Manipulacje w branży energii odnawialnej. UOKiK nałożył milionową karę

Manipulacje w branży energii odnawialnej. UOKiK nałożył milionową karę
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbadał nieprawidłowości na rynku odnawialnych źródeł energii. Na jedną z firm, której działania negatywnie ocenił UOKiK, nałożona została kara ponad 1 mln zł. 

Nieprawidłowości na rynku energetyki odnawialnej, takie jak niekorzystne zapisy w umowach, wywieranie presji albo stosowanie przekazów wprowadzających w błąd klientów, trafiły pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

W informacji na temat efektów kontroli na rynku OZE Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podaje przykład firmy EPG (obecnie Energia Plus Gaz), która stosowała w umowach zapisy działające wyłącznie na korzyść spółki.

REKLAMA

UOKiK zakwestionował postanowienia umów oferowanych przez EPG, które pozwalały firmie karać klientów opłatami – np. 10 lub 30% wartości instalacji – jeśli konsument chciał się wycofać po 14 dniach od podpisania umowy. Z kolei kara 20% mogła grozić nawet wtedy, gdy konsument nie dostarczył wymaganych przez spółkę dokumentów na czas. W praktyce oznaczało to, że niewielkie opóźnienie czy brak kontaktu mogły kosztować go kilka tysięcy złotych. Z kolei w razie stwierdzenia braku możliwości technicznych montażu wykonawca mógł odstąpić od umowy bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji. Tymczasem – jak podkreśla UOKiK – to wykonawca odpowiada za wykonanie należytego audytu przed zawarciem umowy na sprzedaż i instalację urządzeń, aby ustalić możliwości techniczne montażu.

Telemarketerzy z „działu dotacji unijnych”

Współpracę z EPG prowadziła firma Centrum Dotacji OZE (wcześniej Eko Centrum), której praktyki również zakwestionował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zajmowała się ona umawianiem spotkań handlowych dla EPG i mogła – według UOKiK – pozyskiwać dane potencjalnych klientów niezgodnie z prawem. Urząd informuje, że pracownicy firmy Centrum Dotacji OZE wykonywali masowe połączenia telefoniczne bez uprzedniej zgody osób, do których dzwonili.

„Numery pochodziły z kupionych baz danych lub były losowo generowane. Dla konsumentów oznaczało to, że odbierali telefon z nieznanego numeru i słyszeli od razu sprzedażową ofertę fotowoltaiki czy pomp ciepła. Telemarketerzy przy tym przedstawiali się jako pracownicy 'działu dotacji unijnych’, co mogło sugerować związek z rządowymi programami dofinansowań” – informuje UOKiK.

Ulotki jak urzędowe pisma

Inna firma z rynku OZE, która znalazła się na celowniku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to Polska Energia Grupa Kapitałowa, która w kontaktach z konsumentami miała posługiwać się drukami stylizowanymi na urzędowe zawiadomienia.

Jak wskazuje UOKiK, do skrzynek mieszkańców trafiały ulotki zatytułowane „Ogłoszenie” czy „Zawiadomienie dla mieszkańców gminy”, które wyglądały jak oficjalne komunikaty władz lokalnych. Urząd informuje, że Polska Energia Grupa Kapitałowa nie informowała wprost, że nadawcą jest prywatna spółka i ulotki mają na celu umówienie komercyjnego spotkania. Informacje wysyłane przez firmę miały zawierać ostrzeżenia o rzekomych, nieuchronnych podwyżkach cen prądu o 70–80%, a nawet 300%  („za prąd możemy płacić 4-krotnie więcej (…)”), co – jak ocenia UOKiK – mogło budzić obawę i skłaniać do podpisania umowy.

Kary dla klientów i brak odpowiedzialności za opóźnienia

Inna spółką, której praktyki zakwestionował UOKiK, to Revolt Energy. Ta firma miała stosować zapisy w umowach, które umożliwiały jej zachowanie zaliczki, jeśli klient decydował się na odstąpienie od umowy, a także nakładała na klientów dodatkowe obciążenia. UOKiK wskazuje na stosowane przez Revolt Energy kary umowne sięgające 15% wartości inwestycji za niewykonanie zobowiązań przez konsumenta, obowiązek zapłaty odstępnego w wysokości 10% ceny instalacji czy opłaty za magazynowanie sprzętu.

Ponadto UOKiK informuje, że ta Revolt Energy przewidywał możliwość przesuwania terminów montażu z powodu np. „braku dostępności elementów” czy bliżej nieokreślonych warunków atmosferycznych oraz wyłączała swoją odpowiedzialność za rezultaty pracy wykonanych instalacji – np. w zakresie ilości energii wyprodukowanej przez fotowoltaikę czy zużycia prądu przez pompę ciepła. Jak wnioskuje Urząd, klient Revolt Energy ryzykował, że zainwestuje kilkadziesiąt tysięcy złotych w instalację, która nie przyniesie obiecanych oszczędności, a zapisy ograniczające odpowiedzialność wykonawcy mogły utrudniać dochodzenie roszczeń.

REKLAMA

Milionowa kara

Podobne postanowienia umowne, umożliwiające uniknięcie konsekwencji za zwłokę w realizacji instalacji, stosowała firma Sunday Polska. Jak tłumaczy UOKiK, ta firma wyłączała swoją odpowiedzialność w tym zakresie, tłumacząc opóźnienia warunkami atmosferycznymi, i nie podawała ostatecznego terminu realizacji inwestycji.

Jak tłumaczy UOKiK, w praktyce oznaczało to, że konsument mógł czekać wiele miesięcy na montaż instalacji i nie miał prawa odstąpić od umowy bez konieczności zapłacenia kary. Tymczasem – jak zauważa Urząd – opady śniegu czy deszczu nie są zdarzeniami nadzwyczajnymi, dlatego spółka powinna przewidzieć możliwość pracy w takich warunkach.

UOKiK odnotowuje ponadto, że firma Sunday Polska obarczała swoich klientów dodatkowymi kosztami montażu instalacji, mimo wcześniej przeprowadzonych oględzin u klienta i analizy możliwości wykonania prac. Urząd podaje, że zapisy w umowach sprawiały, że firma mogła bez informowania konsumenta zmienić wykonawcę instalacji. Narzucała także rażąco wysoką karę umowną w przypadku naruszenia warunków porozumienia przez klienta. Co więcej, spółka ograniczała prawa konsumentów w przypadku wad instalacji. Za istotne uważała wyłącznie te, które całkowicie uniemożliwiały korzystanie z urządzenia – podaje UOKiK.

Na podstawie przeprowadzonych kontroli w firmach z rynku energetyki odnawialnej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdecydował się nałożyć karę właśnie na tę ostatnią firmę. Na spółkę Sunday Polska została nałożona kara w wysokości 1,011 mln zł, przy czym ta decyzja nie jest prawomocna.

Nie chcemy i nie będziemy akceptować sytuacji, w których przedsiębiorca wykorzystuje brak doświadczenia konsumentów i nadużywa ich zaufania. Dlatego interweniujemy zarówno wtedy, gdy umowy zawierają jednostronne, nieuczciwe postanowienia, jak i w sytuacjach, gdy firmy wywierają presję i dzwonią do konsumentów bez ich zgody. Zielona transformacja to duża szansa na lepszą przyszłość i realne oszczędności, ale tylko wtedy, gdy odbywa się na uczciwych warunkach

– komentuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Piotr Pająk

piotr.pajak@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.