Koniec dotacji na fotowoltaikę w Moim Prądzie? Branża prosumencka to popiera
Koniec programu Mój Prąd to nowy okres niepewności na rynku prosumenckim. Jak powinna wyglądać nowa edycja Mojego Prądu i z jakimi wyzwaniami mierzą się obecnie firmy działające na rynku domowej fotowoltaiki i magazynów energii? Tłumaczy to Robert Maczionsek ze Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii (SBFiME).
Piotr Pająk, Gramwzielone.pl: Jak w tym roku rozwija się rynek domowych i komercyjnych mikroinstalacji fotowoltaicznych i jak w najbliższych miesiącach może zmienić się dynamika inwestycji z uwagi na zakończenie szóstej edycji Mojego Prądu?
Robert Maczionsek, Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii (SBFiME): Rynek prosumenckich oraz komercyjnych instalacji w Polsce jest relatywnie stabilny i dobrze to obrazuje przyrost mocy zainstalowanych w pierwszej połowie roku 2025. Końcówka roku, a w szczególności zakończenie szóstej edycji programu Mój Prąd sprawią, że ilość przyłączanych instalacji domowych nieco spadnie, natomiast takiego wpływu nie będzie widać w przypadku instalacji C&I – i sądzę, że nie będzie widać także w roku 2026. Nieco inaczej w 2026 roku może prezentować się segment instalacji domowych, ponieważ program Mój Prąd był dla tych instalacji istotnym bodźcem popytowym.
Jak powinien wyglądać Mój Prąd 7.0?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało już kontynuację dofinansowania dla prosumentów. Sygnały z ministerstwa wskazują, że w nowej wersji Mojego Prądu zostanie położony większy nacisk na magazyny energii.
Oczywiście czekamy na propozycję nowego programu, natomiast trudno powiedzieć, kiedy zostanie on uruchomiony oraz jakie będą jego założenia. Wiele wskazuje, że część generacyjna nie będzie dotowana, z czym jako SBFiME się zgadzamy, natomiast dotowane będą magazyny energii przyłączane do instalacji fotowoltaicznych, i ten kierunek zdecydowanie popieramy.
Stanowisko SBFiME w zakresie programu dotacyjnego jest bardzo konkretne – nie ma już potrzeby dofinansowywać instalacji fotowoltaicznych, natomiast jest duża potrzeba wsparcia magazynów energii oraz systemów zarządzania energią, i celowo użyłem spójnika „oraz”. Osobiście uważam, że magazyny energii, także te mniejsze, prosumenckie, są bardzo potrzebne i mogą wspierać system elektroenergetyczny, przy czym, jeśli magazyny te nie będą odpowiednio zarządzane, to efekt może być odwrotny do zamierzonego. Dlatego tak ważne jest to, by nowy program odpowiadał i rozwiązywał problemy, z którymi możemy się zderzyć za moment, gdy rynek magazynów urośnie, ponieważ nie o samą masę magazynów energii nam chodzi, lecz przede wszystkim o zarządzanie ich pracą.
W początkowej fazie dotacja do magazynów energii i systemów zarządzania energią mogłaby być relatywnie wysoka, z założeniem, że wraz z upływem czasu byłaby ona zmniejszana, aż do całkowitego jej wygaszenia. Tak skonstruowany model sprawi, że wszyscy uczestnicy rynku będą mogli podejmować świadome decyzje, bez niepewności i obaw.
Warto też podkreślić, że dla branży oprócz programów dotacyjnych istotna jest przewidywalność i świadomość planów jakie ma Ministerstwo oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.
Niepewność i brak informacji o przyszłości Mojego Prądu
Poruszył Pan ważny wątek komunikacji. Przed uruchomieniem szóstej edycji Mojego Prądu rynek prosumencki czekał w niepewności przez wiele miesięcy na jakiekolwiek informacje dotyczące zasad i terminu przyszłego programu dofinansowania. Niepewność co do tak ważnego programu dla rynku, jakim jest Mój Prąd, utrudniała firmom planowanie biznesu. Teraz wygląda na to, że zła sytuacja, jeśli chodzi o komunikowanie planów dotyczących Mojego Prądu zaczyna się powtarzać.
