Jaka będzie opłacalność fotowoltaiki w nowym systemie net-billingu?

Jaka będzie opłacalność fotowoltaiki w nowym systemie net-billingu?
SunSol

Tydzień dzieli nas od wprowadzenia nowego mechanizmu rozliczeń energii produkowanej przez prosumentów. Dla prosumentów zgłaszających przyłączenie po 31 marca wprowadzony zostanie mechanizm określany jako net-billing. Zdaniem instalatorów, opłacalność nowego sposobu rozliczania może być podobna jak w przypadku dotychczasowego systemu opustów. Dla przyszłych posiadaczy fotowoltaiki duże znaczenie będą miały wahania cen energii, poziom autokonsumpcji oraz magazynowanie wyprodukowanej energii pisze Radosław Błoński.

Nowy system rozliczania energii będzie w uproszczeniu polegał na sprzedaży nadwyżek wyprodukowanej i wprowadzonej do sieci energii. Pobieraną energię z sieci prosumenci będą kupować jak inni odbiorcy energii.

W momencie ogłoszenia zasad nowego mechanizmu rozliczania, wśród osób zainteresowanych inwestycją zaczęły pojawiać się wątpliwości związane z opłacalnością fotowoltaiki na nowych zasadach. Portal Gramwzielone.pl rozmawiał z czołowymi firmami z rynku prosumenckiego, pytając jak wygląda opłacalność net-billingu w świetlne nowych reguł oraz jakie czynniki będą w największym stopniu wpływać na stopę zwrotu z inwestycji w nowym systemie/

REKLAMA

Zdaniem Marcina Pieczory, prezesa zarządu w Sunday Polska, największy wpływ na rentowność fotowoltaiki będzie miał stosunek stawek cen energii na Rynku Dnia Następnego (RDN) wyznaczanych przez Towarową Giełdę Energii do poziomu taryf oferowanych przez sprzedawców energii (spółki obrotu).

–  Stawki RDN będą miały wpływ na cenę odsprzedaży energii w ramach depozytu prosumenckiego. Natomiast stawki taryfowe będą wpływały na koszt odkupu energii z tego depozytu – tłumaczy Marcin Pieczora.

Prezes Sunday Polska wspomina, że w ostatnich miesiącach proporcja stawek giełdowych do taryfowych jest bardzo korzystna dla prosumentów, którzy będą rozliczać się w systemie net-billingu.

– Średnie miesięczne RDN są zdecydowanie wyższe od stawek taryfowych. Analizy rynku energii pokazują, że taki stan rzeczy może utrzymać się przez kilka najbliższych lat. Zwiększona w ostatnim czasie dynamika wzrostu cen energii staje się wektorem dodatkowo skracającym okres zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę – rozwija Marcin Pieczora.

Potencjalny inwestor, zdaniem Marcina Pieczory, powinien nadal mieć na uwadze, że fotowoltaika pozostanie opłacalna. Poniesione nakłady w dalszym ciągu zwrócą się w niedługim czasie.

– Prosumenci powinni oswoić się ze schematem funkcjonowania nowego systemu rozliczeń. Net-billing polega na rozliczeniach finansowych. To w dużym uproszeniu znaczy, że klient nie magazynuje w sieci kilowatogodzin energii, jak odbywało się to w systemie opustów, tylko gromadzi środki finansowe z rozliczenia energii oddanej do sieci – tłumaczy Marcin Pieczora.

Kluczowe dla okresu zwrotu nakładów poniesionych na inwestycje w nowym systemie rozliczeń będą nawyki dotyczące konsumpcji produkowanej przez prosumenta energii (autokonsumpcji).

– Klienci powinni nauczyć się zarządzania produkowaną i zużywaną energią, chociażby w taki sposób, aby korzystać z niej w większym stopniu w godzinach, w których energia jest pozyskiwana najefektywniej. Trzeba zaznaczyć, że już za dwa lata prosumenci przejdą na taryfy dynamiczne, czyli ceny godzinowe RDN, a wtedy umiejętność zarządzania energią będzie miała jeszcze większe znaczenie – ocenia Marcin Pieczora.

Michał Kitkowski, prezes firmy SunSol, wyróżnia dwa główne obszary determinujące opłacalność net-billingu, zwracając uwagę na konieczność zwiększania autokonsumpcji i magazynowania wyprodukowanej energii.

