Gminy nie wiedzą jak opodatkować wiatraki. Ministerstwo nie widzi problemu
Podczas jednego z ostatnich posiedzeń sejmowych komisji, poświęconego sprawie opodatkowania wiatraków, do stanowiska mówiącego o opodatkowaniu całych elektrowni wiatrowych przychylił się przedstawiciel Ministerstwa Finansów. MF nadal jednak nie wydało interpretacji ogólnej w tej sprawie, co mogłoby rozwiać wątpliwości, i jak wynika z doniesień prasowych – takiej interpretacji wydawać nie zamierza.
Nadal nie ma pewności, jak naliczać, wynoszący maksymalnie 2 proc. wartości, podatek od nieruchomości w przypadku elektrowni wiatrowych po wprowadzeniu w życie zapisów ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.
Wyrok w tej sprawie – na niekorzyść operatorów farm wiatrowych – wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. Jak zauważa „Rzeczpospolita” – to jedno z pierwszych rozstrzygnięć w nowym stanie prawnym, który obowiązuje od początku br.
Takie stanowisko oznacza w praktyce, że opodatkowanie elektrowni wiatrowych może wzrosnąć w tym roku około 3-4 krotnie, a to może przesądzić o bankructwie wielu właścicieli wiatraków, którzy borykają się z trudną sytuacją finansową na skutek drastycznego spadku cen zielonych certyfikatów.
To, jak opodatkować wiatraki podatkiem od nieruchomości, nadal wydaje się jednak niejasne.
Branża wiatrowa, a także część samorządowców z gmin, w których stoją farmy wiatrowe, przychyla się do stanowiska, że opodatkowanie należy utrzymać na dotychczasowych zasadach, czyli naliczać je od części budowlanych – z wyłączeniem części uznawanych za techniczne.
Korzystne dla inwestora rozwiązanie miała przyjąć gmina Margonin, w której stoi największa w kraju farma wiatrowa o mocy 120 MW, zbudowana przez polską spółkę portugalskiego koncernu energetycznego EDP. Burmistrz tej gminy miał stwierdzić, że wobec niejasności prawnych trzeba przyjąć rozwiązanie korzystne dla podatnika.
W przypadku innych gmin miały zapaść odmienne decyzje, a część inwestorów, którzy wybudowali w nich swoje farmy wiatrowe, zdecydowało się na skierowanie spraw do sądu.
Branża OZE szacuje, że operatorzy farm wiatrowych w ubiegłym roku zapłacili do budżetów gmin około 150 mln zł podatku od nieruchomości, a teraz – w przypadku rozszerzenia tego podatku, w skali kraju może on wzrosnąć do poziomu nawet około 500-600 mln zł.
Sytuację komplikuje fakt, że ustawa o podatkach i opłatach lokalnych odsyła do prawa budowlanego, a nie do ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która została uchwalona w ubiegłym roku i która jest powodem całego zamieszania.
WSA w Bydgoszczy miał stwierdzić, że skoro w prawie budowlanym nie ma definicji elektrowni wiatrowej, a istnieje inna ustawa, która przesądza, że cała elektrownia wiatrowa jest budowlą, to na potrzeby przepisów podatkowych trzeba posiłkować się ustawą wiatrakową.
Jak jednak zauważa cytowany przez „Rzeczpospolitą” doradca podatkowy Michał Nielepkowicz, ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych uznaje całą elektrownię wiatrową za budowlę ze względu na chęć objęcia całości nadzorem budowlanym, a podczas jej procedowania nie było mowy o zamiarze podniesienia opodatkowania i nie analizowano ewentualnych skutków finansowych takiej zmiany.
– Część autorytetów twierdzi, że wiatraki trzeba opodatkować w całości, a inna część, że tylko ich część budowlaną, Nie ma interpretacji ogólnej, ponieważ Ministerstwo Finansów jej nie wydało. Zresztą nawet gdyby wydało, to firmy i tak mogłyby się w tej sytuacji odwoływać do sądu – ocenia z kolei na łamach wczorajszego wydania „Pulsu Biznesu” Dariusz Malinowski, partner w KPMG.
„PB” powołuje się jednocześnie na odpowiedź otrzymaną z Ministerstwa Finansów, w którym MF informuje, że nie prowadzi prac nad wydaniem interpretacji ogólnej w tej sprawie, co tłumaczy „jednoznaczną interpretacją przepisów podatkowych”.
Natomiast cytowany przez „PB” poseł PiS Bogdan Rzońca, jeden z autorów przygotowanej przez Prawo i Sprawiedliwość ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, będącej przyczyną zamieszania z opodatkowaniem wiatraków, twierdzi, że wójtowie „spokojnie mogą ustalać podatek na zeszłorocznym, niższym poziomie”, a podnoszenie opodatkowania przez część samorządowców nazywa „uprawianiem polityki”.
Kwestia opodatkowania wiatraków była przedmiotem dyskusji podczas jednego z ostatnich posiedzeń Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Więcej o wnioskach z tego posiedzenia w artykule: Co z opodatkowaniem wiatraków? Chaosu ciąg dalszy.
red. gramwzielone.pl