Podczas spotkań i rozmów z osobami decyzyjnymi przekonujemy, by komunikacja z branżą była przejrzysta oraz uczciwa, ponieważ lepsza jest pewna informacja, iż programu dotacyjnego nie będzie, niż nieprecyzyjne odpowiedzi dające nadzieje, ale nie skutkujące konkretnymi działaniami. Zapowiedź Ministerstwa Klimatu to dobry ruch, natomiast ważne jest też to, by komunikacja była bardziej przejrzysta i bezpośrednia. Branża oczekuje konkretnych decyzji.
Podsumowując, na ten moment Ministerstwo oraz Narodowy Fundusz deklarują chęć uruchomienia programu adresowanego magazynom energii, w czym jako SBFiME deklarujemy chęć pomocy i będziemy aktywnie uczestniczyć.
Nowe wymagania dla magazynów energii
Inny ważny temat, którym w ostatnich miesiącach żył rynek prosumencki, to szykowane przez rząd zmiany w przepisach dla magazynów energii. Wiele zamieszania wywołały propozycje Ministerstwa Rozwoju i Technologii w zakresie wymogów dla domowych magazynów energii. Spotkały się one z dużą krytyką branży. Czy określenie dodatkowych wymogów dla prosumenckich magazynów jest w ogóle potrzebne i jakie powinny to być wymogi?
W ostatnim czasie pojawiły się dwie propozycje legislacyjne, które wywołały ogromne zamieszanie. Chodzi o nowelizację Prawa budowlanego i słynne 20 kWh, powyżej których wymagane byłoby pozwolenie na budowę dla magazynu energii. Druga propozycja to zmiany w Warunkach technicznych, które precyzowały wymagania dotyczące instalacji magazynów energii.
Propozycja zmiany w Prawie budowlanym pojawiła się stosunkowo dawno, natomiast nowy rozdział w Warunkach technicznych był dla branży dużym zaskoczeniem, ponieważ nie był on z szeroko rozumianą branżą magazynowania energii konsultowany i to, jako SBFiME, uważamy za niedopuszczalne. Jako przedstawiciele branży jesteśmy za tym, by regulować oraz tworzyć w sposób mądry i racjonalny przepisy, ale nie zgadzamy się z tym, by robić to z pominięciem ekspertów z branży, której te przepisy dotyczą.
Zdefiniowanie wymagań dla prosumenckich magazynów energii jest bardzo ważne i popieramy takie działania. Uważamy jednak, że zaproponowane zmiany były zbyt radykalne i nie odpowiadały aktualnemu stanowi technologii, oraz co gorsze, całkowicie zatrzymałyby branżę magazynowania energii. Dodatkowo uważamy, że należy skoncentrować się nie tylko na samych magazynach energii, ale także na wymaganiu podnoszenia i zdobywania kwalifikacji przez instalatorów, po to, by nie tylko produkt w postaci magazynu energii był bezpieczny, ale by sam montaż nie podnosił zagrożenia, ponieważ jak pokazują statystyki z Niemiec, głównym powodem pożarów i innych zagrożeń, nie był przede wszystkim produkt, lecz jego nieprawidłowy montaż.
Warto też podkreślić, że obawy osób tworzących propozycje zawarte w Warunkach technicznych nie mają potwierdzenia w żadnych statystykach, a wymagania stawiane magazynom energii pod kątem ich konstrukcji i zastosowanych zabezpieczeń czynią te produkty bardzo bezpiecznymi, do tego stopnia, iż magazyn energii znajdujący się w ogniu nie może eksplodować ani podtrzymywać palenia, oraz sam nie może stać się źródłem ognia lub eksplozji, i oczywiście nie mówię tutaj o samodzielnie budowanych magazynach energii, lecz o profesjonalnych produktach spełniających wymagania wielu norm traktujących o bezpieczeństwie magazynu energii na poziomie ogniwa, pakietu i całego systemu.