Jak wskazuje prezes SunSol, pierwszym czynnikiem odpowiedzialnym za czas zwrotu z inwestycji jest autokonsumpcja, która powinna być jak najwyższa, a drugim czynnikiem są ceny energii elektrycznej kupowanej z sieci, które dynamicznie rosną.  

– Dla klienta indywidulanego, gdzie przy uśrednieniu poziom autokonsumpcji wynosi 30%; ważna jest zmiana nawyków. Energia z PV w największym stopniu powinna być wykorzystywana w trakcie bieżącej produkcji np. poprzez zaprogramowane włączanie urządzeń codziennego użytku (pralka, piekarnik itd.). W przypadku przedsiębiorstw, których okres działalności pokrywa się z okresem pracy PV, autokonsumpcja oscyluje w okolicach 70 – 100%. Stąd dla firm stopa zwrotu jest jeszcze szybsza. Sposobem na zdecydowane zwiększenie autokonsumpcji dla każdego typu inwestora jest magazynowanie energii – tłumaczy Michał Kitkowski.

Zdaniem prezesa SunSol, biorąc pod uwagę obecne warunki, okres zwrotu dla instalacji PV rozliczanej w net-billing dla klienta indywidualnego jest porównywalny z systemem net-meteringu.

Przybliżony okres zwrotu dla instalacji PV to około 7 lat. To wartość według naszych wyliczeń dla średniej wielkości instalacji 7 kWp przy uwzględnieniu obowiązującej ulgi termomodernizacyjnej oraz 30% autokonsumpcji bez uwzględnienia przewidywanej dotacji Mój Prąd 4.0 – komentuje Michał Kitkowski.

Ponadto, Michał Kitkowski zwraca uwagę, że okres zwrotu kształtują także cena energii na TGE, rosnące ceny uprawnień CO2, a ostatnio kluczowy wpływ na rynek energetyczny ma sytuacja za naszą wschodnią granicą.

– Dodatkowym założeniem jest średnia miesięczna cena za MWh na Towarowej Giełdzie Energii w granicach 380 zł/MWh.  Aktualnie ta cena oscyluje w granicach 500-600 zł/MWh. Nasza bazowa cena (380 zł/MWh) wynika z założenia cen uprawnień CO2 oraz kosztów energii z elektrowni węglowych. Biorąc pod uwagę wojnę na Ukrainie i związane z tym wzrosty cen nośników energii spodziewana stopa zwrotu może być jeszcze szybsza – uzupełnia Michał Kitkowski.

Zapytany o zainteresowanie inwestycjami w mikroinstalacje fotowoltaiczne ze strony klientów z obszaru B2C oraz B2B, prezes SunSol mówi, że klienci indywidualni zaczynają dostrzegać korzyści z posiadania fotowoltaiki rozliczanej w mechanizmie net-billing i podpisują umowy. Z kolei dla przedsiębiorstw własna instalacja staje się koniecznością.

REKLAMA

– Pierwsi klienci indywidualni już świadomie przystępują do nowych zasad. Zależy im na przemyślanej i jakościowej instalacji, a pośpiech jest złym doradcą. To tak zwani early adopters którzy w nowych zasadach zwianych z dyrektywą Unii Europejskiej REDII widzą zyski związane z możliwością sprzedaży energii i w dalszej perspektywie bycie częścią wymiany w inteligentnym systemie elektroenergetycznym – tłumaczy Michał Kitkowski.

Ostatnie tygodnie jeszcze bardziej pokazały, że Europa musi jak najszybciej uniezależnić się od dostaw surowcowych z Rosji i tym samym uchronić się od rosnących cen gazu i energii elektrycznej, które w sposób bardzo dotkliwy uderzają w przedsiębiorców.

– W wypadku firm, nowy system rozliczeń nie ma praktycznie żadnego znaczenia i na Q2 mamy już zakontraktowane łącznie 900 kWp dla sektora B2B. Głównym powodem są rosnące ceny energii, chęć bycia chociaż częściowo niezależnym i fakt, że raty leasingu są niższe niż wygenerowane miesięczne oszczędności – rozwija Michał Kitkowski.

Według Dawida Zielińskiego, prezesa Columbus Energy S.A., jedną z najważniejszych czynności warunkujących opłacalność inwestycji dla przyszłych posiadaczy fotowoltaiki będzie magazynowanie energii.

– Jeśli ktoś nie zakupi magazynu energii, to opłacalność jego instalacji będzie narażona na fluktuujące ceny energii. Tym samym czasem zyska, a czasem straci na saldowaniu oferowanym przez nową ustawę – komentuje Dawid Zieliński.

