Sunny Horizon: co politycy mają do powiedzenia na temat OZE – wyniki ankiety cd.
{więcej}”Rzeczpospolita” zrobiła ankietę, która stała się swoistą debatą kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W wielu naszych komentarzach na portalu przewijają się pytania, na kogo głosować w przyszłych wyborach.
Nas przede wszystkim interesuje polityka klimatyczna, energetyczna, priorytety, zależności, koszty państwa, przedsiębiorstw, obywateli. Coraz więcej polityków ujawnia swe przekonania, dziś ciąg dalszy wypowiedzi.
Wszystkim kandydatom zadano te same pytania, zestawiłem tylko odpowiedzi na interesujące nas pytania, zobaczmy jak odpowiadali przedstawiciele różnych ugrupowań.
Pytania:
1. Polityka energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka?
2. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE?
3. Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć?
4. Czy Unia Europejska powinna iść w kierunku dalszego zaostrzenia prawa ochrony środowiska, bez względu na koszty jakie poniosą państwa/ przedsiębiorcy?
Dzisiaj wyjątkowo duża aktywność kandydatów PO.
Andrzej Celiński, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Europa Plus – Twój Ruch.
To wykład na trzy kolumny. A mam kilka zdań. Nie ma potrzeby ani sensu w przeciwstawianiu kwestii środowiska gospodarce. Może czasem. Czasem to znaczy ściśle określając ten czas i to, co chce się zrobić w jego ramach. Wspólna polityka energetyczna powinna zacząć się od wspólnej polityki zakupów źródeł energii. Priorytetem jest całkowite, kompletne usieciowienie ropy i gazu w Europie. Obustronne. Z zaostrzeniem prawa ochrony środowiska – ostrożnie. Tak, ale. Dzisiaj istotniejsze to „ale”. Albo zaostrzenie albo wyrównanie warunków wymiany gospodarczej. Nie może być tak, że my, Europejczycy, dochowujący wysokich standardów ochrony środowiska konkurujemy w warunkach pełnej liberalizacji obrotu gospodarczego z tymi, którzy tych kosztów nie ponoszą. A także z tymi, którzy w koszcie swego produktu nie mają ograniczenia – dziennego, tygodniowego, rocznego, i w skali życia (emerytury) czasu pracy. Równe prawa! Ale i wobec nas. Kwestia protekcji rolnej. Trudna i dla Europy i dla Stanów Zjednoczonych. Wszystko co istotne wymaga czasu. Ale powinniśmy określić przynajmniej kierunki.
Jan Olbrycht, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy PO.
Uważam, iż nie należy przeciwstawiać tych dwóch spraw. Na pewno nie można tylko i wyłącznie koncentrować się na ochronie środowiska, gdyż może to spowodować duże zachwianie dla gospodarki. Należy więc z jednej strony prowadzić działania, które zapewnią Polsce właściwe miejsce na gospodarczej mapie świata, a z drugiej strony należy równocześnie dbać o środowisko, poprzez inwestycje w nowoczesny transport miejski, efektywność energetyczną w budynkach, czy skuteczne ograniczanie emisji CO2.Ortodoksyjne trzymanie się tylko i wyłącznie celów polityki środowiskowej kosztem gospodarki jest błędne. Prace nad budowaniem unii energetycznej powinny zostać przyśpieszone, a ze względu na jej kluczowe znaczenie, Polska nadal powinna należeć do najbardziej aktywnych krajów w tym procesie.
Jacek Kozłowski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy PO.