Wiedza instalatorów jest nadal ograniczona
Temat nowych wymogów wiąże się z kwestią jakości magazynów i usług instalatorów montujących magazyny. Jak w ocenie SBFIME wygląda sytuacja w tym zakresie na polskim rynku prosumenckim? Czy nasz rynek ma z tym problemy, które uzasadniałyby potrzebę wprowadzenia np. dodatkowych certyfikacji urządzeń i instalatorów czy dodatkowych wymogów prawnych?
Moim zdaniem regulacje prawne dotyczące magazynów energii są potrzebne. Pozwalają one budować instalacje efektywne i bezpieczne. Istotne jest jednak to, by te regulacje były racjonalne i nie wynikały z niczym nie popartych obaw. Ważne jest także to, by były one tworzone przez ekspertów wszystkich zainteresowanych stron.
Produkty w postaci magazynów energii podlegają certyfikacji i weryfikacji pod kątem bezpieczeństwa. Niejednokrotnie produkt testowany jest pod kątem kilku norm, takich jak VDE-AR-E 2510-50, PN-EN IEC 62933-5-2:2020, UL 9540A, PN-EN IEC 62619:2023-02 i tutaj tworzenie krajowej jednostki certyfikującej byłoby trudne, kosztowne i niekoniecznie potrzebne.
Większy problem może stanowić proces instalacji magazynu energii. Wiedza instalatorów wciąż jest ograniczona i wprowadzenie mechanizmu szkolenia i certyfikacji instalatorów na pewno miałoby sens, szczególnie, że dziś magazyn energii może zainstalować każdy i nie ma praktycznie żadnych wymagań wobec osób, które chcą się magazynami energii zajmować.
Magazyny energii rozwiążą problemy rynku OZE
Na naszym rynku brakuje danych o skali inwestycji w prosumenckie magazyny energii. Jak w ocenie SBFIME wygląda w tym roku dynamika inwestycji w takie urządzenia i jak może ona zmienić się w przyszłym roku?
Rok 2025 jest rokiem, w którym bardzo wyraźnie widać wzrost ilości zainstalowanych mocy i pojemności magazynów energii. Wpłynął na to program Mój Prąd oraz coraz większa świadomość inwestorów, że magazyn energii jest elementem obowiązkowym instalacji OZE rozliczanej w systemie net billing. Jestem przekonany, że rok 2026 oraz kolejne lata będą potwierdzać, że segment magazynowania energii będzie się bardzo dynamicznie rozwijać i stanie się on dominujący w branży OZE.
Patrząc szerzej na energetykę, łatwo zauważyć, że wzrost mocy zainstalowanej w fotowoltaice oraz wietrze, coraz częstsze redysponowania, zmiany na rynku bilansującym, malejąca inercja w systemie elektroenergetycznym, rosnące ryzyko lokalnych wyłączeń, a nawet blackoutów – wszystko to będzie sprawiać, że magazyny energii pośrednio lub bezpośrednio będą rozwiązaniami wielu problemów i stąd prognoza tak dynamicznego rozwoju.
Specjalna taryfa dla prosumentów
W jednej z wypowiedzi przedstawicieli rządu pojawił się pomysł wprowadzenia taryfy dedykowanej prosumentom. Czy to dobry pomysł i jakie mogą być założenia takiej taryfy?
Pierwsza wzmianka na temat taryfy dedykowanej prosumentom pojawiła się już w lipcu tego roku. Nadal brak jest szczegółów dotyczących tego rozwiązania. Trudno będzie mi się zatem do tego pomysłu odnieść. Specjalna taryfa dla prosumentów mogłaby poprawić ekonomikę aktualnie budowanych instalacji i ogólnie instalacji rozliczających się w systemie net billing. Wyobrażam sobie, że mogłaby to być taryfa polegająca na minimalnej cenie odkupu energii. Pomysł ten pojawił się już wcześniej w postaci czteropaku prosumenckiego i jego autorem było nasze Stowarzyszenie.
