Upadek Watt: porażka z kategorii spektakularnych
Kilka tygodni temu katowicki sąd ogłosił upadłość producenta kolektorów słonecznych Watt. Przyczynom porażki czołowego producenta kolektorów w Polsce przyjrzał się „Puls Biznesu”.
W 2010 r. śląska firma WATT otworzyła w Sosnowcu, na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, największą w Polsce fabrykę kolektorów słonecznych. Firma istniała na rynku już od roku 1998, a budowa nowej fabryki w Sosnowcu była dla tej firmy ogromnym krokiem naprzód. Inwestycja pochłonęła 59 mln złotych. Za te pieniądze uruchomiono m.in. jedyną w kraju w pełni zautomatyzowaną linię do produkcji kolektorów słonecznych.
Firma rozwijała się dzięki koniunkturze w Polsce, napędzanej przez programy unijne oraz realizowany przez NFOŚiGW program 45-procetnowej dopłaty do kredytu na zakup i montaż kolektorów słonecznych. Sosnowiecka fabryka część produkcji wysyłała ponadto na eksport, w tym do krajów Europy Zachodniej.
W kolejnych latach popyt na kolektory słoneczne na czołowych rynkach UE był jednak niższy niż wcześniej, a z czasem zmalał także w Polsce – wraz z wygaszeniem programu NFOŚiGW oraz z powodu luki w wydatkowaniu funduszy unijnych, powstałej po zakończeniu realizacji unijnych programów z budżetu UE na lata 2007-2013.
Pogorszenie się sytuacji na polskim i europejskim rynku nie pozostało bez wpływu na kondycję Watt, doprowadzając tą spółkę ostatecznie do upadłości.
Historii firmy Watt przyjrzał się „Puls Biznesu”, oceniając jej upadłość jako „porażkę biznesową z kategorii spektakularnych”.
„PB” cytuje prezesów innych czołowych producentów kolektorów słonecznych w Polsce. Leszek Skiba, prezes Hewalex, stwierdza, że historia Watt to „klasyczny przypadek przeinwestowania, który zbiegł się ze światowym kryzysem finansowym”. Romulad Kalyciok, prezes notowanej na warszawskiej giełdzie firmy Sunex, zauważa natomiast, że „Watt postawił na jeden produkt, a to zawsze ryzyko”.
Jak zwraca uwagę „PB”, trudna sytuacja na rynku kolektorów uderza także w innych polskich producentów. – Reszta branży się trzyma, ale narzeka – podsumowuje „Puls Biznesu”.
Link do artykułu w „Pulsie Biznesu”
gramwzielone.pl