To fałszywa alternatywa – dbając o rozwój gospodarczy trzeba stale dążyć do minimalizowania negatywnego wpływu działalności gospodarczej na środowisko tam, gdzie on występuje. Z równym zaangażowaniem trzeba dążyć do poprawy jakości środowiska wykorzystując w tym celu rozwój nowych technologii. Bezpieczeństwo energetyczne powinno stać się jednym z nadrzędnych priorytetów całej UE i stanowić kluczowe wyzwanie wspólnej polityki energetycznej. Niezależność energetyczną należy umacniać rozwojem własnych źródeł energii, wśród których kluczowymi są obok energetyki jądrowej, bezpieczne dla środowiska eksploatowanie gazu łupkowego oraz kontynuacja wykorzystania węgla w energetyce z priorytetowym zastępowaniem starych instalacji produkcyjnych nowymi, o mniejszym negatywnym wpływie na środowisko. Negatywny wpływ energetyki na środowisko należy minimalizować staraniami o wzrost energooszczędności. Ortodoksyjna polityka klimatyczna prowadząca do obniżenia konkurencyjności gospodarki europejskiej, czy dławienia gospodarek korzystających z węgla w energetyce, byłaby równie szkodliwa, jak całkowite zaprzestanie ochrony klimatu.
Bogusław Sonik, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy PO.
Obecna sytuacja geopolityczna związana z kryzysem w stosunkach między Rosją a Ukrainą wprowadziła renesans w myśleniu o polityce i bezpieczeństwie energetycznym. Dziś widać bowiem wyraźnie, że ochrona środowiska jest konieczna, ale nie może ona odbywać się kosztem realizowania efektywnej polityki energetycznej. A ta powinna kłaść przede wszystkim nacisk na zwiększenie niezależności energetycznej i zakładać:
– wykorzystanie rodzimych surowców – co przede wszystkim jeśli chodzi o Polskę wiążę się z rehabilitacją węgla
– dywersyfikację pozyskiwania energii – otwarcie na nowe kierunki, potencjalnie USA
– dywersyfikacja źródeł energii – wykorzystanie energii pochodzącej z OZE (Odnawialnych Źródeł Energii); rozpoczęcie eksploatacji gazu z łupków
– stworzenie dobrego prawodawstwa dziedzinie energetyki, które z jednej strony będzie atrakcyjne dla inwestorów i nie wprowadzi zbyt daleko idących obciążeń a z drugiej zawierać będzie w sobie katalog niezbędnych praktyk, które zagwarantują poszanowanie środowiska naturalnego i ochronę zdrowia społeczności lokalnej.
W dzisiejszej sytuacji politycznej w kontekście namysłu nad kolejnymi krokami w dziedzinie energetyki należy również wziąć pod uwagę następujące postulaty:
– zaostrzanie prawa ochrony środowiska, jeśli już powinno zawsze odbywać się po namyśle jak wpłynie to na bezpieczeństwo energetyczne, które w obecnej perspektywie strategicznej odgrywa rolę kluczową
– państwa członkowskie powinny mieć wolna rękę w doborze sposobów osiągniecia 3 celów polityki energetyczno – klimatycznej: redukcji emisji CO2, zwiększenia udziału OZE i zwiększenia efektywności energetycznej, biorąc pod uwagę uwarunkowania poszczególnych państw członkowskich
– konieczne jest stworzenie niezbędnej infrastruktury energetycznej, która powinna być finansowana z budżetu europejskiego, na maksymalnym, dopuszczalnym poziomie 75%.
– odwołując się do rozporządzenia o solidarności gazowej konieczne jest finansowanie przez UE infrastruktury i technologii, która będzie pozwalać na przesył energii z różnych kierunków. Solidarność pomiędzy państwami UE w dziedzinie polityki energetycznej powinna stać się kwestią priorytetową. Powinniśmy wzmocnić mechanizm solidarności między państwami na wypadek odcięcia dostaw źródeł energii. Warto skupić się na wspólnym negocjowaniu kontraktów energetycznych z zewnętrznymi dostawcami. Europa musi wiedzieć skąd weźmie gaz, czy mamy dość miejsca w magazynach i gdzie brakuje połączeń sieci gazowych.
Wszystkie nakreślone powyżej działania muszą być również powiązane z oceną kosztów, która pozwoli, aby ich wdrożenie odbywało się z korzystnym rozrachunkiem ekonomicznym.
Tadeusz Zwiefka, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy PO.
