Energa nie odpowiada na kluczowe pytania ws. Ostrołęki C

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich relacjonuje, że kolejny rok z rzędu zarząd Energi odmówił podczas walnego zgromadzenia odpowiedzi na pytania akcjonariuszy dotyczące ekonomicznych aspektów budowy elektrowni węglowej Ostrołęka C.
W tym tygodniu odbyło się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki Energa S.A. Zdominowała je prawie setka pytań od akcjonariuszy, głównie o Elektrownię Ostrołęka C.
Jak podaje Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, podczas zgromadzenia zarządowi Energi zadano kilkadziesiąt pytań dotyczących ekonomicznego uzasadnienia budowy elektrowni Ostrołęka C – wśród nich o to, czy model finansowy uwzględnia wzrost cen uprawnień za emisję CO2 i o odniesienie się do analiz wskazujących, że elektrownia będzie stale nierentowna, więc zysk z segmentu dystrybucji generowany w grupie Energa będzie musiał spłacać stratę powstającą w segmencie wytwarzania.
Ponadto padły pytania o raportowanie niefinansowe, ryzyka ESG grożące modelowi biznesowemu Energi, ryzyka związane z brakiem wody i z bioróżnorodnością, o politykę nabywania gruntu oraz konflikty ze społecznościami lokalnymi. Podkreślono również fakt, że ze względu na akumulację kapitału na budowę Ostrołęki C Energa po raz kolejny nie wypłaca akcjonariuszom dywidendy, a także podniesiono kwestię tego, czy Energa utrzyma status spółki dywidendowej, jeśli z 10 lat, do roku 2023 r., kiedy ma się zakończyć budowa elektrowni, dzielenie się zyskiem z akcjonariuszami miałoby miejsce tylko w 4 latach.
Inne pytania miały dotyczyć polityki klimatycznej i strategii redukcji emisji CO2 do zera do połowy wieku, dostosowanej do zaleceń agencji ONZ ds. klimatu (IPPC), a także analiz wrażliwości sytuacji finansowej aktywów wytwórczych na politykę klimatyczną Unii Europejskiej (tzw. coal stress test).
Jak podaje Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, zadano pytanie, jak na koszty finansowe Energi wpływają decyzje banków krajowych i zagranicznych oraz inwestorów instytucjonalnych o zaniechaniu finansowania projektów węglowych oraz finansowania spółek, które wytwarzają powyżej 30-50 proc. procent energii elektrycznej z węgla.
Na koniec poruszono temat kontrowersyjnej polityki kadrowej. Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wskazuje w komunikacie, że w ostatnich miesiącach w spółkach należących do Grupy Energa zatrudniono szereg działaczy partii rządzącej i do niedawna samorządowców.
Wśród tych osób Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wymienia Janusza Kotowskiego – byłego prezydenta Ostrołęki i zwolennika budowy elektrowni, który jest dziś członkiem zarządu spółki Elektrownia Ostrołęka sp. z o.o., zaś funkcję rzecznika tej spółki pełni były dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury. Pytano też, czy nadal pracownikiem koncernu pozostaje Edward Siurnicki wiązany z problematyczną sprawą zakupu węgla dla Ostrołęki B.
Szczegółowe pytania dotyczące modelu finansowego i sensu budowy Ostrołęki C zadał także pełnomocnik Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi będącej akcjonariuszem mniejszościowym.
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich relacjonuje, że kolejny rok z rzędu zarząd Energi odmówił odpowiedzi na pytania akcjonariuszy podczas zgromadzenia – jeszcze zanim zostały zadane – zasłaniając się „wieloletnimi praktykami” i tym, że pytań było zbyt wiele i były zbyt skomplikowane, aby odpowiedzieć na nie podczas zgromadzenia.
Choć zarząd Energi zobowiązał się do odpowiedzi na piśmie w ciągu 14 dni, wniesiono o przerwanie zgromadzenia ze względu na nieprzygotowanie i o odroczenie go do 23 lipca br. Wniosek ten przepadł w głosowaniu, zaś sprawozdanie finansowe zarządu zostało przyjęte, a absolutoria udzielone.