Z drugiej strony, warto być ostrożnym przy wprowadzaniu takich rozwiązań, ponieważ mogłyby one wyhamować rozwój magazynów energii i systemów zarządzania energią. Prosument zachęcony wysoką ceną odkupu energii w środku dnia nie będzie myślał o rozbudowie swojej instalacji o magazyn energii oraz EMS, przez co nie będzie pozytywnie, odpowiednio zarządzanym magazynem, wpływać na system elektroenergetyczny. A przecież chodzi nam o to, by w systemie mogła pracować duża ilość OZE, a efekt ten możemy osiągnąć przez odpowiednie zarządzanie energią i dzięki magazynom energii.
Domowa fotowoltaika ofiarą negatywnego PR-u?
W mediach i serwisach społecznościowych pojawia się sporo negatywnego PR-u, jeśli chodzi o inwestowanie w domowe instalacje PV w aktualnym systemie rozliczeń w porównaniu do systemu opustów. Wiele mówi się o niskiej opłacalności i niskich stawkach za eksport energii do sieci. Jednocześnie brakuje informacji czynnikach zwiększających opłacalność działalności prosumenckiej, takich jak notowany w ostatnich latach spadek cen instalacji oraz wzrost cen prądu, dzięki czemu autokonsumpcja energii z domowych instalacji PV zapewnia znacznie większe oszczędności na rachunkach za energię niż jeszcze kilka lat temu. Jakie oprócz Mojego Prądu są kluczowe czynniki, które skłaniają gospodarstwa domowe i firmy do inwestycji we własne źródła energii?
Poruszył Pan bardzo istotny kontekst postrzegania instalacji PV oraz sposobu rozliczenia energii generowanej i wprowadzanej do sieci. Faktem jest, że system opustów był wyraźnie bardziej atrakcyjny od systemu net-billing, przy czym warto pamiętać, iż systemu opustów na dłuższą metę nie dało się utrzymać. W jego miejsce musiał i pojawił się system rynkowy, który ma swoje wady i należałoby go poprawić, co też SBFiME postuluje w słynnym czteropaku prosumenckim.
Nadmienię też, że większość komentujących czy wyrażających opinie, koncentruje się na cenach odkupu energii z instalacji fotowoltaicznej, zapominając o tym, iż urządzenia bardzo wyraźnie w ostatnich 5-10 latach staniały, a koszt energii elektrycznej wzrósł, co skutkuje tym, że inwestycja w instalację fotowoltaiczną z magazynem energii nadal jest inwestycją opłacalną. Warto też dodać, że na rynku dostępne są już systemy wyposażone w zaawansowane systemy EMS, dzięki czemu taka instalacja jest w stanie „zarabiać” więcej dla prosumenta.
.
.
.
Myślę, że problemem inwestorów i dużej części instalatorów jest to, że koncentrują się na tym, by cena instalacji była jak najniższa, co niestety skutkuje tym, że wybierane są rozwiązania nie potrafiące aktywnie i skutecznie zarządzać energią, co jest kluczem do tego, by inwestycja w instalację PV była naprawdę bardzo dobrą inwestycją. Inaczej mówiąc, inwestorzy oraz instalatorzy wciąż koncentrują się na tym, by instalacja była tania, a nie na tym, by szybko się inwestorowi zwróciła, lecz tutaj powinno się pojawić bardzo ważne i kluczowe hasło, a mianowicie edukacja – oby tylko inwestorzy i instalatorzy chcieli pójść tą drogą.
Odnosząc się do pytania jakie są kluczowe czynniki wpływające na decyzję o inwestowaniu we własne źródło energii, to oczywiście nadal są to różnego rodzaju dotacje i granty, obniżające CAPEX. Nie są to jedyne argumenty, ponieważ dla części właścicieli instalacji fotowoltaicznych z magazynem energii to nie tylko czysta kalkulacja finansowa — to redukcja ryzyka rosnących rachunków, bezpieczeństwo energetyczne, ochrona przed przerwami w zasilaniu, i wzrost atrakcyjności nieruchomości.
W skrócie: ocena opłacalności zależy od wielu czynników — nie tylko od ceny za odkup energii, ale też od ceny zakupu energii, CAPEX, obecności magazynu, integracji z innymi odbiorami i dostępnych form finansowania. Krytyka skupiająca się jedynie na cenie odkupu jest dużym uproszczeniem.
Co z prosumentami po 2031?
Po 2031 r. pierwsi prosumenci zaczną wychodzić z 15-letniego okresu wsparcia w net-meteringu. Na jakich zasadach w ocenie SBFIME powinni oni być rozliczani z nadwyżek energii wprowadzanej do sieci po wyjściu z net-meteringu?
Aktualnie brak jest regulacji prawnych opisujących co stanie się z prosumentami wychodzącymi z systemu net-metering po 2031 r. Najprawdopodobniej wpadną oni w próżnię legislacyjną, czego skutkiem będą pisma od operatorów z prośbą o niewprowadzanie energii ze źródeł OZE do ich sieci. Ważne jest zatem to, by rozmowy na ten temat rozpocząć już teraz i do 2031 r. mieć wypracowane przepisy.
Najbardziej naturalnym rozwiązaniem jest sytuacja polegająca na tym, że prosument wychodzący z systemu net-metering wchodzi w system net-billing, natomiast jako SBFiME rozważamy także inne scenariusze i jako strona inicjująca rozmowy z ministerstwem już je przedstawimy.
***
Forum Energii Przyszłości Wielka Integracja Branży PV
Najważniejsze bieżące tematy dla sektora energetyki prosumenckiej zostaną poruszone podczas Forum Energii Przyszłości Wielka Integracja Branży PV 2025 organizowanego przez Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii (SBFiME). Wydarzenie odbędzie się w dniach 22-23 października 2025 r. w Hotelu Kuźnia Napoleońska w Paprotni i jest objęte patronatem medialnym Gramwzielone.pl.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Ilu prosumentów zbudowało instalację PV po czym wszedł MP6 w którym warunkiem stał się magazyn energii i do czasu dostosowania się nie mogli wystąpić o dotację ? Nikt tego nie wie. Zaprzestanie dotacji powinno być wcześniej jasno określone z czasem przejściowym, dla tych którzy już mają instalacje, a muszą dofinansować ją żeby móc wystąpić z wnioskiem.
powinny być ciągle wspierane instalacje hybrydowe pozwalające na pracę w czasie zaniku napięcia sieci, aby ograniczyć skutki balckoutu1
Dotacje powinny byc zlikwidowane,to oczywiste. Malo tego. Kazdy, kto je otrzymal, powinien dostac rachunek do zaplaty i wszystko zwrocic. Chcesz cos zakladac, to za wlasne pieniadze Dosyc tego rozdawnictwa i wszelkiego socjalu. Kazdy jest kowalem wlasnego losu i ma miec tyle, na ile sobie zapracuje.
@1234 czy Twój domowy magazyn energii, choćby nawet duży, np. 20kWh będzie się w stanie w pełni naładować późną jesienią/zimą/wczesną wiosną? oczywiście, że nie. Jest to bardzo mało prawdopodobne. Domowy magazyn energii może być lekiem na blackout jedynie latem, niestety ale takie są realia. I w tej kwestii popieram rząd, że na blackout radzi obywatelom zakup agregatów.
@WIOSKa – w każdej edycji MP był zapis, do kiedy program obowiązuje (lub do wyczerpania zapasów). W żadnej edycji nie było mowy, że będzie kolejna. Dzisiaj instalacje PV są tak tanie, że dotacje straciły sens.
@Precz z dotacjami – większość ludzi, którzy dostali dotacje, w kwartał płaci więcej podatków niż wysokość ich dotacji. Chętnie ją zwrócę za obniżenie moich podatkó o połowę.
