REKLAMA
 
REKLAMA

Będzie masowa instalacja farm wiatrowych w Polsce w kolejnych latach

Będzie masowa instalacja farm wiatrowych w Polsce w kolejnych latach
fot. Polenergia

W Polsce szykuje się do boom instalacyjny w sektorach onshore i offshore w najbliższych latach. W ramach pierwszej fazy morskiej energetyki wiatrowej powstać mają farmy o mocy prawie 6 GW. Znacząco wzrosnąć ma także moc inwestycji na lądzie, których portfel obecnie wynosi ponad 9 GW. Te optymistyczne plany mogą się jednak zderzyć z kilkoma czynnikami hamującymi. 

Opublikowany właśnie raport poświęcony energetyce wiatrowej w Polsce w tym roku ukazał się po raz 11. Obejmuje on także wyniki badań przeprowadzonych wśród inwestorów. Poprawę ogólnego stanu rynku lądowej energetyki wiatrowej w Polsce w 2023 r. w porównaniu z rokiem wcześniejszym wskazało 2/3 spośród pytanych. Przyczyną tego ma być głównie zapowiadana przez rząd liberalizacja zasady odległościowej (10H).

Dobre lub bardzo dobre perspektywy dla rynku lądowej energetyki wiatrowej w Polsce w 2024 r. widzi połowa inwestorów. Tylko 1/5 spodziewa się pogorszenia warunków dla inwestycji. Pozostali nie oczekują istotnych zmian.

REKLAMA

Czego można się spodziewać w sektorze onshore?

Jak wskazano w raporcie, zmiana zasady 10H na zasadę 700 metrów uwolniła dużą część potencjału rozbudowy lądowych farm wiatrowych z wykorzystaniem najnowocześniejszych turbin. Jednak masowej instalacji tego typu urządzeń należy się spodziewać nie wcześniej niż w latach 2025-2026.

 

Wykres pokazujący nowe instalacje onshore w Polsce w latach 2013–2023 wraz z prognozą na 2030.
Nowe instalacje onshore w Polsce w latach 2013–2023 [GW] wraz z prognozą na 2030. Źródło: Raport „Energetyka Wiatrowa w Polsce”

Ponadto odblokowanie funduszy europejskich ma pozwolić na realizację koniecznych programów modernizacji i rozbudowy sieci. Takie działania operatorów sieci dystrybucyjnych i przesyłowych obok rozwiązań prawnych liberalizujących proces przyłączania nowych źródeł OZE są warunkiem niezbędnym do zapewnienia odnawialnej energii dla polskich firm i gospodarstw domowych.

Za kluczowe czynniki, które dają szansę na rozwój sektora lądowej energetyki wiatrowej, uczestnicy badania uznali: właśnie rozwój sieci przesyłowej i dystrybucyjnej, cable pooling oraz dalsze poluzowanie regulacji odległościowych.

– Wysoka emisyjność polskiego systemu wytwarzania energii wynikająca z dominacji elektrowni opalanych węglem kamiennym i brunatnym oraz braku elektrowni jądrowych sprawia, że intensywna rozbudowa źródeł wiatrowych jest i pozostanie bezalternatywna w najbliższych dekadach. Sama „statyczna” transformacja energetyczna, czyli dekarbonizacja energetyki, to jednak dopiero początek. Mówimy bowiem o około 180 TWh energii elektrycznej rocznie produkowanej dziś w około 70 proc. z węgla i o konieczności pilnego zastąpienia węgla w pozyskiwaniu tej ilości energii, głównie przez OZE i atom – wylicza Krzysztof Horodko, partner zarządzający Baker Tilly TPA.

Ekspert wskazuje jednocześnie na konieczność dekarbonizacja także energochłonnych sektorów gospodarki – przemysłu stalowego, aluminiowego, nawozowego, cementowego, transportu i budownictwa. Taki proces ma się wiązać z nawet 9-krotnym wzrostem zapotrzebowania na energię elektryczną.