Słabością Europy jest zbytnie uzależnienie od rosyjskich źródeł energii. Dziś wszystkie państwa UE zgadzają się z tezą, od dawna formułowaną przez polski rząd, że ten stan rzeczy Unia musi zmienić. Gwarancje da nam unia energetyczna, oparta na mechanizmach rynkowych i zasadzie solidarności. To, co proponujemy dla Europy, od kilku lat staramy się wdrożyć sami. To Polska była pierwszym krajem, który zaprosił KE do udziału w negocjacjach gazowych z Rosją. Przez ostatnie siedem lat zainwestowaliśmy ponad dwa miliardy euro w nowe zbiorniki gazu, budowę gazoportu, połączenia polskiej sieci gazowej z Niemcami i Czechami i budowę nowych instalacji OZE.
Uważam, że błędem jest przeciwstawianie sobie rozwoju gospodarczego i ochrony środowiska naturalnego. Nowe spojrzenie na problematykę ekologii daje nam przecież także nowe możliwości biznesowe. Unia Europejska jest światowym liderem w dziedzinie polityki klimatycznej. Pamiętajmy jednak, że aby skutecznie realizować długotrwałe, ambitne cele, powinniśmy zachować racjonalne podejście do wymagań wobec przemysłu.
Paweł Zalewski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy PO.
Słabością Europy jest zbytnie uzależnienie od rosyjskich źródeł energii. Dziś już wszystkie państwa UE zgadzają się z tą tezą, od dawna formułowaną przez Polski rząd. I zgadzają się, że ten stan rzeczy Unia musi zmienić. Przewodniczący Herman van Rompuyporównał skalę tego wyzwania do powołania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali 64 lata temu.
Europa musi mieć możliwość wyboru. Gwarancje da nam unia energetyczna, oparta na mechanizmach rynkowych i zasadzie solidarności. Proponujemy, by unia energetyczna opierała się na pięciu filarach.
Po pierwsze, wspólne negocjowanie kontraktów energetycznych z zewnętrznymi dostawcami. Tak by monopolistycznym sprzedawcom przeciwstawić jednego nabywcę. Dziś zakupy energii w Europie są efektem dwustronnych negocjacji rządów i firm z dostawcami zewnętrznymi. Cześć krajów ma bardzo dobre umowy, ale część – niekorzystne. To, że Unia Europejska nie wykorzystuje swojej siły przetargowej w negocjacjach dostaw energii ma swoje konsekwencje dla konkurencyjności europejskiej gospodarki.
Do tego celu dojdziemy w kilku krokach: umowy międzyrządowe bez szkodliwych klauzul, jednolity wzór umowy i obowiązkowy udział Komisji Europejskiej w negocjowaniu kontraktów. Wreszcie ostatnim krokiem mogłaby być unijna giełda energii, na której dokonywano by zakupów.
Po drugie, powinniśmy wzmocnić mechanizm solidarności między państwami na wypadek odcięcia dostaw źródeł energii. Europa musi wiedzieć skąd weźmie gaz, czy mamy dość miejsca w magazynach i gdzie brakuje połączeń sieci gazowych.
Budowa infrastruktury energetycznej powinna być dofinansowana z budżetu europejskiego, na maksymalnym, dopuszczalnym poziomie 75 procent. Zwłaszcza w tych państwach, które są najsłabiej połączone z resztą europejskiego rynku, a zarazem najbardziej uzależnione od dostaw z Rosji. W obecnej sytuacji dziewięć krajów UE jest w ponad połowie zależnych od dostaw jednego dostawcy – Gazpromu. Niektóre z nich w stu procentach.
Michał Kamiński, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej.
Słabością Europy jest zbytnie uzależnienie od rosyjskich źródeł energii. Dziś już wszystkie państwa UE zgadzają się z tą tezą, od dawna formułowaną przez Polski rząd. I zgadzają się, że ten stan rzeczy Unia musi zmienić. Przewodniczący Herman van Rompuy porównał skalę tego wyzwania do powołania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali 64 lata temu.
Europa musi mieć możliwość wyboru. Gwarancje da nam unia energetyczna, oparta na mechanizmach rynkowych i zasadzie solidarności. Proponujemy, by unia energetyczna opierała się na pięciu filarach.
