Apel zagranicznych inwestorów ws. ustawy odległościowej

Apel zagranicznych inwestorów ws. ustawy odległościowej
Fot. Samuel Mann, flickr cc

Rzeczpospolita informuje o liście na temat tzw. ustawy odległościowej, podpisanym przez działające w Polsce i reprezentujące zagranicznych inwestorów izby handlowe.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie rozpoczęło się procedowanie przygotowanej przez PiS ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej), której celem jest m.in. wprowadzenie ograniczenia w lokowaniu farm wiatrowych do dystansu do zabudowań mieszkalnych i obszarów chronionych odpowiadającego 10-krotnej wysokości elektrowni wiatrowych.

Szybkie procedowanie tej ustawy, która zakłada też zwiększenie obciążeń finansowych w przypadku już funkcjonujących w Polsce farm wiatrowych, a także wpisane do niej zaledwie 14-dniowego vacatio legis, może oznaczać, że inwestorzy wiatrowi w Polsce mogą odczuć jej skutki już niedługo.

REKLAMA

Tymczasem Rzeczpospolita zwraca uwagę na zaniepokojenie nowymi regulacjami dla sektora wiatrowego wśród zagranicznych inwestorów. Efektem tego jest list skierowany do rządu i przygotowany przez 12 izb handlowych i przemysłowych działających na terenie Polski – w tym izb związanych z biznesem z USA, Kanady, W. Brytanii, Niemiec, Holandii czy Hiszpanii.

Pragniemy wyrazić głębokie zaniepokojenie o przyszłość sektora w kontekście projektowanej ustawy, w szczególności w zakresie proponowanych zapisów odnoszących się do już istniejących farm wiatrowych – „RZ” cytuje fragment listu.

REKLAMA

Jego autorzy zwracają też uwagę na fakt, że wprowadzenie propozycji co do minimalnej odległości farm wiatrowych stanowiłoby de facto „zakaz rozwoju budowy nowoczesnych elektrowni wiatrowych w Polsce”.

Autorzy listu podkreślają szacowany przez nich 4-krotny wzrost opodatkowania elektrowni wiatrowych na skutek objęcia podatkiem od nieruchomości całych instalacji – w tym elementów uważanych do tej pory za urządzenia techniczne.

Uważamy, że nakładanie na jeden wybrany rodzaj wytwórców energii dodatkowych, a do tego bardzo kosztownych obowiązków jak dwuletnia opłata certyfikacyjna przez Urząd Dozoru Technicznego w wysokości do 1 proc. wartości inwestycji wybudowania elektrowni wiatrowej, nie jest w żaden sposób uzasadnione specyfiką działalności elektrowni wiatrowych.(…) W przypadku rozwiązań przedstawionych w projekcie ustawy opłata certyfikacyjna wynosi 100-krotność np. certyfikacji dużego kotła parowego, ma więc charakter dyskryminacyjny i nie powinien być wprowadzony do polskiego systemu prawnego – czytamy w liście cytowanym przez „Rzeczpospolitą”.

Link do całego artykułu w „Rzeczpospolitej

gramwzielone.pl