Budżet Mojego Prądu bliski wyczerpania. Większość prosumentów nie dostała jeszcze pieniędzy

Kończą się pieniądze w rządowym programie dotacji na domowe instalacje fotowoltaiczne oraz magazyny energii elektrycznej i magazyny ciepła. Mimo wprowadzonych ostatnio zmian w regulaminie nie maleje grupa beneficjentów, którzy nie otrzymali jeszcze dotacji. W procesie rozpatrywania są nawet wnioski złożone przed rokiem – na początku obecnego naboru w Moim Prądzie.
Obecny nabór wniosków o dotacje w programie Mój Prąd wystartował przed rokiem. Początkowy budżet programu, wynoszący 400 mln zł, został szybko zagospodarowany. Później Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) znalazły dodatkowe pieniądze na dotacje i przedłużały nabór jeszcze dwukrotnie. Obecnie budżet Mojego Prądu 6.0 wynosi 1,8 mld zł, a data zakończenia naboru to 31 października 2025 r.
Nabór wniosków w Moim Prądzie 6.0 może skończyć się wcześniej, jeśli wyczerpany zostanie budżet. NFOŚiGW przekazał nam informacje na temat liczby i wartości wniosków złożonych do 14 sierpnia. Do tego dnia wpłynęło w sumie 112 310 wniosków na łączną kwotę dofinansowania 1,673 mld zł. Narodowy Fundusz odrzucił 2447 wniosków na kwotę dofinansowania 29,4 mln zł, a podobna liczba aplikacji w połowie sierpnia znajdowała się w korekcie.
Wolumen i wartość złożonych wniosków na poszczególne urządzenia objęte dofinansowaniem w Moim Prądzie 6.0 wyglądały następująco:
- mikroinstalacje fotowoltaiczne – 106 567 wniosków na kwotę 662,7 mln zł,
- magazyny energii elektrycznej – 65 373 wnioski na kwotę 923,1 mln zł,
- magazyny energii cieplnej – 19 009 wniosków na kwotę 84 mln zł.
Na rozpatrzenie czekają wnioski z września 2024
Nadal zdecydowana większość uczestników programu Mój Prąd 6.0 nie otrzymała dofinansowania. Przelewy z NFOŚiGW do połowy sierpnia trafiły do 26,8 tys. beneficjentów. Na ich konta urzędnicy Funduszu przelali łącznie niemal 328,3 mln zł.
W procesie oceny pozostają nadal wnioski złożone nawet jeszcze przed rokiem, gdy startował Mój Prąd 6.0. Narodowy Fundusz podkreśla, że wrzesień 2024 r. był miesiącem, w którym przyjęto ogromną liczbę wniosków – wpłynęło ich wówczas ponad 43 tys.
Co istotne, po ostatnich zmianach w zasadach Mojego Prądu, podyktowanych potrzebą zwiększenia ochrony beneficjentów, wypłaty dotacji mają być realizowane wyłącznie na konta wnioskodawców.
2,5 tys. wniosków w korekcie
Opóźnienie w wypłacie pieniędzy Narodowy Fundusz tłumaczył dużą liczbą korekt, których wymagają składane wnioski, co generuje dodatkowe obciążenie dla urzędników NFOŚiGW zajmujących się obsługą Mojego Prądu. Aż 42% złożonych wniosków trafiało przynajmniej raz do korekty, a 5% było korygowanych co najmniej 2 razy.
Dlatego Narodowy Fundusz zdecydował się niedawno na wprowadzenie zmian w regulaminie programu, które mają przyspieszyć procesowanie aplikacji. Po ostatnich zmianach można wprowadzić we wniosku o dofinansowanie maksymalnie 4 korekty.
W połowie sierpnia w korekcie znajdowało się jeszcze niemal 2,5 tys. wniosków o dotacje na łączną sumę prawie 30 mln zł.
Czy będzie Mój Prąd 7.0?
Mimo że Mój Prąd 6.0 dobiega końca, nadal nie jest jasne, czy i ewentualnie kiedy zostanie uruchomiony kolejny nabór wniosków w programie. O plany dotyczące kolejnego naboru zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W odpowiedzi NFOŚiGW przekazał, że ewentualne uruchomienie siódmej edycji programu będzie uzależnione od rozliczenia obecnej edycji oraz pozyskania środków finansowych.
Narodowy Fundusz poinformował nas, że na obecnym etapie nie może wskazać, jakie ewentualne zmiany w zasadach programu zostaną wprowadzone w kolejnym naborze.
Po zakończeniu obecnej edycji i przed potencjalnym uruchomieniem kolejnej weryfikacji poddane zostaną obecnie obowiązujące zasady programu Mój Prąd pod kątem zmieniającej się sytuacji rynkowej oraz zasad przyjętych w innych programach masowych realizowanych przez NFOŚiGW – przekazał nam Fundusz.
