Czy Chiny zdominują europejski rynek pomp ciepła? Wyścig trwa

Czy Chiny zdominują europejski rynek pomp ciepła? Wyścig trwa
Phyxter Home Services/flicr cc

Pompy ciepła, uważane przez Unię Europejską za kluczowe dla osiągniecia neutralności klimatycznej w 2050 roku, to kolejny sektor przemysłu OZE, w którym europejscy producenci muszą walczyć o rynek z firmami z Chin. Wszystko wskazuje na to, że chińscy producenci staną się poważną konkurencją dla europejskich producentów tych urządzeń.  

Na problem zwróciła uwagę Komisja Europejska w dokumencie REPowerEU z 18 maja 2022 roku, w którym zasygnalizowała, że w ostatnich latach wzrósł import paneli słonecznych i pomp ciepła z Azji.

Powtórka z historii?

Unijni urzędnicy zastanawiają się, czy na rynku pomp ciepła – na którym jak dotąd w Europie dominowali producenci europejscy – nie wydarzy się podobna sytuacja jak w przemyśle solarnym w 2010 roku, kiedy to europejskie firmy przestały być konkurencyjne w stosunku do azjatyckich graczy.

REKLAMA

Obawy Komisji Europejskiej nie wydają się wyolbrzymione. Pompy ciepła są uważane za urządzenia od dwóch do pięciu razy bardziej wydajne niż ogrzewanie z wykorzystaniem paliw kopalnych. W dodatku produkują czystą energię. Te zalety sprawiają, że przed rynkiem pomp ciepła malują się świetne perspektywy.

Na widoczną również w Polsce od kilku lat transformację, czyli odejście od kotłów gazowych na rzecz technologii OZE, w tym pomp ciepła, wpływ mają coraz bardziej widoczne trendy w kontekście kosztów ogrzewania. Według szacunków stowarzyszenia branżowego PORT PC, w przypadku budynków istniejących przy taryfie G12w koszty ogrzewania pompami są około 20–30 proc. mniejsze niż w przypadku ogrzewania gazem.

W przypadku nowych budynków przewaga kosztowa jest jeszcze widoczniejsza: przy obecnych cenach paliw pompa ciepła jest niewątpliwie najkorzystniejszym wariantem ogrzewania budynku, a pieniądze wydane na jej zakup zwracają się relatywnie szybko.

Import z Chin rośnie

Wysokie ceny gazu spowodowały jeszcze bardziej gwałtowny wzrost popytu na pompy ciepła w całej Europie. Zainteresowanie pompami ciepła rośnie tak szybko, że europejscy producenci nie nadążają z zaspokajaniem potrzeb rynku. To tylko krok do tego, by ustąpić miejsca Chinom i powtórzyć historię utraty rynku w kolejnym sektorze OZE.

Tym bardziej że znamy już podobny scenariusz – przed dekadą Chiny bardzo szybko wysforowały się na pozycję lidera technologicznego w branży solarnej. Wiele wskazuje na to, że podobnie stanie się z rynkiem pomp ciepła.

Jak informuje serwis Euractive.com, jeden z unijnych urzędników wskazał, że import z Chin w ciągu ostatnich pięciu lat znacząco zmienił bilans handlowy UE w branży pomp ciepła. Nadwyżka handlowa w wysokości 249 mln euro w 2015 roku zmieniła się w deficyt w wysokości 40 mln euro w 2020 roku. W tym okresie import pomp ciepła z Chin wzrastał o 17 proc. rocznie do roku 2020. Dane z 2021 roku wstępnie sugerują, że import pomp ciepła z Chin ponownie się podwoił.

REKLAMA

Jednak firmy z Chin nie są jedynym poważnym konkurentem dla europejskich producentów pomp ciepła, takich jak Bosch, WOLF czy Viessmann. W kolejce o tytuł lidera produkcji pomp ciepła stoją już Stany Zjednoczone. Amerykański senat przygotowuje projekt ustawy o ulgach podatkowych, która ma wzmocnić pozycję krajowych producentów pomp ciepła, z wyraźnym zamiarem eksportu do Europy.

Producenci zwiększają moce

Na razie europejscy producenci pomp ciepła uważnie przyglądają się rozwojowi sytuacji i działają. Pod koniec 2021 roku niemiecki producent WOLF podwoił swoje moce produkcyjne w zakresie pomp ciepła.

Restrukturyzację portfolio – w stronę produkcji pomp ciepła – zapowiada jeden z największych na świecie producentów urządzeń grzewczych z Niemiec – Viessmann. Firma będąca drugim co wielkości producentem pomp ciepła w Europie zamierza zainwestować łącznie miliard euro w ciągu najbliższych trzech lat w zwiększenie mocy produkcyjnych pomp ciepła. Część tej sumy zostanie przeznaczona na badania i rozwój samej technologii.

Alix Chambris, wiceprezes ds. publicznych i zrównoważonego rozwoju w firmie Viessmann, wezwała do pobudzenia „krajowej produkcji oraz możliwości w zakresie badań i rozwoju”, aby zapewnić konkurencyjność europejskiego przemysłu pomp ciepła. Jej zdaniem w ten sposób można „zabezpieczyć ponad 1,8 mln miejsc pracy”.

Również Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA), do którego należą producenci pomp ciepła z Europy, zachęca rządy do większego wsparcia lokalnej produkcji i utrzymania wiodącej pozycji Europy w zakresie know-how związanego z tą technologią.

Bruksela działa

Urzędnicy z Brukseli również podjęli szereg inicjatyw związanych ze wspieraniem rozwoju europejskiego rynku pomp ciepła. Jako średnioterminowe działania w ramach REPowerEU związane z pompami ciepła zaproponowano zwiększenie wiążącego celu w zakresie efektywności energetycznej do co najmniej 13 proc. do 2030 roku w stosunku do poziomu z 2020 roku – z proponowanych wcześniej 9 proc. – a także zwiększenie celu w zakresie energii odnawialnej do 45 proc. (wobec wcześniejszych 40 proc.).

Inną kwestią jest wsparcie europejskiego łańcucha dostaw, aby mógł zaspokoić rosnący popyt. Temu ma służyć utworzenie „Akceleratora pomp ciepła” w ramach REPowerEU. Według założeń tego dokumentu „czyste ogrzewanie należy uczynić najbardziej atrakcyjnym ekonomicznie wyborem”, co powinno zostać zapewnione przez producentów z UE.

Katarzyna Bielińska

katarzynabielinska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.