O wzroście mocy w hydroenergetyce zdecydują głównie trzy inwestycje

O wzroście mocy w hydroenergetyce zdecydują głównie trzy inwestycje
Statkraft

Międzynarodowa Agencja Energetyczna zakłada, że do 2024 roku hydroenergetyka utrzyma pozycję globalnego lidera w produkcji energii wśród technologii odnawialnych, jednak przyrost nowych mocy nie powinien być zbyt dynamiczny.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (International Energy Agency, IEA)  szacuje, że w ciągu najbliższych 5 lat należy spodziewać się w skali globalnej 9-procentowego przyrostu mocy hydroelektrycznych, czyli wzrosną one o 121 GW. Dziś łączna, globalna moc zainstalowana w energetyce wodnej wynosi 1307 GW. Krajami, które mają najwięcej mocy w elektrowniach wodnych, są Chiny, Indie i Brazylia.

Agencja ocenia, że aż 1/4 przyrostu mocy do 2024 roku zostanie wygenerowana przez 2 ogromne projekty w Chinach i jeden w Etiopii.

REKLAMA

W przypadku tego pierwszego kraju chodzi o ogromną elektrownię wodną Wudongde o mocy 10 GW, która ma zostać otwarta w sierpniu 2020 roku. Druga to elektrownia wodna Baihetan, docelowej o mocy 10 GW, której budowa ma zakończyć się w 2022 roku. Z kolei Etiopia buduje na Nilu Błękitnym tzw. Tamę Wielkiego Odrodzenia o mocy 6,2 GW, która po ukończeniu ma być siódmą największą na świecie hydroelektrownią.

Póki co największym tego typu obiektem na świecie jest Tama Trzech Przełomów w Chinach (22,5 GW), zaraz potem jest elektrownia wodna Itaipu na granicy Brazylii i Paragwaju o mocy 14 GW, a na trzecim miejscu jest chińska elektrownia Xiluodu o mocy 13,8 GW.

Jednakże oprócz trzech szykowanych, wielkich projektów hydroelektrowni, które wymienia IEA, należy się raczej spodziewać spadku przyrostu nowych mocy hydroenergetycznych. Według IEA, będzie to spowodowane zwolnieniem dwóch głównych gospodarek posiadających największe moce w hydroenergetyce, a więc Bazylii i Chin.

REKLAMA

Agencja wskazuje, że stabilnego przyrostu mocy hydroelektrycznych można natomiast oczekiwać w państwach Afryki Subsaharyjskiej i ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej), gdzie będzie rosło zapotrzebowanie na energię.  

Wiele państw nie decyduje się na wielkie inwestycje hydroelektryczne, bo chociaż stanowią one stabilne źródło energii, pociągają za sobą ogromne koszty środowiskowe – w tym odszkodowania, które inwestorzy muszą płacić na przykład mieszkańcom wysiedlanych pod budowę elektrowni terenów, albo odszkodowania za degradację poszczególnych obszarów, związanych z działalnością elektrowni, negatywnie wpływających na ekosystemy i życie ludzi w swoim pobliżu.

IEA szacuje, że tego rodzaju koszty mogą stanowić nawet do 70 proc. całkowitych kosztów  inwestycji.

Joanna Kędzierska

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.