Polski producent modułów fotowoltaicznych stawia na BIPV (rozmowa)

Polski producent modułów fotowoltaicznych stawia na BIPV (rozmowa)
Dawid Cycoń

Firmy z polskiego rynku fotowoltaicznego nawiązały współpracę celem wzmocnienia krajowego przemysłu PV. O tym, jakie technologie fotowoltaiczne mają przed sobą najlepsze perspektywy i mogą zostać wykorzystane w planowanej polskiej „gigafabryce” modułów PV, opowiada w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl prezes jednej z tych firm, Dawid Cycoń. Kierowany przez niego ML System stawia na rozwój rozwiązań związanych z fotowoltaiką zintegrowaną z budynkami i należy do najbardziej innowacyjnych producentów modułów fotowoltaicznych w Europie.

Gramwzielone.pl: ML System notuje ostatnio wyraźny wzrost sprzedaży. Przychody za pierwsze trzy kwartały 2020 r. wzrosły do poziomu 88,5 mln zł. Zysk netto zwiększył się do 9 mln zł, co w porównaniu z analogicznym okresem przed rokiem oznacza wzrost o 238 procent. Jaki udział w tych wzrostach ma segment klasycznej fotowoltaiki względem rozwijanego również prze ML System segmentu fotowoltaiki zintegrowanej z budynkami?

Dawid Cycoń, ML System: – Klasyczna fotowoltaika to mniej niż połowa naszej działalności i jest to najmniej marżowy segment. Wynika to z dużej konkurencji na rynku, a także z prostoty produktu.

REKLAMA

Uważamy, że klasyczna fotowoltaika to ważny segment. Po pierwsze, daje bieżący przychód, po drugie, buduje świadomość marki wśród klientów detalicznych, z których część okazuje się np. właścicielami przedsiębiorstw. Tacy klienci dochodzą do wniosku, że jeśli fotowoltaika opłaca się w domu, to dlaczego mają nie wykorzystać jej w firmie.

Na rynku detalicznym najlepiej działa system poleceń, więc tutaj też staramy się budować silną, zdrową markę, z której klienci będą zadowoleni.

Jaka jest specyfika sprzedaży, jeśli chodzi o obszar fotowoltaiki zintegrowanej z budynkami?

 Fotowoltaika zintegrowana z budynkami (red. Building Integrated Photovoltaics, BIPV), aktualnie w dużej mierze kierowana na eksport, to bardziej skomplikowany produkt, który wymaga więcej nakładów na operacje produkcyjne. Wymaga również wysokich kompetencji w takich dziedzinach jak konstrukcje, automatyka budynkowa, stolarka fasadowa i otworowa oraz oczywiście fotowoltaika. W tym obszarze jest też dużo mniejsza konkurencja. Siłą rzeczy marża jest lepsza.

Najbardziej atrakcyjne dla nas produkty to duże moduły, wielkości np. 2 x 3 m lub 3 x 4 m. Jesteśmy jedną z nielicznych firm na świecie, która potrafi wykonać takie moduły. Do tego, jeśli uwzględnimy możliwość połączenia takich cech modułu jak określona barwa, wysoka wydajność, certyfikowane systemy mocowań – to konkurencja na świecie jest niewielka i możemy pozwolić sobie na stosunkowo wysokie marże. Rynek ten jest w fazie wzrostu, liczba klientów, aktualnie ograniczona, systematycznie rośnie. Z reguły są to partnerzy eksportowi.

Jaki jest udział klasycznych modułów w Państwa produkcji i jakie są plany ML System, jeśli chodzi o rozwój w tym obszarze?  

– Produkujemy klasyczne, monokrystaliczne moduły, wykonane z ogniw połówkowych, o mocy sięgającej 400 Wp. Natomiast jesteśmy też w stanie wyprodukować moduły o mocy 500 Wp. Jako nieliczni wśród graczy europejskich mamy sprzęt pozwalający łączyć bezkontaktowo ogniwa, czyli możemy produkować najbardziej wydajne ogniwa, składające się z dwóch warstw aktywnych. Co do planów na przyszłość – konsekwentnie pracujemy w ramach działu B+R nad poprawą osiągów naszych modułów. Będziemy informować na bieżąco o naszych sukcesach w tym zakresie.

Obecnie rynek klasycznej fotowoltaiki zdobywa technologia modułów dwustronnych. Jak ML System włącza się w ten nurt?

– Moduły dwustronne produkujemy od wielu lat, przy czym to jest bardziej związane z fotowoltaicznymi zadaszeniami, carportami czy balustradami. Pierwszą instalację na modułach dwustronnych naszej produkcji wykonano trzy lata temu w Jaśle.