– Tu potrzebna jest mobilizacja wszystkich aktualnie dostępnych i oczekiwanych w niedalekiej przyszłości technologii wytwarzania i magazynowania energii, aktywnego zarządzania jej przesyłem i zużyciem po stronie odbiorców. Rola źródeł wiatrowych na lądzie i morzu w zaspokojeniu rosnącego zapotrzebowania na prąd będzie fundamentalna – dodaje Horodko.

Polski offshore coraz bliżej. Policzono CAPEX inwestycji

W raporcie wskazano, że pierwsza faza rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce przyniesie niemal 6 GW mocy zainstalowanej. Jednocześnie rozwijana jest faza druga.

– Ich efektem będzie niebawem ponad 15 GW mocy zainstalowanej na polskim morzu – mówi Wojciech Sztuba, partner zarządzający w TPA Poland.

Jednocześnie ekspert wskazuje na czynniki, które mogą zablokować zarówno inwestycje na morzu, jak i na lądzie: – Na lądzie głównym hamulcowym są ograniczenia w przyłączaniu nowych inwestycji do sieci. Na morzu zaś za inwestycjami podstawowymi trochę nie nadążają nakłady po stronie infrastruktury serwisowej, w tym portowej – wskazuje Sztuba.

REKLAMA

W ostatnich miesiącach czynnikiem istotnie hamującym rozwój morskich farm wiatrowych stały się rosnące koszty ich budowy. Raport wylicza, że główne wydatki inwestycyjne – tzw. CAPEX (capital expenditures) – dotyczą w tym wypadku przede wszystkim nakładów na: fundamenty, turbiny wiatrowe, zespół urządzeń służących do wyprowadzania mocy (m.in. stacje elektroenergetyczne na morzu i na lądzie, kable podmorskie, linie kablowe na lądzie), instalacje (platformy pośrednie, port serwisowy i instalacyjny). Koszty te rosną wraz ze zwiększającą się odległością farmy od brzegu i dostępnej na lądzie infrastruktury przesyłowej, a także głębokości morza w miejscu instalacji.

– Na podstawie trzech głównych źródeł, do których należą: szacunki Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, szacunki z raportów deweloperów planujących rozpocząć produkcję energii elektrycznej na Bałtyku w latach 2024-2026 oraz nakładów historycznie poniesionych na funkcjonujące dotychczas morskie farmy wiatrowe na Bałtyku, szacowany CAPEX dla morskich farm wiatrowych w Polsce wyniósł średnio 12,4 mln zł/MW – wskazuje Tomasz Manowiec, Associate Partner Baker Tilly TPA.

Co istotne – na wysokość CAPEX i produktywność farmy wiatrowej wpływa też jest stopień zagęszczenia (liczony w MW/km2) – im jest on większy, tym mniejszy CAPEX, jednak ze stratą na przyszłej produktywności. Wynika to z efektu zaburzenia przepływu wiatru, czyli tzw. cienia aerodynamicznego. W raporcie podkreślono, że im większa moc instalowanej turbiny, tym niższa wysokość poniesionych nakładów w przeliczeniu na 1 MW.

Perspektywy polskiego przemysłu wiatrowego

Tegoroczny raport obejmuje dodatek poświęcony przemysłowi wiatrowemu, czyli łańcuchowi dostaw sektora energetyki wiatrowej, który ma szansę stać się istotnym komponentem polskiego PKB. Według  autorów opracowania wiele polskich przedsiębiorstw już teraz uczestniczy w światowym systemie dostaw dla sektora offshore, jednak zbliżające się wejście w fazę budowlaną pierwszych polskich projektów offshore stworzy zupełnie nową sytuację. Lokalne firmy mają zyskać szansę na zbudowanie kapitału i przewag konkurencyjnych, które zapewnia im trwały udział w międzynarodowym rynku energetycznym.

Według autorów raportu w firmach związanych z energetyką wiatrową nastąpią wielkoskalowe inwestycji w aktywa trwałe, know-how i wykwalifikowany personel. Takie firmy będą mogły skorzystać z różnych zachęt inwestycyjnych, w tym podatkowych instrumentów wsparcia. Szacunki dotyczące rozwoju krajowych sektorów onshore i offshore wskazują, że do 2040 r. mogą one zagwarantować prawie 200 tys. nowych miejsc pracy i ponad 450 mld zł wartości dodanej dla polskiej gospodarki.