Ładowarki V2G w Moim Prądzie?
Informacje o możliwych zmianach zasad dofinansowania w programie Mój Prąd można znaleźć w najnowszej wersji rządowej strategii energetycznej pt. Krajowy Plan w Dziedzinie Energii i Klimatu na lata 2021-2030 z perspektywą do 2040 r.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zasygnalizowało w tym dokumencie rozszerzenie programu Mój Prąd o dodatkowe urządzenia, które powinny zwiększyć poziom autokonsumpcji energii produkowanej z domowych instalacji fotowoltaicznych przez polskich prosumentów. Więcej na ten temat w artykule: Dotacje na ładowarki V2G? Ministerstwo mówi, co chce zmienić w Moim Prądzie.
Piotr Pająk
Piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Ponad rok czekania to jakaś kpina z obywateli.
I miejmy nadzieje, ze nie dostana anaberie to realizujcie za wlasne pieniadze, a nie liczycie, ze inni beda sie na to skladac.
Panele i magazyny tak staniały (poniżej 1000 zł za kWh), że w kolejnym programie powinni ograniczyć dopłaty.
Do Dość rozdawnictwa: proponuję byś pierwej się wyedukował by pojąć , że fundusze faktycznie wydane na tego typu dofinansowanie stanowią raptem 15% kwoty uzyskanej przez Polskę że sprzedaży praw do emisji zielonych certyfikatów, a zgodnie z przepisami nie 15% lecz 90% uzyskanej sumy winno być przeznaczone na inwestycje w zieloną transformację, zatem póki co to państwo rabuje takich, którzy by chcieli sięgnąć po dofinansowania na OZE z sum jakie winny na takie dopłaty trafiać.Takuch dopłat ci Twoi ,,biedni” nie finansują nawet na grosz.To poniżające, że tutaj takim komunikatem antagonizujesz grupy społeczne siejąc dezinformację na całej linii.Lecz swe emocje w inny sposób, w sposób nie szkodzący komukolwiek. Jeszcze bardziej druzgocące jest to, że wierzących w te bujdy o tym jak to ,,biedni” finansują dopłaty do PV są całe tabuny, ale cóż się dziwić gdy u sporej części społeczeństwa edukacja zakończyła bieg w wieku 18 lat (potem zero nauki).
Do Janek: zasadniczo masz rację.Doplaty o dofinansowania nigdy nie są dobrym rozwiązaniem co do zasady- bywają czasową koniecznością. Jest już pora na ich redukcję, lecz nie ma zasadzie uderzania cepem po całości…..Dopłaty do paneli PV winny spaść o połowę, dopłaty do (wyłącznie On- grodowych) falowników o 80%, z kolei dopłaty do magazynów energii powinny być utrzymane, a co więcej do magazynów energii w konfiguracji off-grid (takich dopłat obecnie nie ma wogóle) powinny zostać uruchomione i to z finansowaniem do 80% kosztu dla ESS do 30kWh lub do 50% dla ESS powyżej 30kWh i poniżej 50KWh dla posiadaczy EV. Instalację PV powinny pracować możliwie autonomicznie w stosunku do Sieci elektroenergetycznych i minimalizować zapotrzebowanie na pobór z Sieci -zwłaszcza mocy w porach szczytu porannego i wieczornego.
do dosc rozdawnictwa: Hmmm podobno ceny prądu na giełdzie są niskie i w przyszłym roku mają być po <50gr dla konsumenta. Ciekawe dlaczego… Na pewno nie dla tego że masa prądu jest generowana przez PV itp i za prawie darmo oddawana do sieci…
Do Edek: gdy cena energii przekracza 500zł za MWh rozpoczyna bieg zjawisko zmniejszania zamówień na jego zakup. Omawiane to było podczas dyskusji o hurra optymiźmie w postrzeganiu jakoby elektrownia jądrowa Choczewo była w stanie (i kolejne jej podobne) ,,zastąpić” stare węglówki, które z uwagi na wyeksploatowanie dawno należało (2019r) zlikwidować to z rządowych wyliczeń było wiadome,że EJ będzie wytwarzać po 520-540 zł/MWh, a w związku z tym na pewno trudno będzie sprzedać 100% produkcji bo są tańsze źródła. Energia jest w stanie drożeć w nieskończoność, ale Klienci nie są w stanie kupować każdych ilości powyżej pewnej granicy cenowej
Zakładałem fotowoltaikę za PiSu i w dwa miesiące otrzymałem dofinansowanie.
Założyłem magazyn energii za rządów Tuska i jego gangsterów – no i oczywiście „piniendzy nie ma i nie bendzie”. Klasyka.
