Ministerstwo zwleka, rynek domowej fotowoltaiki nurkuje

Ministerstwo zwleka, rynek domowej fotowoltaiki nurkuje
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Coraz bardziej niepokojący jest brak działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska w obszarze energetyki prosumenckiej. Brak aktywności rządu pogłębia spadek inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne. Rynek prosumencki jest obecnie w najgorszej kondycji od czterech lat.   

W dotychczasowej półrocznej działalności obecne kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) nie zdążyło jeszcze wdrożyć ani nawet zakomunikować zmian, na które czekają prosumenci oraz firmy instalujące fotowoltaikę i magazyny energii.

Pierwszy kluczowy dla rynku obszar to zmiany w ustawie o odnawialnych źródłach energii w zakresie rozliczeń prosumentów. Już za niecałe półtora miesiąca, zgodnie z dotychczasową wersją ustawy o OZE, ma się zmienić sposób rozliczania właścicieli mikroinstalacji fotowoltaicznych, którzy są objęci net-billingiem. Prosumenci korzystający z tego systemu muszą oddawać energię do sieci po coraz niższych cenach, co nie zachęca kolejnych gospodarstw domowych i firm do instalacji fotowoltaiki. Co więcej, wiele obaw wywołuje zmiana sposobu rozliczeń ze średniej ceny miesięcznej na ceny godzinowe, która ma nastąpić od początku lipca. To znacznie komplikuję ocenę finansowych korzyści z inwestycji w domową fotowoltaikę przez obecnych i przyszłych prosumentów.

REKLAMA

Ministerstwo Klimatu i Środowiska na początku poprzedniego miesiąca przedstawiło swoje pomysły na modyfikację net-billingu. Jednak ogłoszone zmiany są raczej kosmetyczne i nie wychodzą naprzeciw wyzwaniom, przed którymi stanął rynek prosumencki funkcjonujący w warunkach net-billingu.

Co więcej, od ogłoszenia na początku kwietnia propozycji zmian w ustawie o OZE ministerstwo nie wykonało dalszych kroków w kierunku ich wdrożenia. To osłabia nadzieję na szybkie zmiany, które ustabilizowałyby sytuację obecnych i przyszłych prosumentów korzystających z net-billingu – jeszcze przed zaplanowanym na przełom czerwca i lipca przejściem na ceny godzinowe.

Ministerstwo aktywne w mediach, gorzej z konkretnym działaniem

O ile członkowie kierownictwa MKiŚ w mediach i portalach społecznościowych regularnie komunikują plany wdrożenia zmian w przepisach dla OZE, o tyle ich aktywności nie widać już na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Podobnie wygląda sytuacja w drugim kluczowym obszarze dla rozwoju rynku prosumenckiego w Polsce, jakim jest Mój Prąd. Ten program w ostatnich latach wyraźnie przyczynił się do rozwoju energetyki prosumenckiej i zbudowania prężnej gałęzi polskiej gospodarki, jakim stał się rynek dostawców urządzeń i instalatorów OZE.

Nowe kierownictwo resortu klimatu od początku obiecywało wdrożenie kolejnej edycji Mojego Prądu w 2024 r. Mamy już jednak niemal połowę roku i nadal nie wiadomo, kiedy ruszy nowy nabór wniosków w tym programie i na jakich zasadach. To zwiększa niepewność w firmach instalacyjnych i wśród osób zainteresowanych montażem własnej instalacji fotowoltaicznej lub magazynu energii.

Tymczasem szybciej niż Mój Prąd ma ruszyć program dopłat do przydomowych elektrowni wiatrowych, którego znaczenie dla rynku prosumenckiego jest znacznie mniejsze niż Mojego Prądu. Co więcej, resort energii chce przeznaczyć na dotacje do małych elektrowni wiatrowych tyle samo pieniędzy co na dużo obszerniejszy i bardziej potrzebny program, jakim jest Mój Prąd.

REKLAMA

Najmniej nowych prosumentów od 4 lat

Zwłoka Ministerstwa Klimatu i Środowiska w przygotowaniu i zakomunikowaniu rynkowi zmian w net-billingu wraz z brakiem aktywności w obszarze Mojego Prądu ciągnie rynek prosumencki w dół. Jak słaba jest jego kondycja, widać w ostatnich danych na temat inwestycji prosumentów w pierwszych miesiącach 2024 r.

Z informacji przekazanych przez zrzeszające operatorów sieci Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) wynika, że w pierwszym kwartale 2024 r. w Polsce przybyło 32,8 tys. prosumentów. To najgorszy wynik od kilku lat.

Jeszcze w pierwszym kwartale 2022 r. – w ostatnim okresie umożliwiającym wejście nowych prosumentów do systemu opustów – w Polsce operatorzy sieci przyłączyli aż 152,8 tys. nowych mikroinstalacji. Późniejsza zmiana systemu opustów na net-billing sprawiła, że rynek prosumencki mocno wyhamował, notując kilkukrotny spadek inwestycji.

Wynik w zakresie nowych przyłączeń mikroinstalacji za pierwszy kwartał 2024 r. potwierdza tendencję spadkową. Mniej prosumentów niż w pierwszym kwartale 2024 r. przybyło w Polsce ostatnio 4 lata temu. W pierwszym kwartale 2020 r. operatorzy sieci przyłączyli do sieci 31,8 tys. mikroinstalacji.

 

ilość mikroinstalacji przyłączanych do sieci w latach 2018-2024
Źródło: PTPiREE

Nieznacznie lepiej wyglądają ostatnie dane dotyczące inwestycji prosumentów, jeśli spojrzymy na łączną moc przyłączanych mikroinstalacji, co pokazuje, że rynek dachowej fotowoltaiki ratują większe inwestycje realizowane przez firmy.

Jeśli jednak rynek prosumencki będzie nadal utrzymywany w niepewności i nie dostanie wsparcia Ministerstwa Klimatu i Środowiska w postaci sensowych zmian w net-billingu, popartych dotacjami z kolejnej edycji z Mojego Prądu, to regres energetyki prosumenckiej w Polsce w kolejnych kwartałach może się pogłębiać.

Piotr Pająk

piotr.pajak@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.