Joanna Prokurat, partner w TPA Poland, zaznacza, że rozwój krajowego przemysłu wiatrowego wymaga nakładów finansowych, które znacząco przekraczają własne możliwości finansowania działających na nim firm. Jednak wsparciem mogą okazać się środki publiczne – krajowe bądź unijne, w tym dostępne w ramach Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027.

– Dostępność tych środków i ich efektywne wykorzystanie zależy jednak od wielu czynników. Dotyczą one m. in. charakterystyki samego podmiotu (np. jego wielkości w rozumieniu przepisów o pomocy publicznej), jak i danego przedsięwzięcia (np. sektora gospodarczego czy miejsca w łańcuchu dostaw, lokalizacji czy wartości), jak również okoliczności względem niego zewnętrznych (przykładowo momentu, w którym rozważane jest dofinansowanie). Nie brakuje jednak instrumentów wsparcia, nad którymi warto się pochylić. W szczególności umiejętne stosowanie zasad rządzących środkami publicznymi w połączeniu ze znajomością ich źródeł mogą zapewnić efektywność i bezpieczeństwo ich wykorzystania – podsumowuje Joanna Prokurat.

Autorzy raportu

Najnowszy raport „Energetyka Wiatrowa w Polsce” przygotowali eksperci Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), firmy doradczej TPA/Baker Tilly TPA oraz kancelarii prawnej DWF. Zawiera on także wyniki badania przeprowadzonego przez TPA/Baker Tilly TPA na grupie 40 przedstawicieli branży energetyki wiatrowej w Polsce.

Dodatek specjalny poświęcony przemysłowi wiatrowemu w szerokim rozumieniu opracowały wspólnie: Fundacja Wind Industry HUB, Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH), PSEW i TPA.

Raport obejmujący szczegółową analizę polskiego rynku energetyki wiatrowej, z uwzględnieniem m.in. kosztów wytwarzania energii, udziału technologii wiatrowej w aukcjach oraz struktury OZE w Polsce czy pomocy publicznej na inwestycje wiatrowe, można pobrać na stronie firmy TPA: Energetyka wiatrowa w Polsce.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

A moce przyłączeniowe?

Będzie masowa budowa farm wiatrowych a później masowe wyłączenia, tak jak to jest teraz z farmami fotowoltaicznymi. Polski system elektroenergetyczny nie jest gotowy na dominację energii z OZE. W tej chwili w trybie pilnym konieczna jest budowa magazynów energii możliwie jak najbliżej farm oraz rozbudowa sieci przesyłowych. Dopiero później można mówić o budowie nowych farm wiatrowych.

@AQQ

A w innym artykule z dzisiaj czytamy, że właśnie zdecydowano się aby mocno pogorszyć opłacalność magazynów na rynku mocy

Ekspert OZE, fizyk 06-06-2024 13:38

Od 2009 roku pracowałem w branży OZE. Tylko bicie piany. Brak decyzji rządów, zarządzający polską energetyką do wymiany. Tu nie ma miejsca na ciepłe posadki, czas się zabrać do fachowej roboty, a nie kombinować jak oskubać producentów OZE.

25 mln zł wiatrak produkujący 8mln kwh(przy dobrych wiatrach i wydolności sieci) po 30gr czyli 10 lat na zwrot inwestycji 😀 chyba że to tylko takie gadanie o taniej energii elektrycznej jeśli postawimy dużo wiatraków 😀

A w tym wszystkim zapomina się o ludziach , zwierzętach , przyrodzie . I nieodwracalną degradacja ziemi pod wiatrakami i farmami fotowoltaicznymi

Odblokowanie funduszy XD. Jakby levvactwo nie rządzili to by nigdy nie były zablokowane.

Może najpierw ci wszyscy eksperci niech jadą do Niemiec i zobaczą jak wygląda panorama u sąsiadów. Koszmar!.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA