Apel polskich producentów biomasy
– Zdajemy sobie świetnie sprawę, że twierdzenia o uzależnieniu spalania biomasy od cen zielonych certyfikatów jest jedynie zasłoną dymną. Wiemy, że naszym niby niepaństwowym koncernom energetycznym sytuacja ta daje możliwości realizacji obowiązku po najniższych cenach w historii i brak jest jakichkolwiek przyczyn do zmiany tego stanu rzeczy – czytamy w liście otwartym, w którym Stowarzyszenie Producentów Polska Biomasa zwraca uwagę na trudną sytuację przedstawicieli polskich firm dostarczających biomasę dla sektora energetycznego.
Poniżej prezentujemy treść listu otwartego, który wystosowało Stowarzyszenie Producentów Polska Biomasa:
Szanowni Państwo,
List ten kierowany jest do tych wszystkich, którzy z biomasą są związani zawodowo.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy zaszły jeszcze głębsze zmiany na rynku biomasy. Ustabilizował się trend ograniczania popytu na paliwa stałe z biomasy. Znaczna nadwyżka podaży nad popytem spowodowana jest dwoma najważniejszymi czynnikami:
1. istotnym ograniczeniem procesów spalania i współspalania biomasy,
2. znacznym i wciąż rosnącym udziałem biomasy importowanej.
Nad słusznością przyczyn ograniczenia użycia biomasy w produkcji energii z OZE można by i trzeba dyskutować, ale nie tu czas i miejsce na tą dyskusję.
Udział biomasy importowanej w ogólnym jej spalaniu jest natomiast zjawiskiem patologicznym. Zwożenie jej z miejsc odległych o setki i tysiące kilometrów w sytuacji, gdy nasze zasoby gniją pozostając bezproduktywnym emiterem CO2 i metanu jest zaprzeczeniem idei OZE.
Te dwa czynniki oczywiście nie muszą i niestety nie pozostają w gestii wyborów energetyki zawodowej opartych jedynie o bieżący rachunek ekonomiczny. My dostawcy zdajemy sobie sprawę, że spowodowane jest to stworzeniem takich możliwości prawnych przez nasz rząd. Efektem tego, sprawy ekologii, interes krajowy i społeczny są daleko w tyle za bieżącym zyskiem koncernu. Jako Stowarzyszenie Producentów Polska Biomasa uważamy, że taki stan rzeczy jest niezdrowy i niczemu dobremu nie służy, dołożymy zatem wszelkich starań, aby sytuacje tą naprawić.
Chcielibyśmy w tym miejscu natomiast przekazać bardzo istotną informację i przestrogę dla zarządów koncernów energetycznych. Obecnie prowadzone działania minimalizacji kosztów zakupu biomasy, procedury jak również zapisy w umowach naszym zdaniem przekroczyły poziom bezpieczeństwa dla producentów i dostawców biomasy, ale również jej odbiorców i konsumentów. Dla dostawców i producentów przy tych cenach nie może być mowy o bezpieczeństwie ekonomicznym biomasowego przedsięwzięcia, natomiast dla odbiorców biomasy i wytwórców energii elektrycznej wkraczamy na teren zagrożony konsekwencjami karnymi, fiskalnymi itd.
Zdajemy sobie świetnie sprawę, że twierdzenia o uzależnieniu spalania biomasy od cen zielonych certyfikatów jest jedynie zasłoną dymną. Wiemy, że naszym niby niepaństwowym koncernom energetycznym sytuacja ta daje możliwości realizacji obowiązku po najniższych cenach w historii i brak jest jakichkolwiek przyczyn do zmiany tego stanu rzeczy. Tak więc pytanie o to, czy PGE, Tauron, Enea czy Energa zdecydują się na wyegzekwowanie od rządu działań w tym kierunku, pozostawimy bez odpowiedzi.
Musicie Państwo wiedzieć, że obecne ceny biomasy przekroczyły poziom jakiejkolwiek opłacalności produkcji i dalsze oddziaływanie na rynek celem kolejnych obniżek doprowadzi jedynie do:
1. rozpowszechnienia sytuacji, gdy w łańcuchu pośredników i dostawców gdzieś ginie VAT (może i kilkukrotnie),
2. rozpowszechnienie sytuacji, gdy producenci nie otrzymują za swój produkt zapłaty (trafi do Was towar po prostu kradziony),
3. rozpowszechnienie sytuacji, gdy na teren elektrowni wjeżdża towar jedynie przykryty biomasą przyzwoitej jakości,
4. powstawanie sytuacji, gdy wylicytowane przez pośredników (zwykle producenci nie są w stanie licytować poniżej kosztów wytworzenia i przegrywają te zawody) warunki kontraktu nie pozwolą na jego realizację z powodu niemożności zakupu towaru od producentów w tak niskich cenach,
5. zaprzestania produkcji nawet przez te zakłady, które związane są umowami z konieczności wynikającymi z dofinansowania inwestycyjnego,
6. likwidację krajowych producentów i dostawców.
Jakie będą efekty dalszego utrzymywania obecnego stanu rzeczy, łatwo sobie wyobrazić. Problemy skarbowe, oskarżenia o paserstwo, zrywanie umów a wreszcie brak partnerów z krajowego rynku. Czy aby na takim efekcie zależy naszej energetyce zawodowej? Gdzie tu to zawodowstwo?
Jako Stowarzyszenie Producentów Polska Biomasa z żalem przyznajemy, że, jak w każdej społeczności, również pośród dostawców biomasy dla energetyki znajdują się nieuczciwi kontrahenci. Informujemy, że oferowana biomasa w formie pelletu z dostawą do elektrowni w cenie poniżej 23,00 zł/GJ stanowi podejrzaną ofertę, która z bardzo wysokim prawdopodobieństwem obarczona jest jakimiś wadami prawnymi, fiskalnymi lub jakościowymi.
Przykro nam jednocześnie, że obecne warunki funkcjonowania w krajowych realiach promują właśnie takich „przedsiębiorców”. Deklarujemy, że naszym celem jest obrona uczciwych i rzetelnych producentów i dostawców, a co za tym idzie używać będziemy wszelkich prawem dostępnych środków, aby te patologiczne procedery wyplenić z naszej rzeczywistości i liczymy tu na zrozumienie problemu oraz podjęcie wszelkiej współpracy, o którą nie możemy się doprosić naszej energetyki.
Zarząd Stowarzyszenia Producentów Polska Biomasa