Największe oszustwo to zmienianie reguł w trakcie gry. Przedłużono program do końca października a następnie w połowie września przestano przyjmować wnioski i ci którzy kalkulowali że dostaną dotację nie dostaną. Jeżeli ma nie być dotacji to ogłasza się to wcześniej i kto chce instaluje bez dotacji bo wie na czym stoi. To co zrobili to jak z OFE. Oszustwo w świetle prawa z głupim uśmiechem do kamery i opowieściami o miksie energetycznym. Ciemny lud wszystko kupi.
Dariuszu ,a co powiesz na to. gdy setki tysiecy ludzi instalacje zakladalo na poczatku roku 2022r placac bardzo drogo , bo firmy nie nadazaly z montazami. Po czym ,gdy juz zamontowali, wprowadzono zmiany,ze doplate dostana tylko ci, ktorzy przejda na nowe niekorzystne zasady?
@Jonasz – co ty p….sz? Pula z MP 3.0 zakończyła się w listopadzie lub grudniu 2021, każdy, któ się załapał, dostał dotację. Kolejna edycja był ogłoszona, kiedy już był net-biling. Było mnóstwo jełopów, którzy czekali z instalacją, żeby dostać dotację, poświęcając szansę rozliczeń w net-meteringu. Te móżdżki nie potrafiły liczyć, że roczne oszczędności w starym systemie mogą być większe, niż kwota dotacji. No cóz, na głupotę jeszcze nie wynaleziono lekarstwa.
@Sprzedawca PV – tak jak oni patrzysz na to od dupy strony i dlatego jest takie gówno. Instalacje się analizuje, projektuje, buduje itd. To proces, dla inwestora może być ważne czy otrzyma zwrot bo to wpływa na czas zwrotu. Warunki muszą być jasne i wiadome z góry, żeby można było podjąć decyzję dla siebie najlepszą, a nie opierać się na domysłach.
„Lepiej” jest wprowadzać przepisy w ostatnim momencie albo nawet zaraz po tym momencie. Wydaje się wtedy większe pieniądze i zarabiają ci, którzy mają zarobić… 🙂
A co do opłacalności instalacji to moim zdaniem warto ją liczyć od drugiej strony niż koszt instalacji PV. Jeśli w domku bez pompy ciepła zużywa się prądu 3 – 3,5 tys. kWh rocznie to oszczędność roczna wychodzi gdzieś 3 tys zł. Żeby się instalacja zwróciła, jej koszt po wszystkich ulgach i dopłatach nie może być wyższy niż 18 tys. zł.
Czuje smród. Dziwna sytuacja osób którym sie kończy netmetering. Nagle nie wiadomo co będzie? jak to co przechodzicie na netbiling i skończy sie eldorado. A jak wymyślą dla Was coś innego niż netbiling to będzie kolejny przekręt.
kto chce handlować prądem z siecią niech ma takie możliwości. Dajmy im umowy i taryfy aby się wszystkim stronom opłacało.Ale jest wiele posiadaczy fotowoltaiki co chciałoby tylko dołożyć magazyn energii bez dopłat i ulg ze strony państwa by tylko zagospodarować nadwyżki z godz. południowych na wieczór i noc. Wojtkowi odpowiadam ,że przy 6KW mocy moja instalacja wygenerowała w styczniu tego roku 260 kWh, w lutym 435kWh a w marcu 630kWh. Więc naładuję nawet większy magazyn niż 20KWh pojemności , by nie oddawać 20% Tauronowi.
To komuniści elektryfikowali Polskę, już w latach 50tych było wiadomo że prąd to dzieło szatana i że nie wolno się poddawać elektryfikacji! Teraz skutki są widoczne na każdym kroku. Wszyscy do piekła!