Po pierwsze, wspólne negocjowanie kontraktów energetycznych z zewnętrznymi dostawcami. Tak by monopolistycznym sprzedawcom przeciwstawić jednego nabywcę. Dziś zakupy energii w Europie są efektem dwustronnych negocjacji rządów i firm z dostawcami zewnętrznymi. Cześć krajów ma bardzo dobre umowy, ale część – niekorzystne. To, że Unia Europejska nie wykorzystuje swojej siły przetargowej w negocjacjach dostaw energii ma swoje konsekwencje dla konkurencyjności europejskiej gospodarki.
Jarosław Wałęsa, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej.
Nie jestem zwolennikiem stawiania tez czarno-białych. Zarówno gospodarka jak i środowisko są bardzo ważne i kluczem do sukcesu jest rozwój zrównoważony. Ostatnie wydarzenia na scenie politycznej pokazują, że największą słabością Europy jest zależność od rosyjskich źródeł energii. Szkoda tylko, że musiało dojść do tak poważnego kryzysu, żeby wszystkie państwa UE to zrozumiały. Żeby mieć możliwość wyboru, potrzebujemy unii energetycznej, opierającej się na mechanizmach rynkowych i zasadzie solidarności.
Jako Unia powinniśmy wykorzystać siłę przetargową w negocjacjach i mówić jednym głosem. Sytuacja, w której część krajów ma bardzo korzystne warunki, a inne nie, jest w obecnym układzie politycznym nieakceptowalna. Do tego celu dojdziemy w kilku krokach: umowy międzyrządowe bez szkodliwych klauzul, jednolity wzór umowy i obowiązkowy udział Komisji Europejskiej w negocjowaniu kontraktów. Wreszcie ostatnim krokiem mogłaby być unijna giełda energii, na której dokonywano by zakupów.
Równocześnie, powinniśmy zająć się wzmocnieniem mechanizmu solidarności międzypaństwowej w przypadku odcięcia od źródeł energii oraz zacząć w pełni wykorzystywać źródła paliw kopalnych występujące w Europie, czyli węgiel i gaz łupkowy. Oczywiście mam na myśli eksploatację w oparciu o ochronę środowiska naturalnego. Podpisanie porozumień z nowymi dostawcami zewnętrznymi energii, zwłaszcza Stanami Zjednoczonymi, to kolejny bardzo istotny filar. W chwili, gdy USA zacznie eksportować gaz łupkowy, sytuacja na naszym rynku energii zmieni się diametralnie.
Jerzy Buzek, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej.
Chcemy redukować emisje, przede wszystkim ze względu na nasze zdrowie, ale nie kosztem konkurencyjności europejskiego – w tym polskiego – przemysłu. Nasza gospodarka nie może być zakładnikiem unijnej polityki klimatycznej. Europa musi w pełni uniezależnić się energetycznie – to kluczowy punkt naszej strategii bezpieczeństwa w ogóle. Osiągniemy to poprzez wdrożenie wspólnego rynku energii – w tym połączeń transgranicznych, wspólne zakupy energii na zewnątrz Unii, wykorzystanie rodzimych źródeł energii – w przypadku Polski węgla czy gazu z łupków, a wreszcie import tego gazu ze Stanów Zjednoczonych. Wszystko to, co 4 lata temu nazwałem Europejską Wspólnotą Energetyczną i jest krok po kroku realizowane.
Jacek Kurski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Solidarnej Polski.
Europejska polityka energetyczna i klimatyczna to jest czysty obłęd, który zagraża najważniejszym interesom Polski i spowoduje ogromne problemy gospodarcze i społeczne. W szczególności zagraża to polskiemu bezpieczeństwu energetycznemu i skazuje nasz kraj na jeszcze większe uzależnienie od gazu rosyjskiego, co w kontekście wydarzeń na Ukrainie może być szczególnie niebezpieczne. Pakiet klimatyczny ograniczający emisję CO2 o 43% z pewnością przyczyni się do horrendalnych podwyżek prądu dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, a także likwidację tysięcy miejsc pracy i wyprowadzenie ich poza strefę Unii Europejskiej. Polska energia pochodzi w 90% z elektrowni cieplnych, w których spalany jest węgiel z polskich kopalń. Warto dodać, że inne kraje, takie jak Chiny czy USA nie przystąpili do globalnego porozumienia i nie podjęły znaczących redukcji CO2, a to jak wiadomo było warunkiem polskiej strategii i warunkiem na dalsze redukcje.
