dodaje ekspert Minutor Energii.

Reklama

Gdzie szukać paneli fotowoltaicznych?

Poniżej przedstawiamy ranking serwisu Oferteo.pl dotyczący 18 343
firm instalujących panele fotowoltaiczne, najlepszych w 2022 roku w
poszczególnych miastach:

Na koniec warto podkreślić, że dla wielu głównym czynnikiem wpływającym na opłacalność instalacji magazynu energii jest cena systemu bateryjnego oraz pozostałych komponentów (m.in. falownik, system zarządzania energią). Pod tym względem miniony rok nas nie rozpieszczał: na wskazywane przez przedstawicieli branży 20–30-proc. wzrosty cen wpływ miały wojna w Ukrainie, inflacja i niestabilne kursy walut.

Komentarz eksperta z Impact Clean Power Technology wnosi nieco optymizmu. – Oczekuje się że kolejne lata przyniosą lekkie obniżki cen surowców stosowanych w bateriach litowo -jonowych. Dodając do tego fakt rosnącego popytu na magazyny energii spowodowane wzrostem cen energii oraz zagrożenia wynikające z niestabilności sieci, a nawet zagrożenia nieplanowanymi włączeniami energii oraz awariami, należy oczekiwać stopniowego obniżenia cen magazynów energii, a w konsekwencji zwiększenia opłacalności inwestycji w tego typu systemy – prognozuje Adam Olejniczak.

Katarzyna Bielińska

katarzyna.bielinska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.