Do edek właśnie dlatego energia odkupowana z OZE na być po cenach najlepiej ujemnych a sprzedawana na rynku po jak najwyższych— tak funkcjonuje monopol ale ten jest nasz Polski i patriotyczny…..
@Alladyn: Jeśli 15% kwoty z zielonych certyfikatów poszło na transformację, to zostaje jeszcze 85%, które nawet w jednym procencie nie są w stanie sfinansować polski offshore na Bałtyku (farmy + cała infrastruktura sieciowa). W końcu to też jest wydatek na transformację. Dodaj jeszcze do tego wydatki na magazyny energii, które też są elementem transformacji, bo są niezbędne przy OZE ze słońca i wiatru.
Alladynku. Zanim zaczniesz kogokolwiek pouczac ,to spojrz na siebie i swoje zacietrzewienie i zaslepienie oze. Ja nie jestem ich przeciwnikiem. Jestem przeciwnikiem socjalizmu i doplat do wszystkiego. Jesli ktos chce produkowac prad z wegla, atomu,gazu, slonca,wiatru,wody czy czegokolwiek innego to niech inwestue wlasne pieniadze,a nie wszedzie tylko czekanie i zebranina o dotacje. Niedlugo bez dotacji nie kupucie nawet chleba . To juz bylo . Komuna zawsze konczy sie katastrofa gospodarcza albo wojna (by przykryc przekrety i zlodziejstwo )I zmien ten mentorski ton, bo to juz sie robi meczace. Nie jestes zadnym autorytetem tylko fanatykiem zielonej sciemy.
W prywatnej firmie kierownik tego zamętu już dawno by był na bezrobociu. Nieudolność i brak kompetencji
jak zwykle widzę ściek pisowski tu przyleciał, tylko dopłaty dotacje, ulgi i socjal ( a niby prawica, haha), a imigranci zacierają rączki, zróbmy drugie Niemcy, będzie zajefajnie…
Warto pamiętać, że „autokonsumpcja” to nie jest najważniejszy parametr z punktu widzenia prosumenta. W zimie autokonsumpcja może sięgać 100% jeśli jest magazyn energii a w lecie spaść poniżej 50%. Ale to w zimie prosument zapłaci za prąd a w lecie nie.
Ważniejsza dla nas jest samowystarczalność, bo dopiero ten parametr mówi ile musimy zapłacić za prąd pobrany a ile udało nam się samemu wykorzystać to co naprodukowaliśmy.
Juz czekam ponad rok i chyba sie nie doczekam albo zaczekam
Dofinansowania Mój Prąd się ciągną w tempie ślimaka, a dla znajomych króliczka pieniążki z KPO wypłacone w ekspresowym tempie. Brawo rudy i ekipa.
Nikt tu nie pisze o rozdawnictwie z KPO, ludzie obudźcie się.
Do Czytelnik: te wydane 15% pokryło już wkład 50% kosztów wielu modernizacji infrastruktury sieciowej bo cwane OSD wogóle nie wszczynają modernizacji o ile im ktoś połowy nie sfinansuje. Z kolei wydatki na magazyny energii były już przedmiotem analitycznego projektu w USA w 2012 roku, gdzie już wtedy przy takich cenach za magazyny energii wyliczono, że koszty ich wybudowania+ 20 letniej eksploatacji są i tak niższe niż koszt np. dobudowy nowego przesyłu tam gdzie brakuje mocy przesyłowej.Podsumowując- ratunkiem przed gigantycznymi wydatkami na inwestycje w przesył i dystrybucję są 3-godzinne węzły z ESS.
Do dość rozdawnictwa: ,,Jesli ktos chce produkowac prad z wegla”- o,o,o…….bardzo dobre spostrzeżenia.Monopol dystrybucji chce (by zarabiać nadal na Dystrybucji) by aby miał co sprzedawać – produkowano prąd w węglówkach nad jakimi ma władanie.Rzecz w tym, że gro takich elektrowni byłoby zamkniętymi w 2019 roku gdyby nie dwa przekręty, pierwszy to manipulacja cenami energii na giełdzie w wakacje 2018 roku skutkująca wzrostem cen energii z 140zł/MWh na 280zł/MWh, drugi przekręt to Ustawa PiS o ,,mrożeniu” cen energii elektrycznej z grudnia 2018 która zapoczątkowała bezprecedensowe rozdawnictwo publicznych pieniędzy poprzez ich ,, dolewanie” do budżetów węglowych elektrowni które (w większości) stały się nie rentowne. To co rząd PiS (teraz Tuska) dopłaca do tych elektrowni kwotowo wielokrotnie przekracza wydatki na ,, wsparcie ” dopłatami dla obywateli do ich OZE(PV). To jest rozdawnictwo pieniędzmi NIE pochodzącymi ze sprzedaży uprawnień do emisji ZC.