Dymisja w PGE? Wina nie leży po jednej stronie

Dymisja w PGE? Wina nie leży po jednej stronie
foto: PGE press

{więcej}W sprawie inwestycji w opolską elektrownię zamiast normalnego zarządzania trwają chaotyczne próby opanowania sytuacji. Jaki będzie finał? – Zastanawiają się dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl
 
W wtorek, 20 sierpnia, po raz pierwszy premier Donald Tusk dał do zrozumienia, że nie jest zadowolony z działań prezesa PGE Krzysztofa Kiliana w sprawie rozbudowy elektrowni w Opolu. – Dobrze, że podjęto ostateczne decyzje, które umożliwią budowę elektrowni w Opolu, ale ten zmarnowany czas przez opieszałość menedżerów spółki powoduje, że rozpoczęcie tej inwestycji w sensie konkretnych działań na placu budowy przesunęło się o kilka miesięcy. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Natomiast jestem szczęśliwy, że udało się zbudować takie mechanizmy, które umożliwią spółce PGE wykonanie tej inwestycji – stwierdził Tusk.  
 
Nie bardzo wiadomo jakie działania ma na myśli, bo nie wydarzyło się nic co naprawdę przybliżałoby rozpoczęcie tej wartej 11 mld zł inwestycji. Budowa może zacząć się najwcześniej w grudniu, choć premier obiecywał, że stanie się to już latem
 
Tygodnik „Wprost” twierdzi, powołując się na rozmowy z politykami PO, że Tusk jest wściekły na Kiliana, chciał nawet jego głowy, ale zrezygnował, bo resort skarbu nie znalazł następcy, a za Kilianem wstawił się szef doradców premiera Jan Krzysztof Bielecki.  
 
Wygląda to na mocno naciągane dmuchanie tematu. Dlaczego? –
Czytaj dalej w serwisie WysokieNapiecie.pl

REKLAMA

wysokienapiecie.pl

REKLAMA