Mówiąc o magazynowaniu, prezes Columbusa podkreśla, że kluczowe znaczenie ma umiejętność inteligentnego gromadzenia i zarządzania energią.

– Wszystkie firmy, które będą operowały tylko ofertą opartą o nową ustawę, zostaną zmuszone do oferowania fotowoltaiki z magazynem energii. Co więcej, magazyn energii bez inteligentnego systemu zarządzania też nie będzie w pełni wykorzystywał swojego potencjału. Dlatego tak ważne jest, aby system nie był tylko dostarczany przez pryzmat urządzenia i ustawy, bo trzeba popatrzeć na to szerzej. Trzeba zakupić kompletny zestaw z IT do zarządzania autokonsumpcją lub przejść na bilansowanie od Columbusa – tłumaczy Dawid Zieliński.

Prezes Columbusa zwraca uwagę na trudność w jednoznacznym policzeniu okresu zwrotu poniesionych nakładów oraz podkreśla, że pozytywnie na jego wpływ będzie działać zwiększona autokonsumpcja.

Bardzo trudno to policzyć, jednak okres zwrotu wydłuży się o kilka lat. Oczywiście, to jest trudno przewidywalne, bo nie wiemy po jakiej cenie właściciel instalacji będzie sprzedawał energię. Prosumenci, którzy nie mają bardzo wysokiej autokonsumpcji, będą wyeksponowani na ryzyko zmian cen energii – ocenia Dawid Zieliński.

Wiceprezes SolarSpot, Robert Marczak, poleca patrzeć na inwestycję w fotowoltaikę w szerszej perspektywie, tłumacząc, że opłacalność korzystania z OZE dla klienta końcowego będzie tylko rosła.

– Patrząc tu i teraz, opłacalność inwestycji w systemie net-billing będzie uzależniona od różnicy pomiędzy ceną energii wprowadzonej do sieci i pobranej. Matematyka nie pozostawia złudzeń, im mniejsza różnica pomiędzy tymi wartościami, tym wyższa opłacalność. Szacujemy więc, że w długim horyzoncie czasowym, a pamiętajmy, że instalacja to decyzja na kilkadziesiąt lat a nie 2-3, opłacalność korzystania z OZE będzie dla klienta rosła. Gdy zestawić ją z systemem prosumenckim, to przy stawkach za kWh oscylujących w wartościach zbliżonych do ceny energii zakupu wraz z kosztem przesyłu – możemy prognozować, że opłacalność będzie taka jak dotychczas, a może nawet wyższa – komentuje Robert Marczak.

Zdaniem prezesa SolarSpot okres zwrotu dla fotowoltaiki w systemie net-billing wahać się będzie pomiędzy 7 a 9 lat. Podobnie jak pozostałe firmy, SolarSpot podkreśla wysokie znaczenie autokonsumpcji.

Reklama

Gdzie szukać paneli fotowoltaicznych?

Poniżej przedstawiamy ranking serwisu Oferteo.pl dotyczący 18 343 firm instalujących panele fotowoltaiczne, najlepszych w 2022 roku w poszczególnych miastach:

– Dokonujemy wstępnych oszacowań, gdyż nie znamy wartości kluczowych wskaźników, czyli cen odkupu/zakupu energii, a także poziomu autokonsumpcji energii z instalacji PV, która jest indywidualną cechą danego gospodarstwa. Patrząc na inwestycję długofalowo oznacza to, że sumarycznie opłacalność inwestycji może być porównywalna do dzisiejszego modelu rozliczeń. A ceny energii przecież tylko rosną – rozwija Robert Marczak.

SolarSpot koncentruje się na rynku B2B, który już od dłuższego czasu nieustannie szuka optymalizacji w kosztach energii elektrycznej. Dla firm wybór OZE to często pierwszy krok do wygrania walki o to, aby przetrwać na rynku. Zdaniem prezesa SolarSpot, sektor B2C również będzie rozwijać się dynamicznie. Zwraca on jednak szczególną uwagę na istotę poprawnej edukacji społeczeństwa w zakresie opłacalności net-billingu.

– Przed nami jako branżą stoi poważne wyzwanie edukacyjne. Musimy edukować klientów, na czym będzie polegać nowy system rozliczeń i tutaj przydałyby się działania odgórne, które nas wesprą. Musimy odczarować net-billing, bo niepotrzebnie budzi on negatywne emocje – tłumaczy Robert Marczak.

Radosław Błoński

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.