PSEW: Zbyt niska cena za energię wiatrową na Bałtyku
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zaproponowana przez rząd cena referencyjna dla morskich farm wiatrowych jest niespójna z założeniami ustawy promującej rozwój farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego i może zagrozić realizacji celów strategicznych wyznaczonych w polityce energetycznej Polski.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprezentowało projektu rozporządzenia mającego określić maksymalną cenę za energię, do której tzw. ujemne saldo będą mogli rozliczyć inwestorzy zakwalifikowani do pierwszego etapu systemu wsparcia dla farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego. Obowiązujące przez 25 lat gwarancje rozliczeń mają zyskać inwestorzy realizujący projekty o łącznej mocy 5,9 GW.
Zaproponowana przez resort klimatu cena na poziomie 301,5 zł/MWh w pierwszych komentarzach przedstawicieli branży wiatrowej oceniona została jako zbyt niska. Wśród krytycznych głosów pojawiła się również opinia Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
Janusz Gajowiecki, prezes PSEW, ocenia, że taka cena stawia pod znakiem zapytania realizację całości zaplanowanych mocy z fazy pierwszej, a co za tym idzie realizację celu wskazanego zarówno w ustawie o offshore, jak i w Polityce Energetycznej Polski do 2040 r.
– Cieszymy się z szybkiego tempa prac narzuconego przez stronę rządową w procedowaniu aktów wykonawczych do ustawy offshore. Rozporządzenie cenowe w zaproponowanym do konsultacji kształcie mija się jednak z podstawowym celem ustawy offshore. Zgodnie z jej zapisami cena referencyjna wyznaczana dla projektów w pierwszej fazie rozwoju rynku miała pozwalać na realizację wszystkich projektów zaplanowanych do tej fazy, tj. projektów o łącznej mocy 5,9 GW – zauważa Janusz Gajowiecki.
PSEW zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że wyznaczona w projekcie rozporządzenia cena jest ceną maksymalną. Oznacza to, że w toku weryfikacji poziomu wsparcia dla poszczególnych projektów zarówno przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki jak i przez Komisję Europejską, cena ta może być jedynie obniżana i ustalana indywidualnie dla każdego projektu.
W opinii PSEW część parametrów przyjętych do ustalenia poziomu ceny maksymalnej jest zbyt konserwatywna i niedostosowana do uwarunkowań krajowego rynku morskich farm wiatrowych, który jest w początkowej fazie rozwoju. Przyjęcie zbyt konserwatywnych parametrów, które nie odzwierciedlają krajowych uwarunkowań, może zagrozić realizacji celów strategicznych wyznaczonych przez Radę Ministrów w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku. Jest także niespójne z założeniami ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych.
Stowarzyszenie reprezentujące inwestorów z sektora wiatrowego podkreśla, że morska energetyka wiatrowa, jak każda nowa technologia, potrzebuje stabilnych warunków do rozwoju. Jednym z nich jest m.in. zagwarantowanie pokrycia niezbędnych kosztów planowanych inwestycji.
– Wyznaczona w rozporządzeniu cena referencyjna tego nie gwarantuje. Już teraz jej poziom w niewielkim stopniu odbiega od poziomu cen energii elektrycznej na rynku spot. Przy prognozowanej na kolejne lata rosnącej presji na ceny energii pod wpływem drożejących uprawnień do emisji CO2, cena uzyskiwana przez inwestorów mogłaby być niższa od rynkowej. A to utrudni inwestorom stawiającym pierwsze projekty rozmowy z instytucjami finansowymi – dodaje Janusz Gajowiecki.
Rozporządzenie cenowe jest jednym z głównych aktów wykonawczych do ustawy o promowaniu energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Określona w nim cena maksymalna będzie punktem wyjściowym do złożenia wniosku o przyznanie wsparcia do URE. Stawka ustalona ostatecznie, w trzystopniowej procedurze, będzie podstawą do rozliczenia prawa do pokrycia ujemnego salda w pierwszej fazie systemu wsparcia.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.