W Etiopii powstała jedna z największych elektrowni na świecie

W Etiopii powstała jedna z największych elektrowni na świecie
fot. Prime Minister Office Ethiopia/Wikimedia Commons

W tym tygodniu władze Etiopii zainaugurowały pełnoskalową działalność największej hydroelektrowni w Afryce. Jak podaje agencja Reutera, uruchomienie obiektu odbyło się przy sprzeciwie Egiptu i pogłębiło destabilizację w regionie.  

Zbudowana w Etiopii potężna elektrownia wodna ma zapewnić dostawy energii krajowi i całemu regionowi. Wartość inwestycji w hydroelektrownię nazwaną Tamą Wielkiego Odrodzenia Etiopii (Grand Ethiopian Renaissance Dam, GERD) na dopływie Nilu wynosi 5 mld dolarów. Inwestycja ma być kluczowa dla realizacji ambicji gospodarczych kraju.

Władze Etiopii – drugiego pod względem liczby ludności kraju w Afryce (ponad 120 mln mieszkańców) – podkreślają, że wiele domów wciąż nie jest podłączonych do sieci elektrycznej. Dotyczy to zwłaszcza terenów wiejskich. Dane na ten temat przytacza Reuters, powołując się na informacje Banku Światowego. Według nich w 2022 r. w miastach Etiopii elektryfikacja wynosiła 94%, jednak w skali całego kraju tylko 55% ludności miało dostęp do prądu.

REKLAMA

Podczas inauguracji działalności elektrowni wodnej, która odbyła się 9 września, etiopski premier Abiy Ahmed podkreślał, że hydroelektrownia umożliwi dostęp do energii elektrycznej niemal połowie mieszkańców, których domy jeszcze w 2022 r. nie były podłączone do sieci.

Ponad 5 GW mocy

Pierwszą turbinę w hydroelektrowni uruchomiono w 2022 r. i od tego czasu jej moc stopniowo rosła, by osiągnąć finalnie 5,15 GW. Dzięki temu obiekt znalazł się w gronie 20 największych elektrowni wodnych na świecie.

Zbiornik wodny zajmuje obszar większy niż Wielki Londyn, którego powierzchnia wynosi prawie 1600 km2. Rząd Etiopii twierdzi, że elektrownia wodna ustabilizuje również przepływy wody, co wpłynie na ograniczenie powodzi i suszy.

Konflikt w regionie

Sprzeciw wobec etiopskiej inwestycji od lat wyrażał Egipt, położony w dole Nilu. W latach 60. ubiegłego wieku Egipt zbudował na Nilu własną Wysoką Tamę Asuańską i teraz ma obawy, że etiopski projekt ograniczy dopływ wody w okresach suszy i zachęci do budowy kolejnych tam na wyższych partiach rzeki. Jak podaje Reuters, Kair wystosował pismo do Rady Bezpieczeństwa ONZ, twierdząc, że uruchomienie obiektu narusza prawo międzynarodowe.

REKLAMA

Etiopski premier Abiy Ahmed podczas uroczystości otwarcia wielkiej elektrowni wodnej ustosunkował się do obaw zgłaszanych przez władze Egiptu.

Do naszych braci z Sudanu i Egiptu: Etiopia zbudowała tę tamę, by się rozwijać, zelektryfikować cały region i zmienić historię czarnoskórej społeczności. Absolutnie nie po to, by zaszkodzić naszym braciom – powiedział Abiy Ahmed podczas inauguracji (cytat za agencją Reutera).

Egipt, którego populacja liczy około 108 mln mieszkańców, czerpie z Nilu około 90% swoich zasobów wody pitnej. Rząd tego kraju deklaruje – według doniesień agencji Reutera – że „zastrzega sobie prawo do podjęcia wszelkich odpowiednich działań w celu obrony i ochrony interesów narodu egipskiego”. Obecnie kraj ten nie prowadzi żadnych bezpośrednich represji wobec Etiopii, jednak w ostatnich latach zacieśnił relacje z jej rywalami, zwłaszcza z Erytreą.

Etiopia, która napełnia zbiornik etapami od 2020 r., utrzymuje, że dotychczas nie odnotowano poważnych zakłóceń w przepływie wody, co miały potwierdzić niezależne badania.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.