@WIOSKa – o tym, że będzie koniec net-bilingu w 1.01.2022 wiadomo było ok. 10.06.2021, później ten termin jeszcze przesunięto. O tym, że MP 3.0 jest „do wyczerpania zapasów” wiadomo było w chwili jego ogloszenia. Kiedy wyczerpią się zapasy? Wystarczyło śledzić komunikaty dot. liczby nowych przyłączeń, wiadomo było ok. 3 miesiące wcześniej. Jaka będzie rocznie korzyść net-biling vs. net metering? Było do policzenia, już w połowie 2021 było wiadomo, że przy 10 kW będzie to ok. 4-5 tys. rocznie, przy 6 kW – jakieś 2,5-3 tys, z czasem okazało się że więcej. Jakim bezmózgiem trzeba było być, żeby zrezygnować z net-bilingu ze względu na dotację – tego do dzisiaj nie ograniam. W każdym przypadku warunki były „jasne i wiadome z góry” wbrew temu co piszesz, aczkolwiek w przypadku net-bilingu opłacalność opiera się o dwie zmienne i obie są niewiadome. Dlatego tym bardziej nie ogarniam, że komuś nie opłacała się instalacja w net-meteringu, a w cudowny sposób zaczęłą się opłacać w net-bilingu.
@Lupo Nie chodzi o to, że się nie da naładować magazynu w zimie. W zimie da się naładować z 6 kWp max 20 kWh i to tylko w część miesiąca ale jeśli masz jakąś autokonsumpcję to mniej. Skoro sam piszesz o generacji 260 kWh to średnio wychodzi 8 kWh dziennie. To raz.
Dwa, że tak jak w zimie będziesz miał zwykle pusty nawet największy magazyn, tak w lecie będziesz miał zwykle pełny. Więc co z tego że zimą nie oddasz niczego Tauronowi? Możesz sobie dołożyć paneli i zwiększyć magazyn, żeby zimą być niezależny ale wtedy w lecie będziesz miał MWh, z którymi nic nie zrobisz. Na różnicach pomiędzy latem a zimą opiera się cały ten system wyciągania z prosumentów pieniędzy. To jak z kocykiem – przykrywasz się zimą to zimno a latem się pod kocykiem pocisz 🙂
dla tych wszystkich którzy nie rozumieją, że dotacje to nie czyste zło: wbijcie sobie do głowy raz na zawsze, że dzięki dotacjom powstało wiele instalacji PV które są odpowiedzialne za DUŻE obniżki cen prądu w ciągu dnia/produkcji PV. Dzięki temu średnia ważona cen energii Z KTÓREJ KORZYSTACIE WY jest niska (mimo wyobrażeń o tym że powinna być niższa). Gdyby nie to, była by gadka o mrożeniu na poziomie 0,80gr/kWh a nie jak teraz 0,50kWh…
Nowa edycja powinna skupić się na tanim ogrzewaniu w Polsce, termomodernizacji, geotermii, małych wiatrakach i małych elektrowniach wodnych na istniejących spiętrzeniach których jest ok 7000 różnej mocy, 1 KW mocy w wodzie wytworzy 6 x tyle co ze słońca i pracuje 24 na dobę 365 dni w roku więc nie trzeba ponosić wysokich kosztów stabilizowania sieci . W mojej okolicy jest ok 5 spiętrzeń o mocy od 5 KW do 30 KW, to lepsze niż słońce i wiatr
@edek Jeśli porównasz ceny jakie trzeba było zapłacić firmom instalatorskim z cenami samych elementów składowych instalacji PV dojdziesz do wniosku, że dotacje tak właściwie dostały firmy instalujące panele. Zwykle ludzie nie są elektrykami czy energetykami i nie instalują kilku instalacji PV w życiu więc płacą haracz. Bo próby samodzielnego składania wniosków w Moim Prądzie czu podłączanie do OSD kończą się bólem głowy i zwrotami do poprawki 🙂
Śmietankę spija kto inny. Jak zwykle tam gdzie są dotacje. W Czystym Powietrzu sam po raz pierwszy odczułem to 5 lat temu. Choć przy PV jest jeszcze gorzej.
Jak sie muwi zlodziej zlodzieja popiera