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wskazuje, że chociaż walne zgromadzenie akcjonariuszy to najważniejsze wydarzenie w kalendarzu spółki, nie była na nim po raz kolejny obecna rada nadzorcza.
Stowarzyszenie podkreśla przy tym, że 64 proc. głosów Energi należy do Skarbu Państwa, a w praktyce kontroluje ją Ministerstwo Energii.
– Zarząd Energii oraz reprezentujący Skarb Państwa prowadzący spotkanie zupełnie nie rozumieją ani istoty zagrożeń klimatycznych dla dalszego funkcjonowania spółki, ani nawet roli akcjonariuszy ws. dbania o dobre zarządzanie spółką – komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy z Fundacji “Rozwój TAK – Odkrywki NIE” i akcjonariusz mniejszościowy Energi.
– Nic dziwnego, że banki takie jak BNP Paribas zaprzestają nie tylko udzielania pożyczek, ale i wszelkich innych usług finansowych spółkom takim jak Energa, które de facto bardziej przypominają departamenty Ministerstwa Energii niż spółki notowane na GPW – dodaje Gogolewski.
– Budując węglową Ostrołękę C, Energa nie tylko funduje swoim klientom podwyżki cen prądu, ale przede wszystkim przyczynia się do zmian klimatu, których skutki już odczuwamy w Polsce. Fale upałów, susze, coraz gwałtowniejsze wichury, ulewy i burze to cena, której nie zobaczymy na rachunku, choć są konsekwencją nieodpowiedzialności firm energetycznych takich, jak Energa – dodaje Diana Maciąga, koordynatorka ds. klimatu ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot dodaje, że analitycy z Fundacji Instrat opublikowali pierwszy w Polsce otwarty model opłacalności dla elektrowni węglowych na przykładzie Ostrołęki C, który ma umożliwiać policzenie, w jakich warunkach projekt ma ekonomiczną rację bytu. W scenariuszu bazowym wycena przynosi rezultat na poziomie -7,5 mld PLN, zaś prąd z Ostrołęki ma kosztować prawie 500 zł/MWh.
W ubiegłym roku krytyczny raport na temat opłacalności inwestycji w Ostrołękę C wydał brytyjski think-tank Carbon Tracker.
Jak wynika z raportu „Ostrołęka C: Burning More Money Than Coal”, elektrownia Ostrołęka C o mocy 1 GW i deklarowanej sprawności 46 proc., którą mają postawić wspólnie państwowe koncerny energetyczne Energa i Enea, będzie trwale nierentowna i – jak czytamy w raporcie – jeśli nie zostanie przedwcześnie zamknięta, może przynieść straty w ujęciu NPV szacowane łącznie na 1,7 mld euro.
Carbon Tracker podkreślił, że niezbędny do poniesienia koszt inwestycji w przypadku Energi i Enei, które posiadają po połowie udziałów, odpowiada ich rynkowej wartości na poziomie odpowiednio aż 70 proc. i 65 proc.
Budowa Ostrołęki C miała ruszyć pierwotnie już w roku 2012, jednak wówczas z jej realizacją wstrzymała się Energa, tłumacząc to kwestiami finansowymi.
Projekt został reaktywowany po wyborach parlamentarnych w roku 2016, decyzją ówczesnego prezesa Energi Dariusza Kaśkowa, przy czym w wydanym wówczas oświadczeniu Energa wskazała, że ta inwestycja będzie wymagać systemowego wsparcia ze strony rządu, oferowanego – jak podano w tamtym komunikacie – w ramach rynku mocy czy kontraktów różnicowych.
W ubiegłym roku podpisano kontrakt na budowę Ostrołęki C, którego beneficjentem jest amerykański GE Power. Wartość kontraktu na budowę bloku o mocy 1000 MWe to 6,02 mld zł brutto, czyli 5,05 mld zł netto.
Pierwsza synchronizacja nowego bloku miałaby nastąpić w 2023 roku.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.