Piotr Gadzinowski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Politykę energetyczną UE powinna stać się wspólnotową na wzór wspólnej polityki rolnej. Na zewnątrz byłaby to wspólna polityka wobec dostawców surowców energetycznych. Wewnątrz Unii polegałaby na wykorzystaniu wszystkich źródeł energii dostępnych na jej terytorium: odnawialne źródła energii /OZE/, gaz łupkowy, gaz szelfowy, węgiel kamienny i węgiel brunatny, energia atomowa.
Priorytetami naukowych programów badawczych UE powinny być nowe technologie wykorzystania węgla kamiennego i brunatnego do wytwarzania energii, np. zgazowywanie na złożu, technologie magazynowania energii pochodzącej z OZE, technologie dla energetyki rozproszonej i lokalnych elektrowni niskiej mocy.
Polska nie będzie prymusem polityki klimatycznej zanim nie unowocześni swojej energetyki. Od sieci przesyłowych po nowe bloki w elektrowniach. W przeciwnym razie przy naszych wysokich kosztach uzyskiwania i przesyłania energii polska gospodarka będzie konkurencyjną jedynie dzięki niskim, iście „chińskim” płacom.
Tomasz Poręba, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Należy rozróżnić wspólną politykę energetyczną od polityki klimatycznej. Ta pierwsza jest niezwykle potrzebna w UE – co niezbicie pokazała rosyjska agresja na Krymie. Zerwanie z uzależnieniem od dostaw z Rosji jest obecnie podstawowym zadaniem stojącym przed UE i wymaga nowego, strategicznego myślenia oraz dużo bardzie zdecydowanego wsparcia dla źródła energii, którego mamy pod dostatkiem, a więc gazu łupkowego. Obecna sytuacja wskazała też, ile racji miało Prawo i Sprawiedliwość tak głośno krytykując projekt budowy gazociągu Nord Stream. Ważne jest też, aby zachodni politycy wreszcie zrozumieli, że dywersyfikacja oznacza pozyskiwanie gazu i ropy z nowych źródeł, a nie budowę nowych gazociągów z Rosji.
Jeżeli chodzi o politykę klimatyczną UE, powinniśmy zdecydowanie sprzeciwiać się kolejnym próbom jednostronnego ograniczania emisji CO2 przez Unię Europejską, co wiąże się z ogromnymi kosztami dla biedniejszych krajów, takich jak Polska. Tym bardziej, że inne państwa, w tym Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja czy Japonia wcale nie wykazują wielkiej chęci, by mocno zaciskać pasa w tej mierze. W takiej sytuacji unijne dążenia nie mają większego sensu z punktu widzenia globalnych efektów, za to przyniosą ogromne straty mniej rozwiniętym krajom UE, które zmuszone będą inwestować w najnowsze technologie, na co je po prostu nie stać. Powinniśmy też porzucić forsowany od wielu lat przez Brukselę pomysł „dekarbonizacji”, biorąc pod uwagę zdecydowany udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce.
Prezentowane powyżej stanowiska są zaprezentowane w całości, bez skrótów i jakichkolwiek preferencji.
Powyższe odpowiedzi wskazują też na rzeczywistą aktywność kandydatów poszczególnych ugrupowań.
Czy te odpowiedzi podpowiadają nam na kogo oddać głos ?
Czy politycy zdają sobie sprawę jak dużą grupą jest społeczność OZE?
Sunny Horizon prosument.polska@o2.pl/ za „Rzeczpospolita”
Muchas gracias. ?Como puedo iniciar sesion?