Greenpeace: Ministerstwo Energii próbuje podłożyć nogę prosumentom

Greenpeace: Ministerstwo Energii próbuje podłożyć nogę prosumentom
Greenpeace press

Greenpeace ustosunkował się do ostatnich propozycji, które sformułowało Ministerstwo Energii i które dotyczą nowego systemu wsparcia dla prosumentów. Zarówno Greenpeace jak i inne organizacje zrzeszone w ruchu „Więcej niż energia” wzywają do utrzymania w ustawie o OZE systemu taryf gwarantowanych, wskazujac, że ten system będzie mieć „znikomy” wpływ na rachunki odbiorców końcowych, a także apelują o uwzględnienie w systemie wsparcia również m.in. jednostek samorządu terytorialnego. 

W piątek 11 marca br. odbyło się spotkanie z wiceministrem energii, Andrzejem Piotrowskim, poświęcone zagadnieniom związanym z modelem wsparcia dla energetyki prosumenckiej wykorzystującej odnawialne źródła energii. W spotkaniu wzięli udział mi.in. przedstawiciele i partnerzy ruchu „Więcej niż energia”, w tym Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki czy Instytutu Energetyki Odnawialnej, a także przedstawiciele Federacji Konsumentów, firm instalatorskich oraz sektora bankowego.

Greenpeace przypomina, że propozycja, którą minister Piotrowski poddał pod dyskusję, zakłada, że prosument mógłby za każdą kilowatogodzinę energii wyprodukowanej w mikroinstalacji i oddanej do sieci odebrać z tejże 0,7 kWh. Rozliczenie odbywałoby się w cyklu rocznym. Rabat w wysokości 0,7 kWh za każdą wprowadzoną kWh miałby dotyczyć dwóch części zmiennych na rachunku za energię: kosztu energii elektrycznej i kosztu jej dystrybucji.

REKLAMA

Ministerstwo zaproponowało również definicję prosumenta. Ma to być osoba fizyczna, która może prowadzić działalność gospodarczą, produkująca energię w mikroinstalacji. Jak komentuje Greenpeace – „celem prosumenta nie ma być osiąganie przychodu, ponieważ zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Energii ma to być wspierane przez państwo, ale głównie działanie pro publico bono”.

Przedstawiciele ministerstwa twierdzą, że chcą rozmawiać ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i słuchać ich argumentów. Mamy więc nadzieję, że wysłuchają również głosu strony społecznej i doprowadzą do tego, że nie tylko najbogatsi będą mogli pozwolić sobie na zakup urządzeń do produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Wdrożenie mechanizmu przedstawionego podczas spotkania doprowadzi do sytuacji, w której możliwość zainwestowania w przydomowe mikroelektrownie będą miały tylko osoby majętne. Jest to całkowite zaprzeczenie koncepcji rozwijania energetyki obywatelskiej. Jedynie wprowadzenie odpowiednich taryf gwarantowanych wyrówna szanse obywateli na zakup mikroinstalacji oraz na dostęp do czystej energii – komentuje Anna Ogniewska, ekspertka Greenpeace ds. energetyki odnawialnej.

REKLAMA

Greenpeace podaje, że „mechanizm taryf gwarantowanych miał zapewniać sprawiedliwą zapłatę za energię oddaną do sieci, tak aby inwestycje w mikroinstalacje OZE nie przynosiły strat finansowych dla gospodarstw domowych, a wspierały poprawę bezpieczeństwa energetycznego regionów i stabilizację dostaw energii na obszarach wiejskich”. Poprawka prosumencka i ujęty w niej system taryf „miały też umożliwić bezpieczne spłacanie inwestycji osobom, które nie dysponują odpowiednią ilością gotówki i instalację sfinansują przy pomocy kredytu”.

Zdaniem Greenpeace, jednym z niewielu elementów, które połączyły uczestników piątkowego spotkania w Ministerstwie Energii, była zgoda co do tego, że system wsparcia powinien być prosty i stabilny oraz powinien pozwolić na to, by inwestycja w mikroinstalację zwróciła się w ciągu maksymalnie 10 lat. To – w opinii Greenpeace – może zapewnić właśnie system taryf gwarantowanych. 

W kwestii ekonomiki trudno jest się odnieść do propozycji Ministerstwa. Nie zostały zaprezentowane żadne wyliczenia w tym zakresie. Nie wydaje się, by propozycja opierała się o analizę uśrednionych kosztów produkcji energii – jedyną metodę pozwalającą oszacować koszty i korzyści systemu wsparcia. Szybkie szacunki wskazują na to, że oferowana zniżka miałaby wartość ok. 40 groszy brutto za każdą oddaną do sieci kWh, czyli prawie dwukrotnie mniej od taryf gwarantowanych dla najmniejszych instalacji uwzględnionych już przez Sejm w ustawie o OZE. Takie rozwiązanie jest ofertą wyłącznie dla osób bogatych, mogących sobie pozwolić na poniesienie wydatków bez oczekiwania zwrotu poniesionych kosztów –  powiedział Tobiasz Adamczewski ekspert ds. klimatu i energii w WWF Polska.

Minister Piotrowski zapowiedział, że zamieści informację o wynikach spotkania na stronach internetowych ministerstwa oraz przyjmie opinie od wszystkich zainteresowanych podmiotów. Liczymy na to, że podobnie jak w przypadku prac nad poprawką prosumencką głos obywateli i strony społecznej zostanie uwzględnionych w pracach nad nowelizacją ustawy. Dlatego gorąco zachęcamy wszystkie zainteresowane strony do włączenia się w działanie na rzecz utrzymania systemu wsparcia opartego o obiektywnie wyliczane taryfy gwarantowane poprzez składanie opinii do Ministerstwa Energii – komentuje Greenpeace.

Przedstawiciele ruchu “Więcej niż energia” złożyli na ręce ministra Piotrowskiego apel ruchu o utrzymanie taryf gwarantowanych, optymalizację ich wielkości zgodnie z transparentnymi danymi z rynku oraz o uwzględnienie w systemie wsparcia również m.in. jednostek samorządu terytorialnego. Jak dodaje Greenpeace, „na podstawie oficjalnych danych urzędów centralnych została też przedstawiona analiza dowodząca, że system taryf gwarantowanych miałby znikomy wpływ na rachunki dla odbiorców końcowych”.

Greenpeace / red. gramwzielone.pl