Jeśli chodzi o uzyski energii z takich paneli, wszystko zależy od powierzchni pod instalacją. Ważne jest to, co jest z tyłu i jak dobrze odbija światło. Jeśli będzie to jasna powierzchnia, może to być uzysk wyższy o ponad 20 proc. w porównaniu z jednostronnymi modułami.

Jeśli dwustronne ogniwa zastosujemy np. na żaluzjach przed przeszkloną fasadą budynku, do tego charakteryzującą się odpowiednią refleksyjnością, wówczas możemy uzyskać nawet ponad 30 proc. więcej energii.

REKLAMA

Czy właściwym kierunkiem jest rozwijanie krok po kroku tradycyjnej technologii monokrystalicznej, poprawianie jej efektywności i wytrzymałości, czy jednak trzeba pójść w innym kierunku, wybierając alternatywne rozwiązania np. bazujące na ogniwach wielozłączowych?

– Myślę, że nie będę tutaj odosobniony w swojej opinii. Jestem przekonany, że przyszłością są ogniwa o dużej wydajności. Możemy wyjść od HJT i skończymy na wielu złączach. To jest kwestia dołożenia kolejnych procesów w produkcji i tego, na ile to się przekłada na koszt końcowy w przeliczeniu na Wp.

Pójście dzisiaj w technologie, które Chińczycy będą mieć za 2 lata, a fabryka powstanie za 3 lata, byłoby trochę krótkowzroczne.

Jak daleko jest do komercjalizacji ogniw z warstwami perowskitu czy grafenu?

– Nie chciałbym się wypowiadać na temat konkretnych warstw. W przypadku ogniw tandemowych korzystamy z warstwy wyjściowej, jaką jest krzem i na nią nakładamy inną warstwę – naszą kropkę kwantową lub perowskit, aby rozszerzyć długość fali, na którą ogniwo jest uczulone, czyli zwiększyć uzyski energii, koniecznie jeszcze zwiększając moc.

Takie ogniwo w procesie produkcji staje się jednak bardziej skomplikowane i jest to kwestia analizy, jakie technologie należy zastosować, aby produkt końcowy był atrakcyjny w zakresie stosunku jakości do kosztów.

Technologie produkcyjne, które dzisiaj są stosowane w Chinach, niewiele zmieniły się od 10 lat, natomiast postęp technologiczny jest znaczny i mamy obecnie dużo bardziej precyzyjne urządzenia produkcyjne. To wszystko razem daje bardzo dużo możliwości. To daje szanse na większe uzyski energii czy być może na chłodzenie krzemu – ale z drugiej strony są zagrożenia. Dołożenie nowych etapów produkcji wiąże się ze wzrostem kosztów.

To kwestia znalezienia złotego środka. Pracuje nad tym wiele doskonałych ośrodków badawczych. Najbardziej medialny jest Oxford PV, który pracuje nad połączeniem krzemu z perowskitami i twierdzi, że w niedalekiej przyszłości będzie w stanie produkować tego rodzaju tandemowe ogniwa o sprawności sięgającej 35 proc. Według nas jest jeszcze daleka droga do takiego wyniku, ale trzymamy kciuki. Sami uczestniczymy w tym technologicznym wyścigu zbrojeń i będziemy chcieli mieć tutaj dużo do powiedzenia.

Jak osiągnąć w klasycznych technologiach fotowoltaicznych konkurencyjność z producentami z Chin, którzy co chwilę ogłaszają plany budowy kolejnych wielkich fabryk paneli fotowoltaicznych, dzięki czemu mogą być bezkonkurencyjni, jeśli chodzi o korzyści skali?

– Stąpamy po cienkim lodzie polityki. Pytanie, na ile Unia Europejska wprowadzi obiecany ślad węglowy i na ile spowoduje to blokowanie importu; na ile będzie chroniła europejski rynek, np. poprzez odpowiednie systemy wsparcia, o czym mówi się coraz więcej w Komisji Europejskiej. To tak naprawdę da odpowiedź, czy ochronimy swój rynek. Dzisiaj nie mamy danych, co do kosztów produkcji w Chinach i na ile chiński eksport jest subsydiowany. Sam fakt, że iPhone w Chinach kosztuje więcej niż w USA o czymś świadczy.

Tutaj, niestety, wchodzimy w obszar dużej polityki, w której my jako mała firma z Polski nie mamy wiele do powiedzenia. Możemy obserwować i próbować szybko dostosowywać się do zmian.

W drugiej części wywiadu, która ukaże się na portalu Gramwzielone.pl, prezes ML System opowie o zaletach fotowotlaiki zintegrowanej z budynkami i o tym, na jakie rozwiązania w tym obszarze postawi kierowana przez niego firma.

redakcja@gramwzielone.pl 


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.